Przez dekadę byli boiskowymi partnerami i w ciągu tych dziesięciu lat zdobyli dla “Czerwonych Diabłów” mnóstwo trofeów, w tym te najważniejsze. Paul Scholes i Phil Neville, choć na boisku spisywali się świetnie, to poza nim nie zawsze potrafili znaleźć wspólny język, przynajmniej według tego drugiego.
43-letni Phil Neville, który obecnie pracuje jako selekcjoner kobiecej reprezentacji Anglii w piłce nożnej, wspomniał w najnowszym odcinku UTD Podcast, jak to znalazł się w jednym pokoju ze Scholesem podczas jednego z wyjazdów na europejskie rozgrywki. Rudowłosy pomocnik lubował się w spokoju, szczególnie przed istotnymi spotkaniami. Obecność drugiej osoby była zatem dosyć niekomfortowa dla zawodnika.
– Nie cieszył się moim towarzystwem – wspominał Neville. – Ze Scholesym wyglądało to tak, że z reprezentacją Anglii mieliśmy osobne pokoje, a on lubił mieć zasunięte zasłony przez cały dzień i do jego pokoju wchodziło się, jak gdyby bez przerwy była druga rano.
– Lubił oglądać telewizor z zasuniętymi zasłonami. Budziłem się i rozsuwałem je, robiło się jasno, przewiewnie, hałaśliwie. Myślę, że to był mecz wyjazdowy z Broendby, gdy Scholesy przeżył jednodniowe doświadczenie, które już nigdy się nie powtórzyło.
– Myślałem, że będziemy idealnym dopasowaniem, byliśmy bliskimi przyjaciółmi. Przyniosłem Maynard’s Wine Gums [słodycze], bo lubił słodkości. Od momentu, kiedy wszedłem do pokoju, nawet gdy rozpakowywałem torbę, denerwowałem go.
– Denerwowało go wszystko, co robiłem. Jeśli poszedłem do toalety i spuściłem wodę, a potem wycierałem umywalkę, denerwował się. To nie było dobre dla Scholesy’ego. Potrzebowaliśmy, by był w formie na następny mecz.
– “Herbaty?”, pytałem. “Scholesy, zrobię dla ciebie wszystko, po prostu powiedz, a ja będę”. Nienawidził wszystkiego związanego z energią, jaką roztaczałem w pokoju.
Phil Neville szybko zrozumiał, by nie kwaterować się więcej ze Scholesem, więc najczęściej zamieszkiwał ze swoim bratem Garym. Jak się jednak okazało, nie tylko Scholes był pomocnikiem United, z którym Neville po prostu nie mógł mieszkać.
– Byłem w pokoju z Jordim Cruyffem na dwóch wyjazdach, bo ja i Jordi Cruyff byliśmy całkiem blisko, ale on grał w Football Managera do 3 rano, a ja wstawałem o dziewiątej, więc nie bardzo się potrafiliśmy zgrać – opowiada Neville. – Dogadywałem się jedynie z moim bratem. Wcześnie wstawaliśmy i wcześnie kładliśmy się spać, więc razem dobrze się dogadywaliśmy.
– Gary i Becks byli bardzo blisko, ale Gary i Becks byli totalnymi odwrotnościami. Becks siedział do późna i późno wstawał, a Gary był zajęty. Więc po prostu upchnęli nas [Phila i Gary’ego Neville’ów] razem – dodaje Neville.
Komentarze