Wywiad z Solskjaerem przed meczem z WBA: zdrowie zawodników to nasz priorytet

manutd.com Paweł Waluś
Zmień rozmiar tekstu:

Jak mówi Ole Gunnar Solskjaer, zdrowie i dobre samopoczucie jego zawodników będzie teraz miało najwyższy priorytet w jego głowie, ponieważ musi rozplanować działanie zespołu na kilka najbliższych, bardzo intensywnych, tygodni.

Przed zakończeniem 2020 roku, „Czerwone Diabły” czeka 12 spotkań w ciągu sześciu tygodni w trzech różnych rozgrywkach. Wszystko zacznie się od starcia z West Bromem na Old Trafford, gdzie Manchester United będzie chciał zapewnić sobie pierwsze domowe zwycięstwo w tym sezonie.

Po pierwsze Ole, czekają nas cztery miesiące przerwy od reprezentacji narodowych. Cieszysz się, że teraz wszyscy będą w pełni skupieni na grze w Manchesterze United?

– Tak, zdecydowanie. Teraz mamy szansę nabrać rozpędu, bo zawodnicy będą mogli się skupić na swoich rolach i obowiązkach w klubie. To oczywiście dla nich fantastyczna sprawa, aby reprezentować swój kraj, ale obecnie panuje nieco inna mentalność. Można odnieść wrażenie, że sezon rozpoczyna się dopiero teraz, ponieważ mamy trochę czasu, żeby razem popracować.

Sporo wydarzyło się ostatnio w spotkaniach reprezentacji, ale podejrzewamy, że to Scott McTominay wrócił z najszerszym uśmiechem?

– Tak, genialna sprawa. Konkurs rzutów karnych i wszystkie nerwy, które temu towarzyszą… Scotty dobrze wykonał swoje zadanie. Dla każdego reprezentanta kraju możliwość wystąpienia w dużym turnieju to coś bardzo ważnego. Sporo pozytywnych rzeczy wydarzyło się w trakcie tej przerwy reprezentacyjnej. Bramki zdobyli Harry [Maguire], Donny [van de Beek], Edinson [Cavani], Daniel [James] strzelił fantastycznego gola, a Dean Henderson zadebiutował w reprezentacji Anglii. Poza tym Paul [Pogba] i Anthony [Martial] zakwalifikowali się do turnieju finałowego Ligi Narodów, tak samo jak David [de Gea]. Ci którzy pozostali tutaj, ciężko trenowali i mieli też trochę odpoczynku. To były dobre dwa tygodnie i teraz jesteśmy gotowi do działania.

Jak sam powiedziałeś, twoi zawodnicy podróżowali we wszystkie strony świata – są jakieś problemy z tym związane?

– Oczywiście mamy wyniki po rutynowych testach, które musimy przeprowadzić przed meczami Premier League. Wszystkie testy zawodników z przerwy reprezentacyjnej są negatywne, co jest dla nas dobrą wiadomością.

Są też zawodnicy, którzy nie podróżowali, jak Marcus Rashford, ze względu na kontuzję, której nabawił się w spotkaniu z Evertonem. Jak on się czuje?

– Pracował na siłowni i otrzymał odpowiednią opiekę. Dołączył do sesji treningowej w piątek i mam nadzieję, że razem z wszystkimi powie, że jest gotowy. Decyzja będzie należeć do niego. Myślę, że czuje się dobrze. Sesja treningowa wyszła bardzo dobrze, będę miał z kogo wybierać.

Jak się ma Mason Greenwood?

– Jest w lepszej formie. Miał osiem albo dziewięć dni odpoczynku, to sporo. Ciężko pracował na treningu w tym tygodniu. Niedługo wróci do najlepszej dyspozycji.

A jak się czuje Alex Telles po swoich podróżach i zawirowaniach z testami?

– To prawda, sporo podróżował, bo chciał reprezentować swój kraj, a potem były dwa różne wyniki testów, przez co pojawiło się sporo spekulacji na jego temat. Wrócił jednak do nas, trenował przez kila dni i wyglądał dobrze.

Co z chłopakami, którzy wypadli na nieco dłużej, jak Eric Bailly i Jesse Lingard?

Eric i Marcos [Rojo] wrócili do treningów. Jesse, Phil [Jones] i Luke [Shaw] cały czas są poza grą.

Podejrzewam, że miałeś małą grupę, z którą mogłeś pracować ze względu na przepisy sanitarne, co oznaczało, że młodzieżowcy nie mogli dołączyć – czy to stanowiło problem?

– Było dziwne. Przerwa reprezentacyjna zawsze była okazją dla dzieciaków, żeby tu wskoczyły i potrenowały. Zgarnęlibyśmy dwóch albo trzech, a potem dołączyliby pozostali. Teraz jednak nie mogliśmy tego zrobić. Przepisy pozwoliłyby nam tylko na rozegranie spotkania z nimi, ponieważ nie możemy mieszać drużyn. Szkoda mi ich, ponieważ wielu młodych zawodników dostałoby okazję poczucia się jak zawodnik pierwszego składu. Mamy nadzieję, że prędzej czy później do tego wrócimy.

Przed końcem 2020 roku czeka was 12 spotkań. To oznacza, że będziesz musiał bardzo uważać w kwestii dysponowania siłami piłkarzy, prawda?

– Musimy kierować się zdrowym rozsądkiem. To dziwny sezon i dziwny rok, trudny dla nas wszystkich. Mamy szczęście jako piłkarze, że możemy się spotykać z kolegami i grać w piłkę nożną. Cóż, ja nie gram, ale oni tak. Musimy na nich uważać, zwłaszcza że sezon jest krótszy i ma więcej spotkań. Dobrobyt piłkarzy musi być priorytetem dla menadżerów. Oczywiście zawodnicy będą rozczarowani tym, że nie zagrają w jakimś spotkaniu, bo chcą grać zawsze. Jednak to my podejmujemy decyzje kiedy odpuścić i dać im odpocząć i my dostrzegamy, kiedy jest taka możliwość, bo czasem jej nie ma.

EFL zadziałała w kwestii dobrobytu piłkarzy i wróciła do pięciu zmian, w Europie to norma. Myślisz, że presja zadziała na władze Premier League?

– Cóż, mieliśmy ostatnio spotkanie z innymi menadżerami i większość z nich rozumie, czemu powinniśmy mieć pięć zmian do dyspozycji. Niewielu zdecydowałoby się teraz zagłosować przeciwko temu rozwiązaniu. Gdyby doszło w tym momencie do głosowania, byłbym za pięcioma zmianami. Jako menadżerowie musimy dbać o zdrowie naszych piłkarzy i mam nadzieję, że władze dadzą nam taką możliwość.

Jakim rodzajem wyzwania będzie starcie z West Bromem na Old Trafford?

– Graliśmy z nimi w czerwcu. Znam Slavena [Bilicia] – grałem przeciwko niemu i prowadziłem zespoły przeciwko niemu wiele razy, więc jesteśmy w ciągłym kontakcie i ostatnio zagraliśmy dwa spotkania na Old Trafford. Postawili nam twarde warunki, a potem wywalczyli sobie awans, więc gratulacje za to. To nie jest łatwa sytuacja w związku z COVIDEM, ponieważ ciężko jest zgrać ze sobą zespół. Wiem, że w końcu mu się to uda, ale mam nadzieję, że dopiero po sobotnim spotkaniu.

Udało im się zremisować z Chelsea, a w kilku innych spotkaniach zabrakło im nieco szczęścia. Wszystko wskazuje na to, że nawet na papierze, nie będzie to łatwe spotkanie?

– Papier nigdy nie rozstrzyga meczów Premier League, zwycięstwo trzeba sobie wywalczyć. Dobrze przygotowaliśmy tych, którzy zostali, a reszta wróciła w dobrych humorach, więc mamy nadzieję, że będziemy gotowi na rozegranie dobrego spotkania.

Znałeś Sama Johnstone’a, kiedy ten jeszcze przebywał w Manchesterze United?

– Tak, znam Sama. Był tutaj, zanim ja odszedłem i cieszy mnie rozwój jego kariery. Dobrze widzieć zawodników z naszej akademii, którzy tak licznie reprezentują inne kluby. Sam zapewnił sobie dobrą karierę.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze