Mecz walki na Goodison Park. Cenne 3 punkty „Czerwonych Diabłów”.

manutd.pl Marcin Polak
Zmień rozmiar tekstu:

Trudny mecz, sporo fauli, nie obyło się także bez kontrowersji w obie strony, jednak to Manchester United zaprezentował się z lepszej strony i pokonał Everton 3:1. 

Pierwsze pięć minut gry to dobry okres w wykonaniu Manchesteru United. „Czerwone Diabły” utrzymywały się przy piłce i nie pozwalały zawodnikom Evertonu wyjść poza linię połowy.

Pierwszą groźną akcję przeprowadzili jednak gracze „The Toffees”. W 6. minucie dobrą wrzutkę z lewej strony posłał Bernard. Calvert-Lewin wygrał walkę o pozycję z Victorem Lindelofem, jednak piłka po strzale głową przeleciała nad bramką De Gei. Piłkarze Carlo Ancelottiego poszli za ciosem i przejęli inicjatywę w spotkaniu. Szczególnie aktywna była lewa strona i operujący na niej Bernard, wspomagany przez wracającego po zawieszeniu za czerwoną kartkę, Lucasa Digne’a.

W 16. minucie pierwszy strzał oddali zawodnicy Manchesteru United. Po rzucie rożnym piłka została wybita przez defensorów Evertonu, jednak niedokładnie. Piłkę na szesnastce przejął Fred, który górą zagrał piłkę do Martiala. Francuz przyjął piłkę i uderzył na bramkę, jednak piłka minęła słupek.

19. minuta przyniosła pierwszą bramkę w tym spotkaniu. Pierwszy celny strzał w meczu dał prowadzenie zespołowi Carlo Ancelottiego. Jordan Pickford długim wykopem posłał piłkę w kierunku Calverta-Lewina. Anglik ponownie wygrał główkę z Lindelofem, posyłając futbolówkę do Bernarda. Aktywny skrzydłowy posłał piłkę między nogami Wan-Bissaki, a ta wpadła do bramki De Gei.

„Czerwone Diabły” szybko odpowiedziały na trafienie „The Toffees”. Juan Mata posyła piłkę na lewą stronę, gdzie był dobrze ustawiony Luke Shaw. Dośrodkowanie w pole karne i Bruno Fernadnes korzystając z nieuwagi obrońców głową kieruje futbolówkę do siatki. 1:1!

Od tego momentu mecz nabrał tempa. Obie drużyny rzuciły się do ataku. Świetną sytuację miał Lucas Digne, który podłączył się do akcji ofensywnej. Francuz wbiegł w pole karne, jednak jego strzał trafił w słupek. Niewykorzystane okazje lubią się mścić. Kolejna akcja Manchesteru United. Marcus Rashford rozciągnął akcje na lewą stronę do Bruno Fernandesa, który zacentrował w pole karne. Anglik nie trafił w piłkę głową, jednak ta szczęśliwie odbiła się od słupka i wpadła do bramki zdezorientowanego Pickforda.

Okazję do podwyższenia prowadzenia miał Anthony Martial. Francuz otrzymał podanie od Rashforda i znalazł się na czystej pozycji, jednak sędzia słusznie odgwizdał spalonego. Końcówka pierwszej połowy to sporo walki w środku pola. Zawodnicy Evertonu nie przebierali w środkach, o czym przekonali się Bruno Fernandes, Anthony Martial oraz Fred. W przypadku Francuza potrzebna była interwencja służb medycznych, jednak napastnik mógł kontynuować grę. Paul Tierney studził zapędy graczy Evertonu. Żółte kartki otrzymali Holgate oraz Allan.

Gracze Ole Gunnara Solskjaera rozegrali dobre 45 minut, jednak nie obyło się bez błędów w defensywie. Do przerwy 2:1 dla Manchesteru United.

Druga połowa rozpoczęła się od żółtej kartki Bruno Fernandesa. Po przerwie w końcu było widać Jamesa Rodrigueza. Kolumbijczyk najpierw próbował nożycami wykorzystać dośrodkowanie Calverta-Lewina, jednak źle złożył się do strzału, a następnie sam podciągnął akcję lewą flanką, ale jego centra nie znalazła adresata.

Dalsze gra przyniosła dwie kontrowersje. Najpierw w 59. minucie z rzutu wolnego piłkę w pole karne posłał Mata. Dośrodkowanie złapał Jordan Pickford, jednak wypuścił futbolówkę z rąk. Piłkę do bramki próbował skierować Maguire. Bramkarz Evertonu starał się naprawić swój błąd wykopem w stylu kung-fu, jednak nie trafił w piłkę, a w środkowego obrońcę „Czerwonych Diabłów”. Akcja przeniosła się pod pole karne Manchesteru United. W pole karne wbiegł Lucas Digne, jednak został powstrzymany przez Maguire’a. Mimo, że Anglik trafił w piłkę, to przy okazji wjechał w nogi Francuza. Gwizdek Paula Tierneya przy obu sytuacjach milczał.

Druga połowa to zdecydowanie więcej walki. Dopiero w 72. minucie świetną okazję miał Marcus Rashford. Doskonałe podanie posłał Fred i Anglik znalazł się sam na sam z Pickfordem, jednak górą był bramkarz Evertonu. „The Toffees” konstruowali swoje akcje, jednak brakowało dobrego, ostatniego podania.

Bardzo aktywny w ofensywie był Marcus Rashford. Anglik pojawiał się to na środku, to na lewej stronie, za każdym razem sprawiając problemy defensywie Evertonu, jednak w jego grze brakowało dokładności. Dobrą zmianę w drużynie Carlo Ancelottiego dał Iwobi. Iworyjczyk dawał zespołowi sporo w ofensywie, jak i defensywie.

Na ostatnie 10 minut gry na placu pojawili się Paul Pogba oraz Edinson Cavani, zmieniając Juana Matę oraz Anthony’ego Martiala. Everton dążył do wyrównania, jednak obrońcy Manchesteru United nie dopuszczali do oddania strzału przez graczy „The Toffees”.

W 88. minucie brzydki faul na trzydziestym metrze popełnił Doucoure za, co otrzymał żółtą kartkę. Do piłki podszedł Fernandes, jednak jego strzał przeleciał nad poprzeczką.

Gracze Evertonu do końca walczyli o wyrównanie w tym spotkaniu. Świetną okazję w doliczonym czasie gry miał Doucoure, jednak nie trafił czysto w piłkę. Gracze Manchesteru United popędzili z kontrą. Bruno Fernandes po rajdzie przez całe boisko z piłką przy nodze, podał ją do wychodzącego Cavaniego, który podwyższył prowadzenie i zamknął mecz.

Everton – Manchester United 1:3 (Bernard 19′ – Fernandes 25′ i 32′, Cavani 90’+5′)

Skład Manchesteru United: De Gea – Shaw (Tuanzebe 67′), Lindelof, Maguire, Wan-Bissaka – Fred, McTominay – Mata (Pogba 82′), Fernandes, Rashford – Martial (Cavani 82′)

Skład Evertonu: Pickford – Coleman, Holgate, Keane, Digne – Doucoure, Allan, Sigurdsson (Iwobi 66′) – James (Tosun 80′), Calvert-Lewin, Bernard

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze