Bruno Fernandes po meczu Newcastle: możemy obronić się wyłącznie na murawie, nie w mediach społecznościowych

MUTV Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United pokonał Newcastle United w 5. kolejce Premier League 4:1 i zdobył drugi komplet punktów w tym sezonie. W pomeczowym wywiadzie występ swój oraz kolegów ocenił jeden ze strzelców bramek, Bruno Fernandes.

Portugalczyk przyznał, że jest bardzo zadowolony z występu „Czerwonych Diabłów”, ale jednocześnie zachęcał swoich kolegów do jeszcze cięższej pracy na boisku treningowym. Jego zdaniem ekipa Ole Gunnara Solskjaera wciąż powinna poprawić swoją grę w defensywie, by nie tracić tak wielu goli, jak na starcie bieżącej kampanii.

Były piłkarz Sportingu Lizbona odniósł się również m.in. do występu Harry’ego Maguire’a, gola Aarona Wan-Bissaki oraz pierwszego niewykorzystanego przez siebie rzutu karnego od ponad czterech lat.

– Wiedzieliśmy, że z Newcastle United na ich terenie czeka nas trudny mecz. Po stracie bramki zaczęliśmy grać lepiej, ale wciąż musimy się poprawić. Nie możemy tracić tak wielu goli, jak na starcie bieżącego sezonu. Myślę, że wszyscy się ze mną zgodzą. Najważniejszą rzeczą jest jednak wygrana, dzięki której jesteśmy szczęśliwi. Zdobyliśmy trzy punkty i wracamy do domu.

– Sądzę, że nasza drużyna posiada wielkie charaktery i wielkich piłkarzy. To, co stało się przeciwko Tottenhamowi, nie może wydarzyć się raz jeszcze. Gramy dla wielkiego klubu, dla wielkiej drużyny. Klub zasługuje na o wiele więcej. Każdy z nas musi spisywać się lepiej, poczynając ode mnie. Najpierw muszę patrzeć na samego siebie, a potem na grupę. Ten wieczór był perfekcyjny. Po tej porażce, spisaliśmy się lepiej. Musimy kontynuować poprawę naszej gry, nie tracić wielu goli i podtrzymać naszą skuteczność.

– Jesteśmy zadowoleni z występu Harry’ego [Maguire’a]. Powiedziałem to już w innym wywiadzie, ale on jest świetnym piłkarzem. Gra dla jednego z największych zespołów na świecie. Nosi opaskę kapitańską i reprezentuje barwy wielkiej reprezentacji. Bycie pod ostrzałem to nic przyjemnego. Harry posiada jednak wspaniałą mentalność i musi podtrzymać to, co robił dzisiaj. Nie chodzi tylko o strzelonego gola, bo oczywiście nie należy to do jego zadań – poza rzutami rożnymi, kiedy musi to robić i może nam pomóc, tak jak dzisiaj. Przede wszystkim powinien bronić i grać z tyłu tak jak dzisiaj, dawać nam bezpieczeństwo, gdy tracimy futbolówkę. Wiemy, że z nim w składzie nasza obrona jest świetna, dodając do tego innych chłopaków, którzy wzięli udział w tym spotkaniu, a także tych, którzy usiedli na ławce rezerwowych czy też zostali w domach.

– Wiele się mówi na temat tego, że potrzebujemy nowego defensora, pomocnika, napastnika czy skrzydłowego. Łatwo jest mówić z zewnątrz, że potrzebujemy tego czy tamtego, nie będąc na boisku. Powinniśmy walczyć za siebie nawzajem, pomagać sobie i być pozytywnie nastawieni jako drużyna. Obronimy się wyłącznie na murawie, nie w mediach społecznościowych. Uważam, że mój przekaz po zgrupowaniu reprezentacyjnym był bardzo ważny w tamtym momencie. Nie mam problemów, by mówić otwarcie o czymkolwiek. Najważniejsze było to, że drużyna zdawała sobie sprawę, że musimy odpowiedzieć dziś na boisku.

Bramkarz Newcastle United, Karl Darlow, był świetnie dysponowany sobotniego wieczoru. Zapisał się tym bardziej w statystykach, że doprowadził do tego, że Bruno Fernandes po raz pierwszy od czterech lat przegrał pojedynek z golkiperem rywali, wykonując rzut karny.

– Co do niewykorzystanego karnego, jak się okazało jestem tylko człowiekiem [śmiech]. Niewykorzystane jedenastki czasami się zdarzają.  Nie chcę, by wydarzyło się to ponownie i nie chciałem, żeby przytrafiło się w tym meczu. Bramkarz spisał się naprawdę dobrze. Szczerze mówiąc, nie wykonałem go dobrze. Śledziłem ruchy bramkarza, ale nie uderzyłem piłki tak, jak chciałem to zrobić. Golkiper zasługuje jednak na uznanie. Następnym razem muszę spisać się o wiele lepiej i z pewnością strzelę gola.

Ostatecznie jednak Bruno Fernandes, po nieuznanej bramce z pierwszej połowy przy spalonym Juana Maty, a także niewykorzystanym rzucie karnym, dopiął swego i na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry, po świetnej akcji całego zespołu i podaniu od Marcusa Rashforda, dał zespołowi upragnione prowadzenie.

– Uważam, że to był wspaniały gol, ale myślę, że należy tutaj wspomnieć o Marcusie Rashfordzie, ponieważ zrobił to, co ćwiczyliśmy na treningach. Podał mi świetnie piłkę na obieg, a gdy miałem już przed sobą tylko bramkarza, to musiałem zrobić to, co do mnie należało. Marcus zasługuje tutaj jednak na uznanie. Zasłużył też na bramkę, bo rozegrał bardzo dobry mecz. Nie grał na swojej pozycji, bo jak wiemy Anthony [Martial] jest zawieszony, a Edinson [Cavani] nie jest jeszcze gotowy do gry. Rashy dobrze się spisał w roli, w której według mnie naprawdę dobrze może sobie radzić. Nie jest to jednak jego naturalna pozycja, ale dał nam dziś wiele dobrego i zasłużył na tego gola w końcówce.

W meczu z Newcastle United swoją pierwszą bramkę w seniorskiej karierze zdobył Aaron Wan-Bissaka, czym zadziwił nie tylko kibiców „Czerwonych Diabłów”, ale także swoich kolegów z drużyny.

– Nie wiedzieliśmy też, że Aaron [Wan-Bissaka] potrafi strzelać! Trudno było nam wierzyć, że zdobędzie bramkę, ponieważ nigdy nie widzieliśmy, jak oddaje uderzenia w kierunku bramki. Rozmawialiśmy o tym w szatni. Zapytaliśmy go o to, bo każdy z nas myślał, że próbował dośrodkowywać, ale mu nie wyszło i przypadkiem umieścił piłkę w siatce – żartował Fernandes.

– Jestem z niego zadowolony. Zasłużył na tego gola oraz na to, by odnaleźć się w tego typu sytuacjach. Ciągle wymagamy od niego więcej. Pragniemy, aby był nastawiony pozytywnie, częściej pojawiał się w polu karnym i starał się poprawiać swoją grę w ataku, ponieważ posiada do tego zdolności. Wszyscy kojarzą go z defensywnej gry, ale musi dawać z siebie coś więcej, niż tylko grę w obronie. Ma do tego predyspozycje – dodał.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze