Romelu Lukaku dla “The Times”: mówiono mi, że jestem leniwy, a teraz widać, co mogłem osiągnąć w Anglii

The Times Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Były piłkarz Manchesteru United, Romelu Lukaku, w wywiadzie dla “The Times” odniósł się do swojego okresu gry w na Old Trafford i krytyki, jaka spadła na niego w sezon przed transferem do Interu Mediolan.

Ponad rok temu, w letnim oknie transferowym Romelu Lukaku przeniósł się do Interu Mediolan, wylewając swój żal po krytyce, jaka spadła na niego za występy w Manchesterze United. Belgijskiemu napastnikowi nieustannie zarzucano surową technikę, brak przygotowania, nadwagę oraz nieskuteczność. Rok po transferze 27-latek udowodnił, że potrafi grać na najwyższym poziomie, stając się gwiazdą zespołu prowadzonego przez Antonio Conte. Wraz z “Nerazurri” dotarł on do finału Ligi Europy i niedawno został wybrany najlepszym graczem tych rozgrywek.

Na początku rozmowy Belg odniósł się do wieczoru spędzonego w Manchesterze w towarzystwie Marcusa Rashforda. Lukaku wyjawił, co powiedział wówczas swojemu byłemu koledze z drużyny.

– Pamiętam jak Rashy przyszedł do mojego domu. Zjedliśmy obiad. Ja, on i jego starszy brat. Powiedziałem wówczas do niego: “Kiedy odejdę, będziesz gwiazdą Manchesteru United”. Jestem z niego teraz bardzo dumny.

Dwanaście miesięcy po nieudanej kampanii w barwach “Czerwonych Diabłów”, Romelu Lukaku ponownie uważa się za jednego z najlepszych snajperów w Europie. Reprezentant Belgii skomentował m.in. zarzuty, które padały w jego stronę po kiepskich występach. Przyznał również, że przegrany finał z Sevillą uczynił go silniejszym i bardziej odpornym na krytykę. 27-latek czuje się zdecydowanie bardziej doceniany w szatni włoskiego klubu.

– Rok temu, kiedy grałem w Anglii, byłem “leniwy, nie biegałem oraz nie robiłem tego czy tamtego”. Tutaj nazywają mnie najciężej pracującym graczem w szatni. Jeżeli spojrzycie na mnie grającego tam i tu, to jak najbardziej dostrzeżecie rozwój, ale pozostałem tym samym Romelu.

– W piłce nożnej takie rzeczy się zdarzają, ale to coś, co należy wytłumaczyć następnemu pokoleniu. Warto mieć kontrolę nad swoim przeznaczeniem. Upewnić się, że trafisz tam, gdzie wszystkie puzzle do siebie pasują. Wiecie, o co mi chodzi? Widzieliśmy jak mi poszło w Anglii. Kiedy spojrzycie na mnie teraz, wynik jest zupełnie inny, widzicie pełną osobę, pełen potencjał. Widzicie, czego mogłem dokonać w Anglii.

– Od pierwszego meczu towarzyskiego dla Manchesteru United, w którym graliśmy z LA Galaxy, każdy był na “tak”, choć zawsze pojawiało się jakieś “ale”. Wszyscy w klubie okazywali mi sympatię, od Eda Woodwarda do zarządu, po Matta Judge’a, Jose Mourinho, Ole Gunnara Solskjaera i jego sztab. Ludzie ze stołówki również byli mili. Jednak to, co otaczało klub, było dla mnie zbyt negatywną spiralą.

– Będą nazywać mnie wolnym? Wolnym? Czy ja jestem wolny? Nie radzę sobie z szybką grą Manchesteru United? Zgromadziło się zbyt wiele drobiazgów, które według mnie nie były w porządku. Gdyby brakowało mi szybkości, nie strzeliłbym takiego gola, jak ten drugi z Szachtarem Donieck w półfinale Ligi Europy.

– Gdybym był wolny, nie wywalczyłbym też takiego rzutu karnego jak w konfrontacji z Sevillą w finale. Minęły dwa lata. Zamierzacie mi powiedzieć, że w wieku 27 lat jestem szybszy, niż kiedy miałem 25 lat? Właśnie to sugeruję. To te małe rzeczy. Wiecie, o czym pomyślałem?: “Mam dość, odchodzę”.

We Włoszech Romelu Lukaku czuje się jak w domu, a sporą rolę odegrał w tym menedżer Interu, Antonio Conte, który jest ogromnym fanem talentu belgijskiego napastnika. Strzelec “Nerazurrich” wyjawił, jak włoski szkoleniowiec wielokrotnie zabiegał o niego przed transferem do Manchesteru United.

Conte zaprowadził mnie na kolejny poziom, na którym już byłem – przyznaje 27-latek.

Po raz pierwszy Conte skontaktował się z reprezentantem Belgii po Mistrzostwach Świata w 2014 roku, kiedy piastował jeszcze stanowisko trenera Juventusu. Lukaku słyszał jednak, że w głosie jego ulubionego szkoleniowca czuć jakąś niepewność, dlatego nie zdecydował się na przenosiny do ekipy “Starej Damy”.

– Słysząc jego głos, wiedziałem, że coś jest nie tak, dlatego zdecydowałem się nie podpisywać kontraktu.

W marcu 2017 roku do Belga zadzwonił dyrektor sportowy Chelsea, Michael Emenalo i zdradził mu, że “The Blues” zakontraktują ekscentrycznego Włocha.

– Zadzwonił do mnie Michael i powiedział mi, że dogadali się już z nowym trenerem, który mnie chce, umieścił moje nazwisko na szczycie listy życzeń i uwielbia moją grę. Kiedy dowiedziałem się, że Conte dołącza do Chelsea, oznajmiłem, że nie ma żadnego problemu i chcę tam wrócić. Koniec. Tyle.

– Rozmawiałem z Conte bez przerwy. Mówił mi, jak zamierza grać, gdzie będzie moje miejsce i tak dalej. Tamtego lata United pojawił się znikąd. Czekałem na ruch ze strony Chelsea. Ja i Antonio zrobiliśmy wszystko. Warunki zostały ustalone. Gdyby Chelsea złożyła ofertę, byłoby po sprawie. Umówiłem się z Evertonem na ostateczny termin do 6 lipca, bo inaczej musiałem wrócić.

– Nic się nie wydarzyło, aż nagle Sky Sports ogłosiło porozumienie pomiędzy Manchesterem United a Evertonem. Dziesięć minut później pojawiła się informacja, że Chelsea zamierza przebić ofertę. Powiedziałem już “tak” United. Nie mogłem tego zrobić. Dałem słowo. Dałem słowo panu Woodwardowi i wszystkim innym. “Tak, przenoszę się. Przychodzę do was.” Byli pierwsi.

– Kiedy grałem w Anglii, angielscy gracze trzymali się razem, Francuzi oddzielnie, Latynosi oddzielnie. To naprawdę przypomina mieszankę zespołu. W Interze wszyscy trzymamy się razem. Przede wszystkim każdy mówi po włosku, to pierwsza dobra rzecz. W szatni występuje tylko jeden język. Wszyscy mówią po włosku i wszyscy mieszają się przy stole.

– Gdy pojawił się Ash [Ashley Young] oraz Christian [Eriksen], to wspólnie spędzaliśmy czas, ponieważ znaliśmy się z Premier League. Początkowo robiłem trochę za tłumacza, do momentu, aż Ash złapał podstawy. Na treningu trener komunikuje się z nim po włosku, a on wszystko doskonale rozumie. Zdarza się również, że odpowiada im po angielsku. Doskonale rozumie to, co mówią do niego chłopaki. Bardzo to szanują.

Romelu Lukaku jest w trakcie oglądania serialu dokumentalnego “All or Nothing” o Tottenhamie Hotspur, którego bohaterem jest Jose Mourinho. Po zwolnieniu z Manchesteru United, portugalski szkoleniowiec otrzymał ofertę zastąpienia Mauricio Pochettino. 27-latek jako jego były podopieczny – zarówno w Chelsea, jak i w Man Utd – zdradził, czym charakteryzuje się współpraca z “The Special One”.

– Jeżeli Jose się coś nie podoba, to wezwie cię do biura. Lubi również takie rozmowy jak te, które przeprowadził z Harrym Kanem lub Dele Allim. Będziesz wiedział, na czym stoisz. Pod wodzą Jose musisz być bardzo, bardzo silny mentalnie. Tak naprawdę nigdy nie miałem z nim problemu.

The Times

Piłkarz Interu Mediolan stwierdził też, że doskonale reaguje na krytykę, która często staje się jego paliwem do lepszych występów. To jeden z powodów tak doskonałej współpracy pomiędzy nim a Antonio Conte. Niezależnie od statusu, włoski szkoleniowiec zawsze potrafi podkreślić niedociągnięcia swoich graczy podczas analizy wideo.

– Zwraca się do ciebie przy wszystkich, jeżeli zajmujesz niewłaściwe pozycje. To dla mnie nic. Jestem tu, aby poprawić swoją grę i pomóc drużynie zwyciężać. Nie gram po to, by być wrażliwym. Jeżeli trener mnie przeklnie, zareaguję inaczej.

– W moim życiu wydarzyło się wiele negatywnych rzeczy, których używam jako paliwa. To dlatego mówię, że trudno mnie złamać. Nieważne, co się dzieje w futbolu – zawsze chciałem zostać piłkarzem.

Rok po odejściu z Manchesteru United, Romelu Lukaku zdecydował się ocenić jego postępy pod wodzą Ole Gunnara Solskjaera. Belg wierzy, że zakontraktowanie Donny’ego van de Beeka oraz Bruno Fernandesa, a przy tym powrót Paula Pogby po kontuzji, daje drużynie możliwości do powrotu na szczyt angielskiego futbolu. 27-latek chciałby również, aby ofensywne trio w osobie Marcusa Rashforda, Masona Greenwooda i Anthony’ego Martiala otrzymało trochę więcej czasu na pokazanie swoich prawdziwych umiejętności.

– Słyszę, jak wielu ludzi w kółko powtarza: “Kupcie kolejnego piłkarza, sprowadźcie innego napastnika, zakontraktujcie tego.” Kupując nowego napastnika, co zrobicie z Anthonym [Martialem]? Anthony to dobry zawodnik. Jest młody. Został “dziewiątką” we wspaniałym klubie. W poprzednim sezonie zdobył 23 gole. Dajcie mu pełen sezon na potwierdzenie tego, czego dokonał kampanię temu, zamiast sprowadzać wielką gwiazdę, która zakłóci harmonię w szatni.

– Ponadto, w klubie znajduje się Mason Greenwood, który w najbliższym czasie ewoluuje z prawoskrzydłowego w “dziewiątkę”, ponieważ jest prawdziwym zabójcą. Widziałem go na własne oczy. Ma coś w sobie – podsumował wątek dotyczący Manchesteru United.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze