The Guardian”: niepowodzenia Man Utd nadają dodatkowego znaczenia letniemu oknu transferowemu

The Guardian Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Pierwszy pełny sezon Ole Gunnara Solskjaera w Manchesterze United był przedziwny. Zespół “Czerwonych Diabłów” zakończył rozgrywki ligowe na trzecim miejscu i wywalczył awans do Ligi Mistrzów, ale przegrał też aż trzy półfinały i zakończył kampanię bez żadnego trofeum.

Solskjaer ma jednak okazję, żeby odpowiedzieć działaniem na palący problem braku głębi w składzie United. Inaczej, niż transferami, tego nie zrobi. Sam Jose Mourinho, gdy w grudniu 2018 żegnał się z klubem powiedział: – Uważam, że jednym z moich największych osiągnięć w tym zawodzie, jest zdobycie drugiego miejsca w Premier League z tym klubem. Powtarzam to, bo ludzie nie wiedzą, co dzieje się za kulisami.

Najprawdopodobniej Portugalczykowi chodziło o osobę Eda Woodwarda, który nie do końca był chętny realizować wizję transferową Mourinho. Menedżer miał naciskać na ściągnięcie Harry’ego Maguire’a już w 2018, a także Ivana Perisicia nieco wcześniej. Mourinho nie doczekał się tych transferów.

Podstawowa formacja atakująca Manchesteru United w zestawieniu MartialGreenwoodRashfordFernandes ma co prawda wiele do powiedzenia w ofensywie, ale co się stanie, gdy żaden z podstawowych zawodników nie będzie umiał znaleźć drogi do siatki (jak to miało miejsce w meczach z Sevillą i Kopenhagą)? Wówczas Solskjaer nie ma na ławce nikogo, komu mógłby zaufać.

Nikt nie powinien rozumieć konceptu rezerwowego napastnika lepiej niż sam Norweg. To w końcu on był taką osobą w składzie sir Aleksa Fergusona. Narzekania na grę United dotyczą nie tylko przedniej formacji, ale również defensywy. Wielokrotnie zarzuca się jej (a konkretniej Victorowi Lindelofowi i Harry’emu Maguire’owi) brak szybkości i momentami kiepskie ustawianie.

Na te bolączki nie ma innej odpowiedzi niż wzmocnienia. Całe poczynania transferowe United wydają się jednak być przyblokowane impasem w sprawie Sancho. Jeśli wykup piłkarza Borussii Dortmund nastąpi według oczekiwań niemieckiego klubu, wówczas United nie będzie mogło pozwolić sobie w obecnym oknie transferowym na żadne inne głośne nazwisko (np. Kalidou Koulibaly’ego).

Kłopoty finansowe United mają oczywiście związek ze stratami, jakie wywołała pandemia Covid-19. Podczas gdy inne kluby liczą każdego pensa, Manchester City wydało już niezłą sumę na transfery w tym okienku. Nathan Ake i Ferran Torres kosztowali “The Citizens” łącznie 65 milionów funtów.

Świeżo upieczeni mistrzowie, Liverpool, nie wydają za to pieniędzy praktycznie w ogóle. Ich jedynym dotychczasowym nabytkiem jest Konstantino Tsimikas ściągnięty za nieco ponad 8 milionów funtów. Wiele mówi się również o tym, że Jurgen Klopp oczekuje dopięcia transferu Thiago Alcantary z Bayernu Monachium.

Zdaniem Jamiego Jacksona z „The Guardian”, zarząd Manchesteru United stoi obecnie przed nie lada wyzwaniem. W jednym okienku powinni wzmocnić przynajmniej kilka pozycji, ale ograniczone przez pandemię fundusze zmuszają klub do sięgania po tańszych, niż zazwyczaj, zawodników. 

– Potrzebujemy jakości, odpowiedniego zawodnika z odpowiednią osobowością. Możemy spojrzeć  na to dzisiaj i zobaczyć, gdzie potrzebujemy się poprawić – mówił Solskjaer po meczu z Sevillą.

Wspomniana potyczka z hiszpańskim zespołem pokazała, jak niewielkie pole do popisu ma Norweg, jeśli chodzi o zmiany. Mimo niekorzystnego wyniku i tragicznej skuteczności, Solskjaer czekał ze zmianami do 87. minuty, gdyż najwyraźniej wszyscy jego zaufani zawodnicy znajdowali się już na boisku.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze