Ashley Young: przeszedłem do Interu, ponieważ Solskjaer powiedział mi, że nie będę regularnie grać

uefa.com Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Ashley Young, który opuścił Manchester United w styczniowym oknie transferowym na rzecz Interu Mediolan zdradził, co skłoniło go do zmiany barw.

Wahadłowy Interu Mediolan w rozmowie z oficjalną stroną internetową UEFA wyjaśnił powody, dla których zamienił Manchester United na klub z Giuseppe Meazza. 35-letni piłkarz przeniósł się na do Włoch za półtora miliona funtów i z miejsca stał się ważnym graczem w układance Antonio Conte.

– Wyprowadzając się z Anglii, w której spędziłem całe życie, dokonałem totalnej zmiany. Było to doświadczenie, którego chciałem się podjąć i okazja, by grać regularnie w pierwszym zespole – mówił Ashley Young.

– Rozmawiałem z Ole [Gunnarem Solskjaerem] i dowiedziałem się, że nie będę występował tak często, jakbym tego chciał. Kiedy zbliżasz się do zakończenia kariery, to pragniesz grać jak najwięcej. Jestem w tak dobrej formie jak wszyscy i czuję, że wciąż mam wiele do zaoferowania.

– Dla mnie wiek to tylko liczba. Ole zakomunikował, że zamierza wprowadzić do zespołu kilka młodych twarzy i dlatego nie miałem otrzymywać zbyt wielu szans na grę. Kiedy nadarzyła się okazja, by przejść do Interu, podjąłem decyzję bez namysłu. Chciałem, aby jak najszybciej zawieźli mnie na samolot, przetransportowali na miejsc i dali papiery do podpisania.

– Rozmawiałem z menedżerem i piłkarzami z Interu, których znałem. To była fantastyczna szansa. To klub, który ma wyrobioną markę na całym świecie, jeden z największych w historii futbolu. Chciałem zostać częścią tego, o czym mówił do mnie menedżer. Oczywiście rozmawiałem też z władzami klubu i z właścicielami. To była okazja, której nie mogłem przegapić.

– Nie uważam, aby było to wyzwanie. Jestem jednym z tych ludzi, którzy szybko potrafią zaadaptować się do nowego stylu, innego sposobu życia. Jak mówiłem, wiedziałem że będzie to dla mnie totalnie nowe doświadczenie i jak do tej pory czerpię z niego przyjemność w każdej minucie.

– Gram obecnie z uśmiechem na twarzy i z przyjemnością patrzę, w jakim kierunki zmierza ten klub. Chyba jedyne, czego mi brakuje teraz, gdy myślę o domu, to prawdopodobnie kuchni mojej mamy. Gdy byłem w Manchesterze, zwykła wysyłać mi jedzenie. To jedyna różnica. Przy czym życie w Mediolanie jest niewiarygodne. Świetni ludzie, wyjątkowe jedzenie, nie mam na co narzekać! – dodał.

Ashley Young będzie miał szansę skonfrontować się ze swoim byłym zespołem, w którym pełnił rolę kapitana, jeśli „Czerwone Diabły” i „Nerazurri” awansują do finału Ligi Europy. Pytany czy jest to dla niego dodatkowa motywacja, odpowiedział:

– Nie. Oczywiście chcemy tam się dostać – do finału. Nie myślimy jednak o żadnym przeciwniku czy o tym, z kim przyjdzie nam tam zagrać. Skupiamy się póki co na Szachtarze, na naszym kolejnym meczu. Tylko o tym myślimy, na tym koncentruje się obecnie nasza cała uwaga.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze