Manchester United pokonał Istanbul Basaksehir 4:1 w 4. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Bohaterem spotkania został Bruno Fernandes, który zdobył dwie otwierające bramki. Portugalczyk w pomeczowym wywiadzie dla BT Sport skomentował postawę podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera.
Portugalski rozgrywający nie ukrywał swojej radości z powodu komfortowego zwycięstwa przeciwko mistrzowi Turcji. W pomeczowej rozmowie Fernandes odniósł się już do kolejnego starcia „Czerwonych Diabłów”, a także wyjaśnił, dlaczego oddał rzut karny w ręce Marcusa Rashforda.
– Myślę, że graliśmy naprawdę dobrze. Zaczęliśmy to spotkanie z odpowiednią mentalnością i intensywnością. Pierwsza połowa była ważna w kontekście uzyskania trzech punktów w tym meczu.
– Znajdujemy się w dobrym położeniu, ale nie możemy się zrelaksować. Musimy teraz myśleć o Premier League i wygrać niedzielne starcie. Po tym meczu nie będziemy mieli zbyt dużo czasu, aby pomyśleć o kolejnej potyczce w Lidze Mistrzów.
– Strzeliłem naprawdę ładnego gola. Zawsze powtarzam, że musimy być gotowi na strzał poza polem karnym lub powstrzymanie kontrataku przeciwnika. Tym razem padło na strzał, ale w innej sytuacji być może będę zmuszony do faulu i żółtej kartki.
– Każdy piłkarz chce zdobyć hat-tricka, ale po ostatnim spotkaniu powiedziałem Rashfordowi, że następną jedenastkę oddam jemu. Pamiętałem o tym. Oddałem mu ją również, ponieważ znajduje się na czele klasyfikacji strzelców w Champions League. Myślę, że to ważne dla napastnika pod względem pewności siebie. Nieważne kto wykonuje rzuty karne. Jeżeli drużyna strzela gola, jestem szczęśliwy.
Komentarze