The Athletic: jak De Gea radzi sobie z wyzwaniem utrzymania pozycji numer 1 w kadrze Hiszpanii i w Man Utd

The Athletic Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Wielu kibiców i ekspertów od kilkunastu miesięcy powtarza jak mantrę, że David de Gea jest daleki od swojej najlepszej dyspozycji, a może tę ma już w ogóle za sobą. Wciąż jednak młody jak na bramkarza, bo 29-letni zawodnik, ma zdawać sobie doskonale sprawę z tego, że ma pewne braki, a jego forma nie jest tym, do czego przyzwyczaił swoich fanów, dlatego też latem dodatkowo pracował nad poprawą swojej gry. O tym, a także o trudnej drodze De Gei do gry w bramce kadry Hiszpanii, w swoim artykule dla The Athletic pisze Dermot Corrigan.

Artykuł Dermota Corrigana dla The Athletic – treść oryginalna

David de Gea nie miał długich wakacji w tym roku, bowiem jedynie 15 dni dzieliło jego występ w Manchesterze United w półfinale Ligi Europy przeciwko Sevilli w połowie sierpnia, do chwili dołączenia do zgrupowania kadry Hiszpanii na wrześniowe mecze reprezentacyjne.

Mimo to De Gea i tak znalazł czas na to, aby dość głęboko przemyśleć poziom swoich występów w ostatnich latach i zdecydował się po części sam przejąć kontrolę nad tą sytuacją. Podczas gdy zatrzymał się u swojej rodziny w okolicach Madrytu, zadzwonił do swojego byłego trenera z młodzieżowej kadry Hiszpanii, Miguela Angela Espany, pytając czy mogliby się spotkać.

David zadzwonił do Miguela Angela i zapytał czy mogliby razem potrenować przez kilka dni. Rozmawiali też o osobistych sprawach, a także kwestiach technicznych, o których wiedział, że są do poprawy – mówi jedno ze źródeł bliskich De Gei w rozmowie z The Athletic. – Wiedział, że musi coś zrobić. David jest w tym sporcie od długiego czasu, a wciąż ma tylko 29 lat. Wciąż może się uczyć i poprawiać swoją grę, szukając nowych motywacji i wyzwań.

De Gea nie postrzega kampanii 2019/20 jako katastrofy. Pamięta pozytywne serie gier, takie jak siedem czystych kont w 10 meczach Premier League tuż przed i zaraz po przerwie spowodowanej pandemią Covid-19. Jest jednak przy tym świadomy tego, że było kilka trudnych momentów i że generalnie wciąż prezentował poziom poniżej tego, który sobie ustanowił występami w poprzednich latach w barwach United, wracając do czasów sprzed Mistrzostw Świata 2018.

Na indywidualnych sesjach treningowych z Espaną, które odbywały się w głównej siedzibie Hiszpańskiego Związku Piłki Nożnej w Las Rozas, zaraz niedaleko Madrytu, De Gea pracował także nad lepszym ustawianiem się na boisku, aby być w stanie szybciej wyjść z linii bramkowej i pomóc swojej obronie. Pracował także nad zagrywaniem piłki nogami – a więc nad czymś, nad czym tak naprawdę nie pracował już od czasu, gdy menedżerem United przestał być Louis van Gaal, który trenował ten klub w latach 2014-2016.

De Gea i Thiago ze pucharem za zwycięstwo na Euro U-21 w 2013 roku (Zdjęcie: VI Images via Getty Images)

Espana bronił dostępu do bramki w różnych drużynach La Liga, włączając w to Rayo Vallecano, Hercules oraz Alicante, zanim dołączył do sztabu szkoleniowego młodzieży w hiszpańskiej federacji w 2006 roku. Od tamtej pory trenuje kolejne pokolenia wybijających się hiszpańskich golkiperów, odnoszących regularne sukcesy na młodzieżowych mistrzostwach Europy czy mistrzostwach świata. Z De Geą współpracował przy okazji sześciu różnych turniejów międzynarodowych, wygrywając Euro U-17 w 2007 roku, a także dwukrotnie tryumfując w Euro U-21 w latach 2011 i 2013.

– Praca z Miguelem Angelem pomogła mu przypomnieć sobie jego najlepsze momenty, gdy świętował świetny czas z reprezentacją swojego kraju i dzięki temu mógł zbudować ponownie to uczucie – mówi jedno ze źródeł. – To bardzo pomogło Davidowi.


Minęło już dużo czasu od pierwszego powołania De Gei do seniorskiej reprezentacji Hiszpanii w 2012 roku, kiedy miał zaledwie 21 lat i dopiero co przeniósł się do United z Atletico Madryt. Wtedy trudno było jednak zastąpić długoletniego kapitana i bohatera kadry narodowej, Ikera Casillasa, wobec którego ówczesny selekcjoner Hiszpanów, Vicente del Bosque, pozostawał bardzo lojalny, jako że po raz pierwszy poznał go jako młodego chłopaka, gdy współpracowali jeszcze w Realu Madryt. „Święty Iker” utrzymywał również bliskie relacje z wpływowymi reporterami i ekspertami w stolicy Hiszpanii. Nie pomagało to więc mniej przyjaźnie odbieranemu przez media i związanemu z Atletico Madryt De Gei w tym, aby mógł w takiej sytuacji poczuć się jak w domu.

Reina, De Gea i Casillas na zgrupowaniu kadry Hiszpanii w 2014 (Zdjęcie: David Ramos/Getty Images)

Gdy już Casillas całkowicie zszedł z obiektywu po turnieju Euro 2016, nowy selekcjoner kadry Hiszpanii, Julen Lopetegui, jasno postawił na De Geę, który wpuścił tylko trzy bramki w dziewięciu meczach eliminacyjnych do Mistrzostw Świata 2018. Potem Lopetegui został zwolniony na dzień przed rozpoczęciem turnieju finałowego, a De Gea zaliczył bardzo zły okres gry, razem z wieloma swoimi kolegami, którzy grali wtedy na boiskach w Rosji. Hiszpan stał się wtedy sławny z tego, że obronił tylko jeden strzał w czterech meczach, a „La Roja” ostatecznie uległa w rzutach karnych w 1/8 finału gospodarzom rozgrywek.

Nowy selekcjoner kadry Hiszpanii, Luis Enrique, zawierzył De Gei, ale pojawiły się kolejne błędy golkipera w meczach Ligi Narodów z Anglią i Chorwacją. Następnie, nawet nie zdając sobie z tego sprawy, De Gea znalazł się w centrum osobistego konfliktu między Luisem Enrique i jego już byłym asystentem, Roberto Moreno. Gdy Moreno objął rolę szkoleniowca kadry Hiszpanii, po tym jak Luis Enrique zrezygnował z pracy z powodów osobistych w marcu 2019 roku, w zasadzie natychmiastowo ustanowił golkiperem numer jeden w kadrze Kepę Arrizabalagę.

Brak konsultacji w zakresie tej decyzji był jednym z powodów, przez który dwójka byłych przyjaciół i długoletnich współpracowników rozstała się, a Luis Enrique zerwał wszelkie więzi z Moreno, gdy czuł, że jest już gotowy na powrót do trenowania kadry w listopadzie 2019 roku. Wybuch pandemii Covid-19 oznaczał, że Hiszpania nie rozegrała meczu o punkty niemal przez 12 miesięcy, ale gdy tylko mógł, Enrique odwrócił ponownie kolejność przyznawania bluz bramkarskich, co było o tyle łatwiejsze, że Kepa notował niefortunną serię występów w Chelsea.

De Gea stanął między słupkami kadry Hiszpanii w pierwszy meczu Luisa Enrique po jego powrocie – to był trudny test, wyjazdowy pojedynek z Niemcami w Lidze Narodów na początku września tego orku. Bramkarz od samego początku był mocno zaangażowany w to spotkanie, broniąc strzał głową Thilo Kherera, a także blokując nogami uderzenie z bliskiej odległości Juliana Draxlera. Następnie dokonał najbardziej spektakularnej interwencji, przenosząc nad poprzeczką podkręcony strzał Leroya Sane, który zdawał się zmierzać w samo okienko bramki. Wszystko to w ciągu 8 minut pierwszej połowy. Jednak po przerwie nie miał już nic do powiedzenia przy dobrze wymierzonym strzale Timo Wernera w dolny róg bramki, który dał Niemcom prowadzenie 1:0, ale wykonał jeszcze kilka więcej przyzwoitych interwencji, co sprawiło, że Hiszpania pozostawała jeszcze w grze i mogła wyrównać w doliczonym czasie, dzięki trafieniu lewego obrońcy Valencii, Jose Gayi.

Gdy David de Gea popełni błąd, to wałkujemy go i wałkujemy, zajmuje to wszystkie okładki. Dlatego też gdy gra takie spotkanie jak to, to powinniśmy go chwalić pod niebiosa – mówił Luis Enrique po tamtym spotkaniu. – A zaliczył wiele takich spotkań w Premier League. Dobrze byłoby, gdyby De Gea znalazł się teraz na okładkach kilku istotnych sportowych gazet bądź aby analizy pomeczowe zaczynać od rozmów na temat tego, jakiego wspaniałego bramkarza posiadamy. Cóż, ja zamierzam właśnie zacząć od tego.

De Gea zyskał dodatkowe zaufanie dzięki temu silnemu wsparciu swojego selekcjonera, w którym odczytał także brak szacunku, jaki wcześniej mu okazywano. W meczu z Ukrainą Hiszpan zachował kolejne czyste konto, a jego drużyna wygrała 4:0.

Podczas ostatniej przerwy reprezentacyjnej zastosowano rotację i Kepa stanął w bramce w towarzyskim meczu z Portugalią, zanim De Gea wrócił w minioną sobotę do składu na potyczkę w Lidze Narodów ze Szwajcarią. Zaliczył w tym spotkaniu kolejną dobrą interwencję, popisując się refleksem, gdy niepilnowany wahadłowy przeciwników, Loris Benito, myślał już, że jego strzał otworzy wynik spotkania. To wyróżniło go tym bardziej, że zaledwie kilka minut później błąd golkipera przeciwników, Yanna Sommera, doprowadził bezpośrednio do zdobycia jedynej w tym całkiem spokojnym meczu bramki przez Mikela Oyarzabala.

Zdjęcie: Diego Souto/Quality Sport Images/Getty Images

Różnicą w przypadku obu tych drużyn były więc dwa kluczowe momenty z udziałem obu golkiperów. „To była spektakularna interwencja Davida”, mówił po meczu Luis Enrique, a większość ekspertów zgodziła się z tym, że De Gea był najlepszym zawodnikiem Hiszpanów w tym spotkaniu.


W miniony wtorek w Kijowie, De Gea zaliczył swój 45. występ w seniorskiej reprezentacji, co postawiło go na 7. miejscu wśród bramkarzy z największą liczbą gier rozegranych w barwach Hiszpanii. Obecnie jest jednym z najbardziej uznanych członków składu, który mocno się zmienił na przestrzeni ostatnich lat. Mając 29 lat czuje także, że może przejąć większą rolę na boisku i pokazywać swój autorytet.

To już nie jest ten skromny dzieciak, który przyjechał po raz pierwszy na zgrupowanie dorosłej kadry narodowej i nie chciał nikomu przeszkadzać – mówi źródło bliskie piłkarzowi.

Ostatnie doświadczenia De Gei w kadrze Hiszpanii także pozwalają mu pracować nad obszarami swojej gry, w których czuł, że można jeszcze wprowadzić pewną poprawę. Luis Enrique prowadzi swoją drużynę zgodnie ze współczesnym trendem, rozpoczynając akcje swojego zespołu od bramki, gdzie golkiper zgrywa krótko do środkowych obrońców, starając się przy tym skusić rywali, do opuszczenia ich defensywnych pozycji. Następnie Hiszpanie pracują nad sposobem przebicia się przez formacje rywali lub zagranie piłki za ich plecy. De Gea nigdy nie czerpał przyjemności z takich sytuacji tak bardzo, jak Alisson Becker z Liverpoolu czy Marc-Andre ter Stegen, ale przy okazji spotkania ze Szwajcarią, która stosowała wysoki pressing, to choć nie wyglądał jakby czuł się w 100 procentach komfortowo, to ani razu nie wystawił swojej drużyny na niebezpieczeństwo.

David zawsze lubił grać nogami, ponieważ jako dzieciak był napastnikiem, który strzelał wiele goli – zdradza jedno ze źródeł. – Potrafi wykonywać rzuty wolne lepiej niż wielu jego kolegów w United. Jednak w ostatnich latach w Anglii nie praktykował tego zbyt często, nie od czasu odejścia Van Gaala. Wie, że może nie jest w tym najlepszy (w grze nogami), ale cieszy się, że może się rozwijać i poprawiać jako bramkarz.

Hiszpania gra też z bardzo wysoko ustawioną linią obrony, gdzie środkowi defensorzy, w osobach Sergio Ramosa i Pau Torresa z Villarreal, niemal znajdują się przy linii połowy boiska, gdy drużyna nakłada wysoki pressing, aby odebrać piłkę rywalom. To oznacza, że Luis Enrique prosi De Geę o to, aby ubezpieczał przestrzeń za ich plecami, z pozycji wyjściowej bardziej odległej od swojej linii bramkowej niż jest do tego przyzwyczajony, gdy gra w klubie. W meczu ze Szwajcarią z zeszłej soboty, był taki jeden moment po przerwie, gdy został złapany, gdzie cofał się do własnej bramki, ale wyszedł z tego obronną ręką.

W meczu na Ukrainie De Gea był szybszy, gdy wyszedł ze swojej linii w pierwszej połowie, aby bezpiecznie wybić głową długie zagranie przeciwników, po którym futbolówka odbiła się w okolicach 35 metra, gdy nikogo nie było w pobliżu. Gdy niedługo potem wykonał podobną interwencję, ale tym razem zagraniem nogami, Luis Enrique wyskoczył z ławki rezerwowych, aby zaklaskać swojemu bramkarzowi.

Hiszpania wydawała się w pełni kontrolować to spotkanie, oddając przez pierwszych 75 minut 16 strzałów na bramkę rywali, ale nie odnajdując drogi do jej siatki. Po chwili drużyna Enrique została złapana w kontrataku, gdy rezerwowy Ukrainy, Wiktor Cyhankow, który uciekł prawemu obrońcy, Jesusowi Navasowi, otworzył wynik spotkania. De Gea początkowo myślał o wyjściu do piłki, ale ostatecznie zdecydował się tego nie zrobić i sprawił tym, że wyglądało na to, że nie ustawił się dobrze, gdy Cyhankow mocnym i celnym strzałem pokonał go z 18 metrów. Nieuchronnie oznaczało do, że De Gea zgarnie ponownie nagłówki mediów w Hiszpanii, ale nie z takich powodów, na jakie liczyłby zarówno on, jak i jego trener.

Luis Enrique został zapytany na pomeczowej konferencji prasowej, czy jego bramkarz mógł zrobić więcej, aby zatrzymać ten strzał.

Zawsze można zrobić coś więcej, ale tu chodzi o to, żeby wyszło to na niekorzyść De Gei, to was strasznie podkręca – odpowiedział z typowym dla siebie kolorytem. – Jeżeli po takim meczu mamy obwiniać De Geę, to cóż, powinniśmy pogasić światła i pójść do domów.

https://cdn.theathletic.com/app/uploads/2020/10/14064814/de-gea-spain-2048x1394.jpg
Zdjęcie: Quality Sport Images/Getty Images

Ta wiadomość zadziałała i większość pomeczowych raportów skupiała się jednak na braku odpowiedniej skuteczności zawodników ofensywnych. Niemniej jednak ci, którzy są bliżej De Gei zaakceptowali to, że się zawahał czy wyjść do piłki czy też nie i wskazali, że bramkarze wiedzą, że każdy ich błąd, na który mocno zwraca się uwagę, jest ściśle związany z ich pracą.

David jest bardzo pewny siebie między słupkami, ponieważ wie, że jest w tym bardzo dobry, ale wie też, że musi więcej pracować nad poprawą, jeżeli chodzi o opuszczanie linii bramkowej – mówi jedno ze źródeł. – To przychodzi wraz z nabraniem pewności siebie. Im więcej będzie to robił, tym lepiej będzie mu to wychodziło.


Mniej więcej w czasie, gdy De Gea decydował się na powrót do treningów ze swoim byłym trenerem z czasów występów w drużynach młodzieżowych, Espani, aby uzyskać pewną techniczną pomoc, a Luis Enrique dostarczył Hiszpanowi silne mentalne wsparcie, na Old Trafford panują duże wątpliwości na temat tego, kto powinien rozpocząć ten sezon jako bramkarz numer jeden. Dean Henderson wrócił do klubu po imponującym wypożyczeniu do Sheffield United w poprzedniej kampanii, aby rzucić wyzwanie De Gei, ale Ole Gunnar Solskjaer odrzucił możliwość dokonania zmiany w bramce.

Nie wszystko poszło dokładnie zgodnie z planem dla Solskjaera i jego drużyny, a 11 bramek straconych w trzech pierwszych meczach Premier League, nie wygląda dobrze. Niemniej większość analiz po porażce 1:6 z Tottenhamem skupiała się na fatalnej grze w obronie zawodników ustawionych przed De Geą i na ogólnym braku kształtu drużyny, która nie wyglądała na gotową zarówno fizycznie, jak i taktycznie na start nowego sezonu.

Osoby z otoczenia De Gei mówią, że generalnie jego ostatnie dwa występy w meczach reprezentacji są prawdziwym określeniem jego obecnej formy i kondycji – a omawiana bramka stracona przez Hiszpana we wtorkowym meczu z Ukrainą wynika ze zmian, jakie zawodnik wprowadza w swoim stylu gry, próbując się rozwinąć i poprawić.

De Gea nie stracił kontaktu z drużyną narodową, gdy Moreno uczynił Kepę swoim numerem 1. Teraz kolejna dodatkowa rywalizacja na klubowym szczeblu ze strony Hendersona jest dodatkowym impulsem, aby dalej pracował nad swoją grą i celował w to, aby stać się bardziej kompletnym bramkarzem. Dodatkowy wysiłek i otrzymywane w reprezentacji Hiszpanii wsparcie powinno niebawem zaowocować także w United.

David ma wielkie pokłady talentu i potrzebuje kogoś, kto będzie utrzymywał go w szczycie formy, będzie sprawiał, że będzie dalej się rozwijał – mówi jedno ze źródeł. – Rywalizacja o miejsce w składzie jest pozytywną rzeczą, bodźcem do poprawy i lepszej gry. Tego lata zdał sobie z tego sprawę, dlatego też odezwał się do Miguela Angela. Wiedział, że musi podciągnąć rękawy.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze