W trakcie niezwykle ciekawej kariery Wayne Rooney grywał u boku wspaniałych nazwisk, z których z pewnością można ułożyć “drużynę marzeń” niejednego fana futbolu.
Takich piłkarzy jest na pęczki w zespołach, w których Rooney wybiegał na murawę. Ferdinand, Beckham, Ibrahimović, Keane i wielu innych. Rooney, który był gościem najnowszego epizodu UTD Podcast, zmierzył się z pytaniem o to, kto był najlepszym piłkarzem, z którym przyszło mu współpracować. Anglik nie wskazał jednak nikogo z wymienionego już kwartetu. Nie padło także nazwisko Cristiano Ronaldo.
– Scholsey [Paul Scholes] – powiedział tymczasowy menedżer Derby County. – Oczywiście Cristiano [Ronaldo], który przeszedł drogę, by stać się… on i [Lionel] Messi są pewni najlepszymi piłkarzami, którzy kiedykolwiek grali w tę grę, ale myślę, że w swoim czasie Scholesy był wyśmienity, biorąc pod uwagę, co mógł zrobić z piłką.
– Oczywiście nie był najszybszy, ale był za to bystry; nie można było dostać się blisko niego. Pamiętam, że wiedziałem, że pod koniec kariery przesunę się bardziej ku pomocy. Pamiętam, że uczyłem się jego gry na treningach i w meczach. To było dla mnie świetne, móc samemu oglądać go i uczyć się od niego – dodał.
Scholes i Rooney wystąpili wspólnie w 242 meczach dla klubu i reprezentacji Anglii, jednak to nie w stosunku do pomocnika Rooney odniósł się jako do piłkarza, z którym miał “telepatyczną więź”.
– Chyba bardziej [niż ze Scholesem] miałem tak z Giggsym [Ryanem Giggsem]. Wiedziałem, że gdy Giggsy dostawał piłkę i się obracał, to mogłem wybiegać i próbować [strzelić]. Scholesy bardziej kontrolował grę. Był wybitny w rzeczach, których prawdopodobnie fani nie widzą – pozwalał piłkarzom na siebie nabiegać, wyciągał ich spod gry. Te małe rzeczy, które robił dla drużyny, były bezcenne – zakończył Rooney.
Komentarze