Phil Neville wspomina ostry wślizg na Cristiano Ronaldo z czasu gry w Evertonie

manutd.com Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Gość najnowszego epizodu UTD Podcast, Phil Neville, wrócił wspomnieniami do jednego ze starć z “Czerwonymi Diabłami”, które stoczył w barwach Evertonu. Jedno z wejść w Cristiano Ronaldo naprawdę rozwścieczyło zawodników Manchesteru.

Wychowanek Akademii w Carrington tłumaczy, że paradoksalnie, to bardzo niebezpieczne wejście w zdobywcę Złotej Piłki pomogło mu wyrobić sobie imię na Goodison Park. Neville strzelił wcześniej “swojaka” w meczu z United w kwietniu 2007, co nie przysporzyło mu fanów. Szczególnie że w tamtym sezonie “Czerwone Diabły” wygrały ligowy tytuł po trzech latach przerwy.

Neville przekonał do siebie fanów “The Toffees” wejściem w Cristiano Ronaldo w drugiej połowie spotkania w sezonie 2008/09. Ostatecznie mecz na Goodison Park zakończył się remisem 1:1. Neville spędził potem w Evertonie kilka kolejnych lat, zanim w 2013 roku zawiesił buty na kołku.

– Fani Evertonu zawsze mówili, że jestem “Manc” – wspomina. – Kiedy zaatakowałem Ronaldo, a wszedłem w niego wślizgiem naprawdę ostro, to był dzień, w którym zmienili o mnie zdanie, bo sprzeciwiłem się klubowi, który myśleli, że kocham.

O ile “The Toffees” cieszyli się z postawy Anglika, to jego byli koledzy z szatni Manchesteru United już mniej. Mimo wszystko Neville był na boisku przekonany, że wejście było poprawne.

– Znacie to, gdy zdarza się taki moment “mam cię, mogęcię przejść i wygrać piłkę”? – opowiada były kapitan Evertonu. – Pomyślałem sobie “wow, to było czyste wejście w piłkę!” Wtedy Giggsy i Fletch, moich dwóch kumpli i Rio, podeszli do mnie, przeklinając.

– Powiedziałem im: “Chłopaki, wygrałem tę piłkę”. Po prostu odszedłem, a żaden zawodnik Evertonu nie przyszedł mi na pomoc.

https://assets.manutd.com/AssetPicker/images/0/0/11/111/749564/82197115MU023_Ever_MUFC1598021139916_large.jpg
Getty Images

Mecz ostatecznie zakończył się remisem po golu Marouane’a Fellainiego, ale między zawodnikami United, a Nevillem nie było złej krwi po końcowym gwizdku. Były gracz „Czerwonych Diabłów” wymienił też kilka zdań z Ryanem Giggsem.

– To było zabawne, po meczu Giggsy powiedział: “Zrobiłbym to samo”, a ja odpowiedziałem Giggsy’emu: “Też bym do ciebie przybiegł, gdybyś wszedł tak w jednego z naszych zawodników”. To jedna z takich sytuacji. 

Ronaldo był wyśmienity. Oczywiście się potoczył trochę, ale piłka odbiła się w drugą stronę. Grałem na prawej obronie, a on na lewym skrzydle i po prostu przybił mi piątkę, mrugnął do mnie i powiedział: “Świetna interwencja, zrobiłbym to samo”. To było świetne, a Ronaldo był niesamowity – dodał Neville.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze