Ryan Giggs: Louis van Gaal był bardzo dominującym menedżerem

Daily Mail Marcin Polak
Zmień rozmiar tekstu:

Louis van Gaal może i opuścił Manchester United ponad cztery lata temu, ale nadal pojawiają się szalone opowieści z jego dwóch sezonów na Old Trafford. Anegdota Ryana Giggsa skłoniła dziennikarzy „Daily Mail” do opowiedzenia kilku innych dziwnych sytuacji, które przydarzyły się Louisowi van Gaalowi. 

Holender zawsze był znany z nieco ekscentrycznej postawy, a jego asystent w Manchesterze United, Ryan Giggs, nie zaprzecza tej teorii.

Wypowiadając się w tym tygodniu w podkaście Jamie’ego Carraghera „Greatest Game”, Giggs przypomniał sobie, jak Van Gaal uderzył go kiedyś w brzuch.

Nie miało to miejsce, kiedy byli dobrymi przyjaciółmi – zdarzyło się to, kiedy spotkali się po raz pierwszy.

– On był inny. Był bardzo dominujący – powiedział Giggs. – Za pierwszym razem, gdy go spotkałem, uderzył mnie w brzuch.

– Poszedłem się z nim spotkać, miałem listę zawodników, którzy moim zdaniem byli dobrzy, i tych, którzy byli trochę gorsi.

– Poszedłem się z nim spotkać w hotelu, otworzył drzwi, zmierzył mnie wzorkiem i powiedział: „Jesteś w dobrej formie!” Potem uderzył mnie w brzuch.

– To też było trudne i nie wiedziałem, co robić. Mogłem mu oddać, ale to oznaczałoby zwolnienie z pracy.

– Ale taki był. Był bardzo dominujący i zawsze chciał mieć kontrolę nad wszystkim.

– W obecnych czasach dystansu społecznego byłby koszmarem wielu. Patrzyłby ci prosto w twarz, patrzyłby na ciebie z góry i był bardzo bezpośredni.

– Dbał o swój personel i swoich zawodników i był naprawdę dobrym człowiekiem, ale bardzo dziwacznym.

SOLIDNE UDERZENIE GIGGSA

To nie jedyny raz, kiedy Van Gaal zadał Giggsowi fizyczny ból w czasie wspólnej pracy.

Podczas kolacji rozdania nagród klubu na koniec sezonu w 2015 roku, Giggs miał odwagę przebić menedżera na licytacji, gdzie nagrodą była partia golfa z Dwightem Yorkiem na imprezie charytatywnej.

Van Gaal odpowiedział, dając mu klapsa w tył głowy. Mógł to być jedynie żart, choć, kto wie…

NIGDY NIE BYŁ ZADOWOLONY… NAWET PRZY 3-0

Argentyński obrońca Martin Demichelis spędził tylko jeden sezon pod Van Gaalem w Bayern Monachium – ale trener pozostawił po sobie niezapomniane wrażenie.

Opowiem Ci o wspaniałym menadżerze, ale takim, który jest całkowicie szalony – powiedział Demichelis La Nacion kilka lat temu.

W jednym meczu wygrywaliśmy 3-0 w półfinale, a on wszedł do szatni kopiąc drzwi, torby i krzycząc, że wszystko było katastrofą.

– Jako kapitan, musiałem go uspokoić. „Przestań nas obrażać, miej trochę szacunku”.

– W drugiej połowie źle grałem, a następnego dnia powiedział mi, że źle grałem, bo nie miałem równowagi emocjonalnej.

Demichelis, który później grał dla Manchesteru City, mówił też o pewnej sytuacji, kiedy wracał po kontuzji.

– Jeśli przez trzy tygodnie nie było cię z powodu kontuzji, potrzebujesz kolejnych trzech tygodni treningu, aby móc ponownie zagrać. Tak właśnie myślał – powiedział.

– Miałem operację kostki, wróciłem do Argentyny, ale Van Gaal nie chciał mnie wystawiać.

– Pewnego dnia, w meczu wewnętrznym, z nim jako sędzią, bramkarz dał mi piłkę i kopnąłem ją w jego kierunku, celując w jego twarz. Chybiłem o kilka centymetrów.

– Stała się ogłuszająca cisza, a on powiedział: „Proszę was wszystkich, żeby nikt inny nie podawał Demichelisowi piłki”.

– Później skończyliśmy kłócić się w szatni.

ZAZNACZENIE SWOJEGO PRZYBYCIA

Człowiek znany jako „Żelazny Tulipan” nigdy nie wstydził się mówić o swoich referencjach po przybyciu do nowego klubu.

Kiedy w 1991 roku został mianowany menedżerem Ajaxu, chwycił za rękę dyrektora klubu i powiedział: – Gratulujemy podpisania najlepszego trenera na świecie!.

Powiedział to, mimo, że na tamtym etapie nie miał żadnych trofeów w swoim CV.

Podczas swojej pierwszej konferencji prasowej, kiedy został mianowany menedżerem Barcelony w 1997 roku, Van Gaal nieco nagiął prawdę, mówiąc: – Osiągnąłem więcej z Ajaxem w ciągu sześciu lat, niż Barcelona w ciągu 100 lat.

A kiedy w 2000 roku związał się z reprezentacją Holandii, oświadczył: – Podpisałem kontrakt z holenderskim związkiem do 2006 roku, więc mogę wygrać Mistrzostwa Świata nie raz, ale dwa razy.

Niestety, Holandia Van Gaala nie zakwalifikowała się do turnieju w 2002 roku…

INCYDENT Z „MIKROFONEM”.

Przed sezonem 2015/2016 Van Gaal zdecydował, że Wayne Rooney pozostanie kapitanem Manchesteru United, a Michael Carrick wice-kapitanem.

Zawodnik wybrany na „trzeciego kapitana” zasiadł obok niego na konferencji prasowej, gdy Van Gaal ogłaszał swoje wybory.

– Trzecim kapitanem jest… – powiedział Van Gaal bez żadnych fanfar. – Pan Mike Smalling.

Następnie kamera obróciła się w stronę upokorzonego obrońcy Chrisa Smallinga, którego prawdziwe imię okazało się menedżerowi nieznane.

Co gorsza, w tamtym sezonie Van Gaal ponownie pomylił jego imię mówiąc o nim Michael Smalling.

BYCIE „NAPALONYM” I „MASOCHIZM SEKSUALNY”

Mimo, że język angielski jest drugim, a nawet trzecim językiem, którym posługuje się Van Gaal czasami zdarzało się, że objaśniał swoje zamiary dobierając do tego ciekawe słownictwo.

Wypowiadając się przed drugim meczem fazy pucharowej Ligi Europejskiej UEFA z Midtjylland w 2016 roku, po pierwszym upokarzającym spotkaniu w Danii, gdzie Manchetseru United przegrał 1:2, zażądał od swoich zawodników więcej pożądania.

– Pragnienie… to wspaniałe słowo. Często używam słowa napalony z moimi zawodnikami – zdradził, a Juan Mata siedzący obok niego wybuchnął śmiechem.

Napalenie Van Gaala najwyraźniej przyniosła pożądany efekt, ponieważ Manchester United wygrał mecz 5-1 i przeszedł do następnej rundy.

Był też czas, kiedy odwołał się do „masochizmu seksualnego” po tym, jak obrońca Leicester Robert Huth pociągnął za włosy pomocnika United, Marouane’a Fellainiego.

– Kiedy spojrzysz na tę sytuację, co Huth robi z Fellainim, to jest to karny – powiedział dziennikarzom Van Gaal. – Mam cię złapać za włosy? Jaka jest twoja reakcja, kiedy łapię cię za włosy?

– Twoje włosy są krótsze od Fellainiego, ale kiedy to robię, co wtedy robisz? Reagujesz.

– Każdy człowiek, który jest chwytany za włosy, reaguje. Chyba, że to jest masochizm seksualny, to wtedy jest to dozwolone, w innej sytuacji nie.

UDOWADNIANIE, ŻE MA JAJA

Van Gaal nigdy nie wydawał się być menadżerem, który boi się podejmować trudne decyzje przy wyborze zespołu, ale kiedy był menadżerem Bayernu, posunął się do skrajności.

Napastnik Luca Toni wspominał kiedyś, że Van Gaal udowodnił swój autorytet.

– Trener chciał nam pokazać, że może posadzić na ławce każdego zawodnika, wszystko u niego było możliwe, ponieważ, jak powiedział, miał jaja – powiedział Toni.

– Pokazał to dosłownie, upuszczając swoje spodnie. Nigdy nie doświadczyłem czegoś takiego, to było całkowicie szalone.

– Na szczęście nie widziałem wiele, bo nie byłem w pierwszym rzędzie.

NURKOWANIE W SŁUSZNEJ SPRAWIE

Van Gaal był odpowiedzialny za jeden z najbardziej niezwykłych momentów na Old Trafford. Miało to miejsce w lutym 2016 roku w meczu z Arsenalem.

Zdenerwowany oczywistym nurkowaniem zawodnika Arsenalu, Alexisa Sancheza, które umknęło uwadze sędziego Craiga Pawsona, Van Gaal postanowił pokazać, co się stało sędziemu technicznemu Mike’owi Deanowi.

Van Gaal, wówczas 64-letni, rzucił się na ziemię przed Deanem, aby zilustrować nurkowanie, a miało to miejsce przy wiwatach kibiców United i zmieszaniu Arsene’a Wengera.

„MOI PRZYJACIELE W PRASIE”

Van Gaal zdobył dwa tytuły LaLigi w Barcelonie, ale miał burzliwe relacje z niektórymi z jego głównych graczy, zwłaszcza z Rivaldo, kibicami, a zwłaszcza prasą.

Kiedy opuścił Camp Nou latem 2000 roku, jego słynny strzał rozstania był „przyjaciele prasy, wyjeżdżam. Gratulacje”.

Od karcącego spojrzenia na dziennikarzy, którzy odważyli się zakwestionować jego autorytet, po wykrzykiwanie „głupich pytań” i znakowanie jednego z manchesterskich dziennikarzy „grubaskiem” – Van Gaal nigdy nie miał zbyt wiele cierpliwości dla prasy.

W czasie jego rządów w Barcelonie doszło do jednej pamiętnej wymiany poglądów z holenderskim dziennikarzem, który insynuował, że Van Gaal złamał umowę z szatnią, odrzucając Rivaldo.

Kierując się tonem wykładowcy, Van Gaal skomentował: – Jesteś bardzo zły! Mówiąc, że zerwałem pakt z Rivaldo? Nigdy nie złamałem mojego paktu.

– Jesteś bardzo zły. Bardzo, bardzo zły. Nie, nie, nie, nie, jesteś bardzo zły. Bardzo, bardzo zły. Bardzo źle! Bardzo źle!

– Zawsze negatywnie. Nigdy pozytywnie. Zawsze negatywnie.

„SAM DŁUGA PIŁKA”

Wspominana często sytuacja z konferencji prasowej związany z Van Gaalem miał miejsce w lutym 2015 roku. Była to odpowiedź na kpinę menedżera West Hamu, Sama Allardyce’a, że United po remisie 1:1 na Upton Park stało się drużyną „długiej piłki”.

Van Gaal najwyraźniej poczuł się urażony sugestią Big Sama i bez wątpienia robił wszystko przez cały tydzień, aby obalić tę teorię.

Rezultat był nieco inny od oczekiwanego, ponieważ Van Gaal wydrukował wiele stron A4 udowadniając, że to West Ham, a nie jego zespół trzeba określić drużyną „Długiej piłki”.

Machając stronami statystyk, Van Gaal zostawił nawet kopie dla obecnych dziennikarzy, którzy mieli je zabrać i „pokazać Big Samowi”.

DŁUGIE PRZEMÓWIENIA O NICZYM

Brazylijski obrońca Rafael da Silva nie miał najlepszego czasu pod Van Gaalem w United i w zeszłym miesiącu w wywiadzie określił go jako „jednego z najgorszych” menedżerów, pod którymi grał.

Jednym z nieznanych faktów, które Rafael wygłosił było to, że Van Gaal miał zwyczaj przerywać każdy posiłek drużyny długim i krzykliwym przemówieniem, często o niczym szczególnym.

– Codziennie, po śniadaniu, po obiedzie, lub gdybyśmy zjedli razem kolację, mówił wszystkim przez 15 minut o treningu, o tym, co się stało, o wszystkim, o życiu – powiedział.

– Wiesz, kiedy zaczynasz przestawać słuchać tego, co ktoś mówi, bo mówi za dużo?

– Chciał pokazać, że potrafi mówić. Ale to było każdego dnia! Cały czas!

– Musisz poczekać, aż wszyscy skończą jeść, żeby wyjść, co jest w porządku, OK. Ale potem patrzyliśmy jak mówił, przez 15 minut, z całym szacunkiem, o niczym. To jest człowiek prawdy, to było do niczego.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze