Sergio Romero nie ma obecnie większych szans na występy w Manchesterze United i najprawdopodobniej opuści klub w najbliższych miesiącach. Kontrakt bramkarza z obecnym pracodawcą wygasa w czerwcu 2021 roku.
Jak donosi “Daily Mail”, Argentyńczyk podjął już odpowiednie kroki ku temu, prowadząc w ostatnich tygodniach negocjacje z Interem Miami Davida Beckhama. Transfer jednak nie dojdzie do skutku, gdyż okienko transferowe Major League Soccer zostało zamknięte w ubiegły piątek.
Romero wobec tego musi pozostać w Manchesterze przynajmniej do stycznia. Oczywiście istnieje opcja rozwiązania obowiązującego kontraktu, co mogłoby wyjść na dobre obu stronom. Włodarzom “Czerwonych Diabłów” z pewnością nie uśmiecha się również opłacanie tygodniówki piłkarza wartej 100 tysięcy funtów.
Trudno jednak oczekiwać od 33-latka polubownego rozwiązania kłopotliwej sytuacji, bowiem klub miał latem zablokować jego transfer do Evertonu, a później nie zgłosił go do rozgrywek Ligi Mistrzów i Premier League. Zawodnik, który wielokrotnie udowadniał swoją przydatność jako numer 2 w bramce z pewnością może być rozgoryczony degradacją do pozycji czwartego gracza w hierarchii (także po Lee Grantcie).
Swojemu niezadowoleniu dała wyraz żona zawodnika, Eliana Guercio, która niedawno otwarcie skrytykowała Manchester United w mediach społecznościowych. Niezadowoleni z niezbyt eleganckiego potraktowania kolegi mają być również niektórzy piłkarze “Czerwonych Diabłów”.
Były bramkarz Sampdorii i AZ Alkmaar wrócił z Argentyny na początku tego miesiąca i po okresie kwarantanny ponownie trenuje w Carrington. Nadchodzące okienko transferowe z pewnością odpowie na wiele pytań dotyczących przyszłości tego zawodnika.
Dyskusja