Manchester United zaliczył niemały falstart w rozgrywkach Premier League, przegrywając dwa pierwsze mecze ligowe na własnym stadionie. Najpierw doszło do porażki z Crystal Palace, a później „Czerwone Diabły” uległy Tottenhamowi wynikiem aż 1:6.
Występy Victora Lindelofa po zakończeniu poprzedniego sezonu pozostawiały wiele do życzenia, przez co szwedzki obrońca znalazł się w ogniu krytyki, a jego przydatność dla zespołu oraz jakość w grze obronnej była niejednokrotnie kwestionowana. Sytuacja stała się na tyle poważna, że do kibiców dochodziły słuchy, jakoby władze Manchesteru United rozglądały się na rynku transferowym za nowym defensorem.
W meczu z Tottenhamem Ole Gunnar Solskjaer u boku Harry’ego Maguire’a postawił na Erica Bailly’ego, odsuwając 26-latka od pierwszej jedenastki. Nie przyniosło to jednak żadnej poprawy w grze defensywnej i „Czerwone Diabły” przegrały aż 1:6, przy czym przez większość meczu grały w 10 po czerwonej kartce dla Anthony’ego Martiala.
Pomimo słabego startu kampanii, Szwed wierzy, że po przerwie reprezentacyjnej klub z Old Trafford będzie grał na znacznie wyższym poziomie.
– To nie był najlepszy start rozgrywek w naszym wykonaniu. Nie wiem, jaki był tego powód – przyznał Lindelof w rozmowie ze „Sportbladet”.
– Możliwe, że stało się tak, ponieważ w poprzednim sezonie graliśmy dłużej w europejskich pucharach, przez co nie mieliśmy tyle wolnego czasu, ile dostajemy zazwyczaj. Naprawdę ciężko powiedzieć.
– Trenowaliśmy z całą drużyną tylko przez jeden lub dwa tygodnie przed startem nowego sezonu i nie mieliśmy wystarczająco dużo czasu, żeby wskoczyć na poziom, którego sami byśmy oczekiwali.
– Uważam jednak, że po przerwie reprezentacyjnej wiele osób wróci gotowych do gry na poziomie, który chcemy prezentować – zakończył szwedzki obrońca.
Komentarze