Julen Lopetegui: Man Utd to największy klub na świecie, ale będziemy gotowi na ten mecz

goal.com Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Poznaliśmy już rywala, z którym zmierzy się Manchester United w półfinale Ligi Europy. Sevilla wyeliminowała we wtorek piłkarzy Wolverhampton. Julen Lopetegui, menedżer Sevilli, nie szczędzi ciepłych słów w kierunku zespołu Ole Gunnara Solskjaera.

Jak mówi sam były szkoleniowiec reprezentacji Hiszpanii, Manchester United to „największy klub świata”. Według Hiszpana nie będzie to jednak przeszkoda na drodze Sevilli do finału rozgrywek.

Sevilla pokonała Wolverhampton w bardzo trudnym meczu, w którym dopiero w 88. minucie padła jedyna bramka autorstwa Lucasa Ocamposa. Wcześniej golkiper Sevilli, Yassine Bounou, wybronił rzut karny wykonywany przez Raula Jimeneza.

Takim samym wynikiem zakończyło się spotkanie, w którym Manchester United wyeliminował zespół FC Kopenhagi. “Czerwone Diabły” potrzebowały jednak nieco więcej czasu, by trafić do siatki, gdyż stało się to dopiero w dogrywce.

– Zagramy w następnym meczu przeciwko Manchesterowi United – to największy klub świata, ale będziemy na nich przygotowani – mówił Lopetegui. 

– Skupiamy się na następnym meczu przeciwko topowej, historycznej drużynie, jednej z najlepszych w historii tego sportu, która teraz jest w świetnej formie. Damy z siebie wszystko tak, jak zawsze. Granie przeciwko nim będzie trudne, ale wejdziemy w mecz, wierząc, że jesteśmy w stanie ich pokonać.

Sevilla w meczu z Wolves wykreowała niewiele okazji, pomimo posiadania piłki na poziomie 76 procent. Bramka Ocamposa w ostatnich minutach spotkania była 17. w jego wykonaniu w obecnym sezonie.

– Myślę, że zasłużyliśmy dziś na wygraną. Kluczem było powolne rzeźbienie, cierpliwość i czekanie na dobry moment – komentuje menedżer. 

– Jestem dumny z moich zawodników, bo grali z bardzo dobrym zespołem. Musieliśmy trzymać piłkę i nie popełniać błędów, bo oni mają bardzo szybki napad. Zagraliśmy dobrze z dobrą drużyną. Musieliśmy być bardzo skoncentrowani – dodaje Lopetegui.

Wolverhampton odpada z rozgrywek i musi przygotować się do kolejnego sezonu, który rusza już za miesiąc.

– Czujemy frustrację. Gol w ostatniej minucie to to, co zdarzało się nam zbyt wiele razy, ale jestem dumny z chłopaków – mówił Nuno Espirito Santo.

– Zagraliśmy z twardą drużyną, ale różnice były niewielkie. Zaszliśmy tak daleko, a teraz to koniec – odpocznijmy i spójrzmy w przyszłość. Są tam piłkarze, którzy dali z siebie wszystko. Oczywiście nogi i mózg nie działają tak dobrze.

– Musimy być z siebie dumni i przyznać, że popełniliśmy w tym sezonie błędy, które musimy naprawić, by walczyć o wyższe cele. To była długa podróż. Chcieliśmy zajść tak daleko, jak mogliśmy – byliśmy dzisiaj bardzo blisko i każdy jest zawiedziony, ale nie powinniśmy ignorować starań piłkarzy – ciągnie Portugalczyk.

– To było prawie 14 miesięcy ciężkiej pracy. Rozczarowanie to coś, co nie może odebrać wszystkich dobrych rzeczy, jakie zrobiliśmy – dodaje.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze