Brandon Williams dla MUTV przed meczem z Kopenhagą: wygranie Ligi Europy będzie dla nas punktem wyjścia

manutd.com Patryk Tabak
Zmień rozmiar tekstu:

Brandon Williams udzielił wywiadu klubowej telewizji przed meczem ćwierćfinałowym Ligi Europy z Kopenhagą. Lewy obrońca wyraził nadzieję na awans do kolejnej rundy i przyznał, że triumf w Lidze Europy będzie stanowić dla zespołu zastrzyk energii na kolejny sezon.

Brandon Williams ma nadzieję na pójście w ślady swoich idoli i zdobywanie trofeów w barwach Manchesteru United. Obrońca nie wybiega jednak daleko poza poniedziałkowy mecz ćwierćfinału Ligi Europy z Kopenhagą.

19-latek ma za sobą bardzo dobry sezon. Zaczynał go jeszcze w rezerwach, we wrześniu zadebiutował w pierwszej drużynie, a od tamtej pory zaliczył 21 występów pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera i stał się piłkarzem, na którego Norweg zawsze może liczyć.

Przed spotkaniem z Kopenhagą, Williams na spokojnie analizował swoją sytuację i wykazał się dużą dojrzałością w rozmowie z dziennikarzami podczas przedmeczowej konferencji prasowej. Anglik udzielił też przedmeczowego wywiadu klubowym mediom, którego zapis znajdziecie poniżej.

WYWIAD Z BRANDONEM WILLIAMSEM DLA MUTV PRZED MECZEM Z FC KOPENHAGĄ

Faza pucharowa europejskich pucharów, ćwierćfinał… to musi być to, czego zawsze pragnąłeś?

– Myślę, że gra dla tego klubu jest osiągnięciem samym w sobie, jednak ćwierćfinał w rozgrywkach w Europie to coś innego. Wszyscy jesteśmy podekscytowani i gotowi do gry.

To tylko jeden mecz – czy taka formuła rozgrywek zwiększa ciśnienie?

– Tak, tak mi się wydaje. 90 minut i jedna drużyna zostaje, druga jedzie do domu. Jesteśmy pewni, że to my awansujemy dalej. Przygotowaliśmy się do meczu i jesteśmy podekscytowani.

Minęło już trochę czasu od zakończenia rozgrywek Premier League. Czujecie się świeżo, jesteście gotowi do powrotu do gry?

– Myślę, że wszyscy jesteśmy przygotowani, będziemy potrzebowali tego, aby nogi nadążały za głową. To nie dotyczy tylko jedenastu piłkarzy. Podczas treningów każdy z zawodników wyglądał dobrze.

Czy ten mecz to taka dzika karta dla Kopenhagi? Manchester United jest oczywiście faworytem, a oni w ostatniej rundzie pokazali, na co ich stać i wyeliminowali Basaksehir…

– Tak, a wcześniej poradzili sobie z Celtikiem. Nie lekceważymy żadnego przeciwnika i jesteśmy skoncentrowani. Wiemy, jak grają, ale skupiamy się na naszym stylu gry. Trzymamy się tego, co robimy i jestem pewien, że przejdziemy dalej.

Rok temu wyjeżdżałeś do Austrii na przygotowania do sezonu z drużyną U-23. We wrześniu trafiłeś do pierwszej drużyny, a teraz jesteś w ćwierćfinale europejskich rozgrywek. Wierzysz w to, co się stało?

– To prawda, wszystko zaszło bardzo daleko. To sprowadza się do mnie, mojej rodziny i wszystkich trenerów w Manchesterze United, którzy mi zaufali. Wychodziłem na boisko i pokazywałem, co jestem w stanie zrobić. Teraz chcę tylko zagrać dla tego klubu tyle meczów, ile tylko to możliwe.

Po debiucie w meczu z LASK, Teden Mengi wyznał, że zainspirowała go twoja historia. Właśnie ona sprawiła, że i on uwierzył, że jego marzenia mogą się spełnić…

– Ja czułem się tak samo jak on, gdy oglądałem Marcusa RashfordaJesse’go Lingarda i wszystkich innych, którzy dokonali tego wcześniej. Zawsze trzeba wierzyć w to, że możesz być następny. Jeśli się angażujesz, ciężko pracujesz, wkładasz w to serce, to menedżer to zauważy i ci zaufa. Kiedy zszedłem z boiska i siedziałem na ławce w meczu z LASK, byłem bardzo szczęśliwy z powodu Tedena [Mengiego].

Skończyliście ligę na trzecim miejscu i awansowaliście do Ligi Mistrzów. Jak ważne mimo to jest dla was zdobycie trofeum?

– Myślę, że to będzie dla nas dobry zastrzyk energii na przyszły sezon. To coś, czego potrzebuje większość piłkarzy. Dla mnie, jako młodego chłopaka, będzie to wielkie osiągnięcie. Podobnie jak dla kibica, który wspiera Man Utd od najmłodszych lat. Wygranie Ligi Europy może stanowić dla nas punkt wyjścia.

Jeśli chodzi o to miejsce, o Kolonię – miejmy nadzieję, że będzie ona waszym domem w najbliższym czasie! Mecz zaczyna się o godz. 21:00, będzie jeszcze całkiem ciepło…

– Teraz się pocę, więc nie wyobrażam sobie nawet, w jakim będę stanie podczas biegania po boisku! Jestem podekscytowany tym, że będę grał na oczach całego świata, bo w tym czasie nie odbędzie się żaden inny mecz i kibice będą obserwować tylko te rozgrywki.

Szkoda tylko, że na stadionie nie będzie kibiców, prawda?

– Będzie inaczej, kibiców będzie nam brakować, ale taka jest rzeczywistość. To od nas zależy, czy włożymy w ten mecz tę energię, którą zazwyczaj otrzymujemy od fanów.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze