Brighton tym razem bez szans. Pewny awans „Czerwonych Diabłów” do ćwierćfinału Carabao Cup.

Twitter Artur Karpeta
Zmień rozmiar tekstu:

Dzisiejsze spotkanie w ramach Pucharu Ligi pomiędzy drużyną Brighton i Manchesteru United było dużo mniej emocjonujące niż to w Premier League w minioną sobotę. Na Amex Stadium gole strzelali tylko goście, a zdobyli ich aż trzy. Na listę strzelców wpisali się Scott McTominay, Juan Mata i Paul Pogba.

Oba zespoły rozpoczęły mecz bardzo podobnie, nie stwarzając w pierwszych minutach groźnych sytuacji. 17. minuta to pierwsza groźna sytuacja Manchesteru United, jednak piłka po strzale Ighalo minimalnie minęła bramkę. Gracze Brighton nie dali zepchnąć się do obrony i raz po raz meldowali się pod bramką Hendersona. W 26. minucie groźny strzał zza pola karnego oddał Jahanbakhsh, ale Henderson, mimo, że „na raty”, obronił strzał piłkarza gospodarzy.

Na strzał zza pola karnego zdecydował się też piłkarz „Czerwonych Diabłów”, Fred, ale piłka leciała w sam środek i bramkarz nie miał problemu z obroną. Pierwsze pół godziny charakteryzowało się małą liczbą konkretnych sytuacji. Wynikało to głównie z małej ilośći błędów po obu stronach.

Jeśli ktoś przysnął w kolejnych minutach, to obudził się w 37. minucie, gdy groźny strzał oddał Mac Allister, jednak piłka powędrowała nad poprzeczką. Gdy wydawało się, że nic już się nie wydarzy w pierwszej połowie, Juan Mata idealnie wrzucił piłkę, z rzutu wolnego, wprost na głowę Scotta McTominaya i w 44. minucie goście wyszli na prowadzenie.

Druga połowa zaczęła się trochę ciekawiej niż pierwsza odsłona. Najpierw z powodu kontuzji, boisko musiał opuścić piłkarz gospodarzy, Johanbakhsh, a w 52. minucie na strzał z rzutu wolnego, zdecydował się Fred, jednak piłka trafiła wprost w bramkarza.

W kolejnych minutach mieliśmy kolejny okres nudnej gry, z lekką przewagą drużyny Brighton. Sytuacja ożywiła się dopiero w 67. minucie, gdy bardzo groźny strzał oddał Trossard. Niesamowitym refleksem popisał się w tej sytuacji Dean Henderson.

„Czerwone Diabły” grały bardzo ospale, co zauważył Ole Gunnar Solskjaer, wprowadzając na boisko Rashforda i Pogbę. Na efekty nie było trzeba długo czekać. W 73. minucie goście podwyższyli prowadzenie. Van de Beek popisał się efektownym zagraniem do Juana Maty, a Hiszpan w sytuacji sam na sam, nie dał szans bramkarzowi Brighton. Warto odnotować, że Mata to zdecydowanie najlepszy piłkarz na boisku do tego momentu.

Po stracie drugiego gola, z graczy gospodarzy „uszło powietrze”. Jeśli ktoś zapomniał, że Paul Pogba potrafi uderzyć z dalszej odległości, to Francuz przypomniał o sobie w 80. minucie. Piłka po jego strzale z rzutu wolnego wpadła w samo okienko bramki. Warto zauważyć, że piłka nie zmierzała w światło bramki, ale po drodze trafiła w plecy Veltmana.

Podwyższyć wynik, mógł jeszcze Dalot, ale nie wykorzystał świetnego podania Van de Beeka trafiając prosto w bramkarza.

Brighton & Hove Albion – Manchester United 0:3 (0:1)
Bramki:McTominay 44’, Mata 73’, Pogba 80’

Brighton & Hove Albion: Steele – White, Dunk (c), Mac Allister, Gross – Jahanbakhsh (Maupay 50’), Bernardo, Burn (Sanders 81’), Veltman – Gyokeres (Trossard 63’), Molumby

Man Utd: Henderson – Dalot, Bailly, Lindelof, Williams – McTominay, Fred (Lingard 81’) – Mata (c), Van de Beek, James (Pogba 69’) – Ighalo (Rashford 69’)

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze