Konferencja prasowa Solskjaera przed meczem z Southampton: nasi rywale prezentują w ostatnich miesiącach topową formę

manutd.com Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer w piątek wczesnym popołudniem pojawił się na konferencji prasowej poprzedzającej niedzielny mecz ligowy z Southampton, który zostanie rozegrany na St Mary’s Stadium. Przetłumaczony zapis z tego spotkania Norwega z dziennikarzami znajdziecie poniżej.

KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA PRZED MECZEM Z SOUTHAMPTON

Southampton pozostaje niepokonany od siedmiu ligowych spotkań i ma tylko trzy punkty mniej od lidera. Jak trudny test w niedzielę czeka twoją drużynę?

– Dobrze sobie radzą. Jeżeli spojrzeć na ostatnie 30-40 spotkań w wykonaniu Southampton, to są jedną z topowych drużyn. Dokonali więc wielkiej poprawy i wiemy, że czeka nas naprawdę trudny mecz. W zeszłym sezonie dwukrotnie z nimi zremisowaliśmy, więc dla nas to także będzie mecz, w którym będziemy mieli szansę wykazać poprawę.

Czy uważasz, że wyzwanie w postaci napiętego terminarza, w szczególności dla takich klubów jak wasz, ponieważ gracie też w Europie, daje szansę drużynom spoza Top 6 na poprawę w tym sezonie i być może przebicie się do Top 4 czy Top 5?

– Uważam, że ten sezon będzie bardzo nieprzewidywalny. Czasami możliwość przeprowadzenia pełnego tygodnia treningów będzie przewagą, ale chcemy grać w Lidze Mistrzów, więc wolę w niej być i stawić czoła nagromadzeniu spotkań, niż nie brać w nich udziału, to oczywiste. To po prostu sytuacja, do której musimy się przyezwyczaić i wyciągnąć z niej jak najwięcej.

Czy moglibyśmy uzyskać jakieś nowe informacje na temat drużyny? Kto jest aktualnie kontuzjowany?

Scott [McTominay] i Paul [Pogba] nie trenowali dziś rano. Nie są na murawie, więc ich występ w niedzielę jest bardzo mało prawdopodobny. Marcus [Rashford], Victor [Lindelof] i Aaron [Wan-Bissaka] przeszli przez dzisiejszą sesję treningową, więc mamy nadzieję, że z nimi wszystko będzie ok. Niemniej, nie jesteśmy w stu procentach pewni. Luke [Shaw] dopiero rozpoczął swoją rehabilitację na murawie, ale nie trenuje jeszcze z drużyną. Jesse [Lingard] wrócił po okresie izolacji, więc dołączył do grupy i trenuje już od dwóch dni. Oprócz tego Phil Jones będzie poza grą prawdopodobnie do okresu po Świętach Bożego Narodzenia.

Mason Greenwood wbił się szturmem do drużyny Manchesteru United w poprzednim sezonie, a teraz po trudnym dla siebie okresie otrzymał nieco krytyki i był oskarżany w mediach społecznościowych o jedną, czy drugą rzecz. Czy uważasz, że ludzie ogólnie mają tendencję do zapominania, że piłkarze są tylko ludźmi? Mason ma dopiero 19 lat, więc zakładam, że po tak młodym człowieku można się spodziewać wzlotów i upadków, zgadzasz się?

– Staramy się pomagać wszystkim naszym piłkarzom, niezależnie od tego, czy są młodzi, czy dotyczy to starszych zawodników. Im więcej masz doświadczenia, tym większa szansa, że unikniesz błędu tu i ówdzie. Nie mam problemu z pomaganiem młodym piłkarzom, w tym pomaganiu im w zostaniu dobrymi piłkarzami, a Mason [Greenwood] jest naprawdę dobrym zawodnikiem.

W kwestii kadry meczowej i piłkarzy, którzy mogą zagrać w nadchodzącym meczu, Donny van de Beek i Edinson Cavani rozegrali pełne spoktanie w Lidze Mistrzów. Czy bierzesz pod uwagę, że mogą rozpocząć także niedzielny mecz i są do tego w odpowiedniej kondycji?

– Zagraliśmy mecze we wtorek i nie mamy żadnego spotkania do niedzieli, więc jest to dla nas dość długi okres. Mogliśmy pozwolić sobie na wygospodarowanie dnia wolnego dla chłopców w tym trudnym okresie, więc są dostępni do gry. Jestem pewny, że jeżeli otrzymają taką szansę, to będą w stanie ponownie zagrać od pierwszych minut.

Wiemy, że fani będą musieli jeszcze poczekać na powrót na Old Trafford, jako że Manchester znalazł się w strefie 3 obostrzeń, ale będziecie mogli zobaczyć kibiców na stadionie w meczu wyjazdowym z West Hamem w przyszłym tygodniu. Według ciebie, jaki wpływ to może mieć i czy jest to swego rodzaju światałko w tunelu do powrotu do normalności?

– Tak myślę. Jestem bardzo zadowolony z tego postępu, że możemy stopniowo pozwolić fanom wracać na stadiony. Oczywiście nie możemy się doczekać, aby zobaczyć kibiców na Old Trafford. Wiemy, jak długo czekają, aby tu być i obejrzeć nasze mecze znów na żywo. Jest to więc krok w dobrym kierunku. Nawet pomimo tego, że ostatnio jesteśmy bardziej drużyną stworzoną do gry na wyjazdach, to wciąż nie mogę się doczekać tego ponownego kreowania atmosfery przez fanów.

W kwestii wyjaśnienia – Paul Pogba miał problemy z kostką w zeszłym sezonie i teraz znów narzeka na uraz kostki. Czy są to powiązane ze sobą problemy czy całkiem innego rodzaju urazy?

– Te problemy nie są ze sobą powiązane.

Gdy poprowadziłeś swój pierwszy zespół w wieku 13 lat, nazwałeś go po Diego Maradonie. Jak się czujesz po usłyszeniu wiadomości na temat jego śmierci?

– To był smutny dzień. Dla mnie Diego Maradona zawsze pozostanie najlepszym piłkarzem, jakiego mogłem obejrzeć na żywo. Miałem szczęście, że zobaczyłem go grającego dla Argentyny przeciwko Norwegii w Oslo. Przegrali 0:1 na mistrzostwach świata i pamiętam jak jeden z Norwegów, Kjetil Osvold, założył mu siatkę. Uważałem wtedy, że to fantastyczne. Po meczu stałem na zewnątrz stadionu, próbując choćby rzucić na niego okiem z bliska. W zasadzie to udało mi się dotknąć jego ramienia, gdy przechodził obok tłumu. Od tamtej pory miałem też przyjemność poznania go na Old Trafford. To był gość z niewiarygodnym talentem boiskowym i zawsze był uśmiechnięty, gdy się go widziało. Muszę przyznać, że to był smutny dzień. Dla mnie pozostanie najlepszym zawodnikiem, jaki grał w piłkę nożną.

Wygrałeś trzy ostatnie mecze i już minęło sporo czasu od momentu, gdy zaliczyłeś serię czterech zwycięstw z rzędu, bo miało to miejsce po twoim zatrudnieniu na Old Trafford. Czy ten nadchodzący mecz należy do tych, w których naprawdę potrzebujecie zwycięstwa, aby udowodnić, że znajdujecie się na odpowiedniej drodze do tego, aby klub znalazł się tam, gdzie chcecie być, a nie jedynie walczył o awans do Ligi Mistrzów?

– Oczywiście chcemy, aby nasza passa trwała. Wiemy, jak dobrze Southampton radził sobie w ostatnim czasie, także w zeszłym sezonie. Wciąż też jednak mamy bardzo dobre statystyki w meczach na wyjeździe. Uważam też, że również się poprawiliśmy od stycznia, gdy dokonaliśmy kilka roszad, transferów, które były dla nas prawdziwym punktem zwrotnym. Od tamtej pory naciskaliśmy na resztę stawki w tabeli i w zależności od tego, na ile spotkań wstecz spojrzymy, to uważam, że zaczynamy łapać tę regularność. Oczywiście teraz czeka nas miłe wyzwanie i dobry test, aby zobaczyć, czy naprawdę wynieśliśmy lekcję z naszych spotkań, które rozgrywaliśmy przeciwko nim w poprzednim sezonie.

Wspominasz o styczniu, z gęsto usianymi meczami w tym ściśniętym sezonie, czy myślisz, że ten styczeń będzie bardziej pracowity dla klubów Premier League pod względem transferów, a w szczególności dla Manchesteru United?

– Trudno jest przewidzieć, jak inne drużyny się zachowają i jaka jest ich sytuacja finansowa, a także czy kluby będą musiały sprzedawać, lub też czy mają pieniądze, aby kupować. Nie oczekuję wielu transferów wychodzących i przychodzących, mówiąc szczerze. Świat pod względem finansowym, a także futbol, zmieniły się. Wszystko zależy od kontuzji w różnych zespołach. Czuję się bardzo zadowolony z moim obecnym składem. Stajemy się silniejsi. Nadal mam co tydzień kłopoty, gdy możemy wybrać jedynie 18-osobową drużynę. Kogo zostawić? Jestem w dobrej pozycji.

Bruno Fernandes oczywiście zagrał kolejny świetny mecz dla was w środku tygodnia. Na stronie facebookowej wielu fanów powiedziało, że jest najlepszym transferem odkąd sir Alex Ferguson odszedł na emeryturę. Wiem, że menedżerowie nie mogą porównywać, ale czy może być dla tej drużyny tym, czym Ronaldo był dla Manchesteru United, jeśli chodzi o inspirację? Myślę, że zdobył łącznie 34 goli i asyst w 35 występach, więc ma tę osobowość i inspirujące cechy, prawda?

– Zdecydowanie ma tę osobowość. Ma wpływ i oddziałuje na kolegów z zespołu. Możemy spojrzeć na jego wyniki odkąd tu przyszedł. Ma wiele energii, jest liderem, jest zawodnikiem zespołowym, co jest teraz dla nas kluczowe, gdy poruszamy się naprzód. Niektórzy piłkarze będą musieli opuścić spotkania i odpocząć. Nie chciałem mówić Bruno [Fernandesowi], że będzie odpoczywał w meczu z Lipskiem, ale nie był to żaden problem. To samo tyczy się Marcusa [Rashforda]. Wiedzą, że ten sezon jest wymagający i że tak budujemy tę drużynę, a także kulturę wokół niej, w której chodzi o zespół, a nie indywidualności. Bruno udowodnił to już wiele razy, że klub jest dla niego ważniejszy, niż „ja”.

Jeśli chodzi o sposób, w jaki Marcus Rashford i Anthony Martial grali tamtej nocy na bocznych pozycjach, czy nie kusi cię dać Masonowi Greenwoodowi szansę na grę w środku z nimi na skrzydłach, biorąc pod uwagę, że jest on najbardziej instynktownym strzelcem?

– W meczu przeciwko Istanbul Basakshir mieli miejsce, które uważaliśmy, że będzie pasowało temu ustawieniu. Zawsze, gdy patrzy się na mecz, patrzy się na swoją drużynę, ale także to, jak oponenci się ustawią. Myślę, że ten mecz sprzyjał temu, by Marcus [Rashford] zagrał na prawej stronie, a Anthony [Rashford] w środku. Mason [Greenwood] zdecydowanie może rozwinąć się i stać się topowym numerem 9. Może uczyć się od jednej z najlepszych dziewiątek światowego futbolu ostatniej dekady, w postaci Edinsona [Cavani]. To samo tyczy się Anthony’ego i Marcusa. Edinson przyszedł i pokazał inny sposób gry dla numeru 9, którego nie mieliśmy w klubie od jakiegoś czasu, więc mogą się od niego uczyć, zdecydowanie. Są zdolni do gry na wszystkich pozycjach, co również jest przydatną umiejętnością.

Southampton to drużyna z wyraźnie zarysowanym kształtem taktycznym i planem. Co jest wyzwaniem, gdy gra się z zespołem posiadającym tak powszechnie znane umiejętności fizyczne?

– To sytuacja podobna do tej, gdy Jurgen Klopp przyszedł do Liverpoolu. Jest trenerem, który lubi pressing z przodu, są agresywni. To styl, przeciwko któremu oczywiście dużo trudniej się gra. Jeśli trzymasz się piłki… przygotowują zasadzki. To bardzo interesujące, widzieć progres, jaki poczyniło Southampton pod wodzami Ralpha [Hasenhuttla]. Wiesz, że będziesz grał przez 96 lub 97 minut. Strzelili nam bramkę w zeszłym roku w 96. minucie. Myślę, że pierwszy gol na Old Trafford pokazał, co mogą zrobić, jeśli popełnisz błąd w pomocy, rzucili się, skontrowali i strzelili gola. Jestem wielkim fanem fizycznych atrybutów, jakie Hasenhuttl ma w swojej drużynie.

 

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze