Damian Domitrz Eric Bailly ma problemy z przebiciem się do podstawowej jedenastki Manchesteru United z powodu ogromu kontuzji, co stawia jego przyszłość w klubie z Old Trafford pod sporym znakiem zapytania.
Nad przyszłością Iworyjczyka w ekipie „Czerwonych Diabłów” zastanawiają się przede wszystkim jego agenci. Choć Bailly podpisał w styczniu nowy kontrakt do 2022 roku, to jego jego sytuacja w klubie nie wygląda najlepiej. 26-latek otrzymał kluczową szansę na przebicie się do podstawowego składu w konfrontacji z Tottenhamem, ale zawiódł i był jednym z antybohaterów wysokiej porażki 1:6.
Dodatkowo Erica Bailly’ego nieustannie dręczą kontuzje, które nie pozwalają mu złapać odpowiedniego rytmu meczowego. Reprezentant Wybrzeża Kości Słoniowej zaliczył w tym sezonie zaledwie cztery występy i 97 minut w rozgrywkach angielskiej ekstraklasy.
Środkowy obrońca nie zamierza naciskać na opuszczenie klubu, ale jego agencja jest przygotowana do rozważenia różnych opcji w styczniowym oknie transferowym:
– Doświadczenie z „Czerwonymi Diabłami” zależy jak zawsze od szczęścia, tego kogo tam spotkasz oraz szans. Jeżeli otrzyma wystarczająco dużo okazji do gry, to według mnie może stać się ważnym graczem, który pomoże im w rozwiązaniu niektórych problemów – zdradził Graziano Battistini, szef jego agencji.
– Jeżeli tak się nie stanie, jasne jest, że sytuacja będzie wymagała oceny. Teraz jest jednak za wcześnie, aby o czymkolwiek decydować.
– Moi hiszpańscy partnerzy, którzy zarządzają jego karierą, są ostrożni pod każdym względem. Chłopak jest bardzo skupiony na grze w Manchesterze United.
– Aby rozważać transfer, muszą zaistnieć różne okoliczności. Przenosiny do Milanu wydają się logiczne, ale należy przeanalizować wiele kwestii. Aktualnie rozmawiamy o niczym.
Komentarze