Menedżer Manchesteru United potwierdził, że Harry Maguire nadal będzie kapitanem Manchesteru United, pomimo wydarzeń z greckiego Mykonos.
27-latek otrzymał wyrok 21 miesięcy i 10 dni więzienia w zawieszeniu po zdarzeniu pod klubem, po którym Anglik został aresztowany. Zarzuty, jakie mu postawiono to napaść fizyczna i werbalna na funkcjonariuszy, a także próby przekupienia policjantów.
Przedstawiciele piłkarza złożyli apelację, więc w późniejszym terminie odbędzie się ponowna rozprawa. Stoper nie pojechał w konsekwencji na zgrupowanie reprezentacji Anglii i nie wziął udziału w spotkaniach Ligi Narodów, które rozgrywały „Lwy Albionu”.
Ole Gunnar Solskjaer poinformował jednak, że Maguire nie straci opaski kapitańskiej. – Oczywiście, Harry miał trudne lato. Nie miał zbyt długiej przerwy. Jego urlop różnił się od innych, bo daliśmy mu kilka dni więcej, a potem wrócił i wyglądał już dobrze – mówił menedżer.
– Bardzo dobrze dał sobie z tym radę, oczywiście będę go wspierał. Będzie naszym kapitanem. Pozwolimy pójść naprzód Harry’emu, jego ludziom i procesowi. Dla mnie jest topowym, absolutnie topowym człowiekiem i zawsze był pozytywnym facetem z dobrymi zasadami. Dlatego mam nadzieję, że zobaczymy Harry’ego spisującego się jak najlepiej.
Stoper rozegrał każdą minutę kampanii Manchesteru United w Premier League w ubiegłym sezonie i wystąpił 17 razy w innych rozgrywkach. Sezon 2020/21 rozpoczyna się dla „Czerwonych Diabłów” późnej, niż dla innych zespołów ligi. Pierwszym spotkaniem Manchesteru United będzie starcie z Crystal Palace.
W sobotę odbędzie się za to jedyny mecz okresu przygotowawczego, który „Czerwone Diabły” rozegrają na wyjeździe z Aston Villą. Maguire, który może być już spokojny o swoją opaskę kapitańską, wypowiedział się na temat aresztowania na łamach BBC. – Bili mnie wiele razy w nogi. Byłem bardzo spanikowany. Strach. Bałem się o swoje życie.
Komentarze