Nani: Bruno Fernandes gra tak, jak kiedyś grał Manchester United

manutd.com Paweł Waluś
Zmień rozmiar tekstu:

Nani, jeden z ulubieńców kibiców na Old Trafford, zawsze wierzył, że Bruno Fernandes poradzi sobie w Anglii. Jednak nawet on jest zaskoczony tym, jak wielki wpływ ma jego rodak na grę zespołu z czerwonej części Manchesteru.

Ta dwójka grała ze sobą w Sportingu Lizbona w sezonie 2018/19, który był ostatnim sezonem Naniego w europejskiej lidze. Potem przeniósł się on do Major League Soccer, gdzie do dzisiaj reprezentuje barwy Orlando City – jest tam kapitanem i największą gwiazdą.

Zdobywca Ligi Mistrzów z 2008 roku zobaczył ogromny potencjał w Bruno Fernandesie i polecił mu grę w Premier League – najlepiej w barwach Manchesteru United – jeśli tylko nadarzy się kiedyś taka okazja.

Oczywiście Fernandes w styczniu trafił na Old Trafford i bez wątpienia stał się zawodnikiem, który ma największy wpływ na postawę drużyny Ole Gunnara Solskjaera. Jak do tej pory w 35 występach zanotował 21 goli oraz 13 asyst, więc są to niezwykłe liczby dla pomocnika.

Jak pokazują statystyki, od momentu jego dołączenia do Manchesteru United, żaden inny zawodnik w angielskiej lidze nie miał udziału w tak wielu akcjach bramkowych, co on. Czyniąc to 34 razy, pokonał m. in. takich zawodników jak Harry Kane (31), Son Heung-min (25), Kevin de Bruyne (23) oraz Mohamed Salah (22).

Jak napisał Nani na łamach „United Review”, uwielbia on odpowiedzialną rolę, którą otrzymał jako kapitan Orlando City. Zajmuje się między innymi doradzaniem młodym zawodnikom, tak samo jak uczynił to z obecnym gwiazdorem „Czerwonych Diabłów”, kiedy jeszcze występowali razem w Lizbonie.

– Kocham życie tutaj – napisał były zawodnik Manchesteru United. – Zwłaszcza, że w tym sezonie idzie nam o wiele lepiej. Poprawiliśmy się jako zespół, gramy lepiej i wygrywamy więcej. Pierwszy raz w historii zakwalifikowaliśmy się do fazy play-off i pokazaliśmy, że możemy pokonać każdego. Mogę powiedzieć, że za nami naprawdę udany sezon i czekają nas bardzo ciekawe czasy.

– Bardzo cieszy mnie możliwość doradzania młodym chłopakom, którzy tego potrzebują. To miłe uczucie, kiedy ludzie cię słuchają, szanują i czują, że możesz pomóc rozwinąć ich umiejętności. Kilka lat temu takich rad udzielałem Bruno Fernandesowi, z którym grałem w Sportingu. Bruno jest teraz o wiele lepszym zawodnikiem, niż wtedy. Świetnie spisywał się w Portugalii, ale tamta liga to nie to samo co Premier League. Tutaj jest większa jakość i intensywność.

– Zobaczyłem w nim ogromny potencjał i powiedziałem, że jeśli kiedyś zdecyduje się zmienić ligę, powinien pójść do Anglii. Powiedziałem mu: „twoja gra będzie tam pasować, a kibice oszaleją na twoim punkcie!”

– Styl jego gry to coś, co kibice zawsze doceniają. To zawodnik, który lubi podjąć ryzyko, który chce wziąć odpowiedzialność na swoje plecy, który wykonuje trudne podania, dryblingi i strzały. Nie przejmuje się niepowodzeniami, w jego głowie jest tylko sukces i osiągnięcie go z zespołem. Rozumie z czym to się wiąże. Taki jest właśnie Manchester United, czyż nie?

– Wszystkie sukcesy w ciągu wielu lat odnoszone były właśnie z takim nastawieniem. Każdy zawodnik w zespole, od bramkarza, po napastnika, podejmował ryzyko. Mieliśmy odpowiednie wyczucie tego, kiedy powinniśmy być spokojni i kiedy uwolnić naszą pasję, jakość i wolność, aby podjąć ryzyko, jeśli wynik nie był po naszej myśli. Bruno osiągnął bardzo wiele do tej pory, zdobywa bramki albo zapewnia je innym, ale myślę, że wciąż będzie się rozwijał i napędzał swój zespół.

– Wciąż oglądam prawie wszystkie mecze United. Robię to, kiedy tylko pozwala mi na to mój plan dnia w Orlando. Zawsze im kibicuję i muszę powiedzieć, że dobrze się ogląda ten zespół. Lubię ich sposób gry. Oczywiście kilka wyników nie było takich, jakie byśmy chcieli, ale jestem pewien, że ten zespół będzie tylko lepszy. Myślę, że ten sezon może być wyjątkowy.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze