Komentarz Wayne’a Rooneya: uważam, że w reprezentacji źle postąpili ws. Harry’ego Maguire’a

The Sunday Times Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Wayne Rooney w swoim najnowszym felietonie dla „The Sunday Times” postanowił skomentować szeroko opisywaną w ostatnim tygodniu sprawę aresztowania kapitana Manchesteru United, Harry’ego Maguire’a, do którego doszło w Grecji i po którym Anglik został skazany przez lokalny sąd na 21 miesięcy pozbawienia wolności, w zawieszeniu na trzy lata.

27-latek wraz ze swoim bratem i przyjacielem, którzy usłyszeli wyroki skazujące, odwołali się od niego i zostali na razie oczyszczeni z zarzutów. Rozprawa zostanie przeprowadzona na nowo w Grecji w sądzie wyższej instancji. Zamieszanie wokół Maguire’a spowodowało m.in. wycofanie zawodnika przez Garetha Southgate’a z kadry Anglii na wrześniowe mecze Ligi Narodów. Rooney krytycznie odniósł się do tej decyzji.

Felieton Wayne’a Rooney’a dla „The Sunday Times” – treść oryginalna

Gdy po raz pierwszy usłyszałem o tym, że Harry Maguire został aresztowany w Mykonos w poprzedni piątek, zareagowałem tak samo jak inni, którzy go znają. Instynkt mówił mi: to nie on, nie widzę Harry’ego, wpadającego w takie kłopoty. Dziesięć dni później, nic się w tej kwestii z mojej strony nie zmieniło.

Powinienem na wstępie zaznaczyć, że występuje w tym wszystkim nasz wspólny interes. Harry i ja współpracujemy z tą samą firmą menedżerską. Nie zrozumcie mnie źle, nie jesteśmy bliskimi znajomymi – jednak oceniając go z chwil, w których miałem okazję z nim porozmawiać, a także po tym wszystkim, co słyszałem na jego temat od osób, które znają go dobrze, to gdy spojrzy się na to, o co jest oskarżany, to po prostu nie pasuje do jego charakteru. To miły gość, potrafiący dobrze się wysłowić, ogólnie dobrze wydedukowany chłopak.

Jestem pewny, że gdy dojdzie do powtórnego procesu w tej sprawie, to prawda wyjdzie na jaw i oczyści swoje imię po tym jak został przez grecki sąd uznany winnym agresywnej napaści, stawiania oporu przy aresztowaniu i próby wręczenia łapówki funkcjonariuszom policji. W pierwotnym procesie, który miał miejsce we wtorek, wszystko zadziało się tak szybko, że było to aż dziwne. Nie miał nawet szansy powołać na swoją obronę kluczowych świadków i przedstawić dowodów, potwierdzających jego wersję wydarzeń. Będzie jednak w stanie tego dokonać po apelacji.

W naszym kraju często szybko wyciągamy wnioski i rzucamy osądy. W sprawie Harry’ego powinniśmy mieć bardziej otwarty umysł i pozwolić jej się rozwinąć. Nie wierzę, aby ktokolwiek wystawił się na światło dzienne w stacji BBC i zmierzył się z takimi pytaniami, jakie tam padały, nie będąc przy tym przekonanym o swojej racji. Inni, w podobnych wywiadach, nie przechodzili testów szczerości, ale jestem pewny, że każdy kto widział wywiad Harry’ego z Danem Roanem zgodzi się, że w tym wypadku było wręcz przeciwnie.

Te wydarzenia zmusiły mnie do przemyślenia szerzej kwestii na temat tego, w jaki sposób piłkarze są obecnie proszeni o życie w naszym społeczeństwie. Gdy tylko się przebił, ludzie uwielbiali w nim to jak przyziemny był i to jak dzielił się swoimi zdjęciami z rodziną po sukcesie na Mistrzostwach Świata 2018.

W Mykonos wyszedł wieczorem na miasto ze swoją partnerką, siostrą i bratem. Wcześniej zagrał w każdym meczu ligowym w najdłuższym sezonie w historii Manchesteru United i robił to, co zrobiłaby każda normalna osoba: próbował wypocząć ze swoją rodziną na krótkich wakacjach w miejscu, które zawsze lubił – w Grecji.

W materiałach wideo zamieszczanych w mediach społecznościowych można zobaczyć, że Harry przyciągał mnóstwo uwagi wśród innych urlopowiczów, ale był przyjazny, uprzejmy. Mimo to ludzie teraz zadają pytania, dlaczego po prostu nie trzymał się od tego z daleka w wynajętej prywatnej willi? Dlaczego nie miał ochrony?

Cóż, gdy z kolei widzi się celebrytów i piłkarzy z ochroną, to pierwsze, co pada z ust ludzi, to: „Za kogo on się uważa?”. Poza tym w kwestii chowania się w prywatnej willi – to też człowiek, dlaczego więc miałby to robić?

Jeżeli więc prosimy w tym momencie młodych piłkarzy o to, aby nigdzie nie wychodzili, nie mieli wakacji, podczas których mieszaliby się ze zwykłymi ludźmi, czyli po prostu, żeby zostali samotnikami, to w takim wypadku zaczynam martwić się o wpływ tego wszystkiego na zdrowie psychiczne tych zawodników. To byłoby też smutne dla społeczeństwa, ponieważ piłkarze staliby się ludźmi, których można by było zobaczyć jedyne w telewizji bądź na boisku.

Mam 34 lata i żyję będąc w centrum uwagi odkąd skończyłem 16 wiosen. Tak naprawdę nigdy się do tego nie idzie całkowicie przyzwyczaić. Wciąż czasami sprawia mi to problemy. Udaliśmy się na Barbados na nasze letnie wakacje, a mam czwórkę dzieci, która chciała udać się na plażę. Za każdym razem, gdy to robisz, zawsze są tam paparazzi. Udaliśmy się na wycieczkę łodzią, to oni popłynęli za nami innymi łodziami. Gdy wstawałeś z leżaka, oni też wstawali.

Przy tym ochrony użyłem tylko raz – po Euro 2004, gdy miałem 18 lat i miałem przenosić się do Manchesteru United. Uwaga na mnie skupiona była wręcz dzika. Nie chciałem jednak takiego życia – otoczyć żonę i dzieci ochroniarzem.

Wiem, że niektórzy w stosunku do tego będą okazywali zero sympatii z uwagi na to, ile piłkarze zarabiają. Jednak to wcale nie jest tak proste jak mówią: „Otrzymuje pieniądze, więc powinien robić to bądź nie powinien robić tamtego”. Dorastasz poświęcając całą swoją uwagę na staraniach, aby zostać piłkarzem. Nie dorastasz ćwicząc jak odnajdywać się w oczach publiki czy jak być celebrytą. Tego uczysz się na bieżąco. Jestem więc pewny, że przy okazji wyjazdu na kolejne wakacje, Harry będzie już bardziej uważny.

W jego wywiadzie dla BBC można było dostrzec emocje, jakie nim targają. Będzie wdzięczny za wsparcie, jakie okazuje mu United. Przy tym trzeba przyznać, że United jest przykładem dla Anglii. Wsparli Harry’ego, byli wobec niego lojalni, wysłuchali jego historii i uwierzyli w to, co mówił. Tymczasem w sprawie dotyczącej reprezentacji Anglii i tego jak się tam zachowano, to jestem zaskoczony.

Byłem przekonany, że z uwagi na okoliczności nie ma szans, aby Gareth Southgate powołał Harry’ego, ogłaszając skład kadry w miniony wtorek, ale zrobił to. Bardziej wyważone byłoby jednak, gdyby powiedziano w tej sytuacji: „Harry ma za sobą bardzo długi sezon i potrzebuje więcej odpoczynku. Poczekajmy też i zobaczymy co wydarzy się w sądzie w jego sprawie”. Jednak pośpieszając się i umieszczając go w składzie, było później niemal pewne, że zostanie z niej ostatecznie wyłączony.

Teraz wygląda to jak jakiś bałagan. Powołali go, potem odwołali i co teraz z powrotem go powołają? W końcu na tę chwilę jest wolnym człowiekiem i niewinnym!

Właściwie to trochę współczuję Garethowi, ponieważ starał się okazać lojalność wobec Harry’ego. Jestem jednak pewny, że gdyby miał zmierzyć się z tą decyzją raz jeszcze, to podjąłby inną.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze