„Pitch to Post Podcast”: Czy w Manchesterze United rzeczywiście jest miejsce dla dyrektora sportowego?

Sky Sports Marcin Polak
Zmień rozmiar tekstu:

W „Pitch to Post Podcast”, przyglądając się 1 miliardowi funtów wydanym przez Manchester United od czasu odejścia Sir Alexa Fergusona, eksperci zastanawiają się: czy funkcja dyrektora sportowego na Old Trafford miałaby rację bytu?

Tak wiele powiedziano i napisano o kwestiach hierarchicznych na Old Trafford oraz o tym, jak wpłynęło to na strategię rekrutacyjną. Ale jaka dokładnie jest struktura i czy sprzyja dyrektorowi sportowemu?

Przemawiając w specjalnym epizodzie podcastu, James Cooper i Gerard Brand omawiają pracę komitetu transferowego w Manchesterze United i pytają: czy stracili umiejętność uprawiania czarnej magii rekrutacji?

Wypracowana struktura: potrzebny dyrektor sportowy?

James Cooper:

Ed Woodward pełni rolę nadzorczą. Po rozmowie z nim o tym myślę, że jest mniej zaangażowany niż wcześniej. Myślę, że jest zaangażowany w ostateczne negocjacje dotyczące zawodnika, ale nie sądzę, aby był uwikłany w skauting, wczesną rekrutację lub negocjacje.

– Masz swoich głównych skautów Micka Courta i Jima Lawlora, a następnie jest szef rozwoju korporacyjnego, dziwne, mętne określenie, ale to Matt Judge. Jest tutaj kluczową osobą. Lawlor i Court rozmawiają ze swoimi skautami na całym świecie, identyfikując graczy, a tego lata widzieliśmy ogromny napływ graczy do akademii.

– Wtedy Matt Judge rozpoczyna prowadzenie negocjacji i staje się naprawdę ważną, wpływową osobą w United. Był facetem forsującym staranie się o sprowadzenie Sancho na Old Trafford, ale tak się nie stało. Więc United musiał to zmienić i znaleźć inne cele To triumwirat ludzi pod Edem Woodwardem.

– Czy potrzebują dyrektora sportowego? Jestem wielkim zwolennikiem tego, co może zrobić. Z definicji jest to klej w samym środku organizacji, który utrzymuje właściwą filozofię, spójność wewnątrz klubu. Menedżer i zawodnicy mogą się zmienić, ale filozofia dyrektora sportowego nie. Myślę, że na tym polega konflikt. Mówiłem o komitecie transferowym i myślę, że tak dalej będzie w United.

– Obecna struktura w United nie pozwoliłaby na dyrektora sportowego i myślę, że właśnie dlatego nie obsadzili tego stanowiska. Chociaż mówi się: „Chcemy dyrektora sportowego ”. Myślę, że kiedy ludzie rozmawiają z Woodwardem zdają sobie sprawę, że nie pełni funkcji takiej jak dyrektorzy w Evertonie, Southampton czy Brentford, gdzie są zatrudnieni ludzie na stanowiskach dyrektora sportowego.

– Więc kiedy mówią, że chcą dyrektora sportowego, myślę: „Serio?”, ponieważ prawdopodobnie jest już wystarczająco dużo osób w komitecie transferowym, którzy to robią. Jeśli chcesz mieć dyrektora sportowego, musisz zreorganizować struktury i zaangażować się w poszukiwania kogoś na to stanowisko. Dlatego tak się nie dzieje i prawdopodobnie nie będzie.

Czy Man Utd nie umie już uprawiać mrocznej sztuki transferowej?

Gerard Brand:

– Więc gdyby Sir Alex Ferguson chciał gracza, ten zawodnik wiedziałby o tym i wiedzieliby o tym we wczesnych miesiącach. Wiedzieliby dokładnie, jaka będzie jego rola, w jakim kierunku zmierza klub, jakie są ambicje, wszystko, jak on będzie postrzegany w tej drużynie. To ekscytowałoby gracza, często szliby wtedy do swojego agenta i mówili, że chcą przenieść się do Man Utd. Wtedy klub, w którym piłkarz obecnie się znajduje ma problem, by sprawić, żeby nie odchodził.

– Może te mroczna sztuka została zapomniana? Czy takie podejście jest teraz niemożliwe? Czy agenci są bardziej skłonni do umieszczenia wszystkich swoich kart na stole i pozostawienia otwartych opcji?

– A może dlatego, że obecnie jest o wiele więcej bogatych klubów w Premier League? United mieli jednego rywala do podpisywania kontraktów w Premier League; najpierw był to Arsenal, potem Chelsea, potem Man City wszedł i sprawy się skomplikowały. Prawdopodobnie mieli cztery lub pięć klubów, z którymi konkurowali na kontynencie o najlepszych graczy.

– Teraz patrzysz na konkurencję zewsząd. Pięć lub sześć drużyn Premier League może walczyć o każdego gracza, poza tym wiele europejskich drużyn, są Chiny, gracze, którzy chcą grać w Ameryce, cokolwiek by to nie było. Rywalizacja jest znacznie trudniejsza w obecnych czasach.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze