Media: Man Utd bez porozumienia ws. kontraktu z Sancho, piłkarze BVB wierzą w pozostanie Anglika

The Telegraph Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Jak przekazuje Mike McGrath z „The Telegraph”, koledzy Jadona Sancho z Borussii Dortmund mają być przekonani, że 20-latek jeszcze jeden rok pozostanie na Signal Iduna Park, co wnioskują w prezentowanym przez Anglika zaangażowaniu w przedsezonowych treningach.

Sancho to wciąż cel numer jeden dla Manchesteru United na letnie okno transferowe, ale jak do tej pory pomiędzy włodarzami klubu z Old Trafford a przedstawicielami Borussii Dortmund nie doszło do porozumienia, bowiem Niemcy żądają za swojego zawodnika 108 milionów funtów.

W czasie, gdy przedstawiciele „Czerwonych Diabłów” mają się zasłaniać kryzysem finansowym wywołanym pandemią koronawirusa i bezskutecznie próbują zbić cenę za Anglika, sam zawodnik ma odgrywać wiodącą rolę na treningach u Luciena Favre’a.

Sancho ma być otwarty na powrót do Premier League po trzech latach od swojego odejścia z Manchestru City, ale zdaniem „The Telegraph”, miał też przekazać swoim kolegom z Borussii Dortmund, że jest skłonny poczekać kolejny rok, jeżeli do transakcji nie dojdzie do końca obecnego okna transferowego.

Anglik, w celu „pomocy” Manchesterowi United mógłby nałożyć presję na Borussię Dortmund i domagać się sprzedaży, jak wcześniej robili to m.in. Ousmane Dembele czy Pierre-Emerick Aubameyang, ale na to się nie zapowiada.

Zamiast tego 20-latek codziennie trenuje ze swoją drużyną i wziął już udział w dwóch sparingach – przeciwko Rheindorf Altach i Austrii Wiedeń.

Mark Ogden z ESPN dodaje z kolei, że Manchester United wciąż jest zdeterminowany, aby pozyskać Sancho tego lata, ale niezdolność do uzgodnienia warunków indywidualnych z zawodnikiem oraz wynegocjowania prowizji dla jego reprezentantów sprawia, że nie ma też na tę chwilę możliwości zawarcia jakiejkolwiek umowy z Borussią Dortmund.

United miał otrzymać od władz niemieckiej drużyny zielne światło do rozmów z reprezentantem Anglii i jego przedstawicielami, choć bezpośredni kontakt między klubami jest ograniczony z uwagi na impas, na jaki natrafiły władze „Czerwonych Diabłów” na tym etapie negocjacji.

Źródła, na które powołuje się ESPN, miały przekazać, że Manchester United jest pewny dopięcia umowy z klubem z Dortmundu, gdy (i o ile) dojdzie już do etapu negocjacji sumy transferu bezpośrednio z przedstawicielami klubu z Niemiec.

Źródła podają jednak, że istnieje dość spora rozbieżność pomiędzy oczekiwaniami obozu Sancho, a propozycją United ws. pensji 20-latka. Opłata wymagana przez agenta piłkarza za wynegocjowanie umowy także ma być za wysoka w stosunku na to, na co może zgodzić się klub z Old Trafford.

Z kolei Samuel Luckhurst z „MEN” podaje również, że Manchester United, wbrew wcześniejszym doniesieniom, wciąż rozmawia z agentem Sancho, Emeką Obasim, na temat potencjalnego wynagrodzenia Anglika na Old Trafford. Ponadto „Czerwone Diabły” nie godzą się na opłatę pośredniczą, jaką zażądać miał Marco Lichtsteiner, agent prowadzący negocjacje z ramienia Borussii Dortmund.

Źródła, na które powołuje się „MEN”, miały opisać za dość „niezwykłe” zatrudnienie przez klub z Dortmundu pośrednika, aby prowadził sprawy klubu na rynku, a także określił żądania finansowe Sancho i agentów w kwestii prowizji jako „przeszkodę”. United ma być zdeterminowany, aby nie popełniać błędów z przeszłości w zakresie czy to agenta czy piłkarza, od momentu gdy w 2016 roku Mino Raiola zgarnął aż 41 milionów funtów z transferu Paula Pogby. Z kolei kosmicznie wysoki kontrakt Alexisa Sancheza miał wywołać urazę u części pozostałych piłkarzy „Czerwonych Diabłów”.

Z kolei dobrze zorientowany w niemieckim rynku piłkarskim dziennikarz, Jan Aage Fjortoft przekazuje, że nic nowego ws. Sancho się nie wydarzyło i nie wydarzy dopóki Manchester United nie złoży za Anglika naprawdę dużej oferty. Na ten moment sprawa dla Borussii Dortmund jest zamknięta.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze