Bruno Fernandes po meczu z Southampton: Edinson Cavani potrafi wyczuć bramki

manutd.com Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Zdaniem Bruno Fernandesa, Cavani ma wyjątkową umiejętność wyczuwania goli. To z jej powodu Urugwajczyk po wejściu z ławki w niedzielnym meczu z Southampton był w stanie odmienić losy spotkania.

33-latek wszedł na boisko na drugą połowę przy stanie 2:0 dla Southampton. Najpierw piłkę wystawił Bruno Fernandesowi w 59. minucie, a potem dwukrotnie sam wbijał piłkę do bramki rywali.

Fernandes był zachwycony, widząc wejście „El Matadora” i wskazał po meczu to, jak ważna jest jego praca bez piłki, co można było zobaczyć już w ubiegłym tygodniu w meczu z Istanbulem Basaksehirem.

– Gdy ma się napastników, którzy dużo się poruszają, to oni dają ci szansę zagrania do siebie piłki, to naprawdę dobre – powiedział. – Myślę, że każdy napastnik, którego mamy, daje nam opcje. Nie chcę mówić osobiście o Edim, czy innym piłkarzu, bo to nie fair, ale Edi ma jakość, każdy o tym wie.

– Dla mnie jest jednym z tych napastników, którzy potrafią wyczuć bramkę, jak już dwukrotnie widzieliście. Wyczuł tę bramkę, musisz to w sobie mieć, by strzelić dwukrotnie. Jak mówiłem już kilka tygodni, czy miesięcy temu, Edi pomoże nam i już to robi.

– Dla mnie jeden z najlepszych meczów, jakie zagrał, to ten z Basaksehirem w Champions League, ale nikt o tym nie mówi, bo nie strzelił gola, ale zagrał niesamowite spotkanie. Pomaga nam bardzo i będzie to robił częściej w przyszłości.

Niesamowite statystyki Fernandesa zostały podniesione w meczu z Southampton, bo Portugalczyk zaliczył swoje 36. zaangażowanie bramkowe w 36 meczu dla klubu. Mowa o 22 golach i 14 asystach. Zawodnik cieszył się, że ponownie mógł przydać się zespołowi, ale nalegał, że zespołowe wyniki są dla niego ważniejsze, niż te indywidualne.

– Cieszę się, że mogłem pomóc zespołowi. Oczywiście asysta to nie do końca asysta [śmiech], ale przyjmę ją! – dodał. – Cieszę się, że wygraliśmy. Oczywiście każdy zawodnik chce strzelić bramkę. Chodzi o to, żeby rozglądać się za innymi graczami. Musimy nadal wygrywać, bo chcemy znaleźć się na szczycie tabeli i musimy walczyć.

– Ten mecz zagraliśmy przeciwko trudnemu przeciwnikowi – dodał. – Myślę, że jeśli pominie się wielkie kluby, jak to mówicie w Anglii, to Southampton jest drużyną, która może grać jakościowy futbol w Premier League. Mają jakość, mają biegających piłkarzy, walczą. Mają ogromną jakość i trudno jest ich pokonać.

– Myślę, że poświęcenie, jakie pokazaliśmy w drugiej połowie, jak wybiegaliśmy do siebie, pomagaliśmy sobie wzajemnie, było fantastyczne. Zagraliśmy dobrze w pierwszej połowie, ale straciliśmy gole po stałych fragmentach gry i będziemy nadal nad tym pracować, bo nie jesteśmy z tego zadowoleni.

Fernandes został też zapytany o to, jak grało mu się obok Donny’ego van de Beeka, dla którego był to debiut w wyjściowym składzie Premier League.

– Każdy pomocnik w naszej drużynie ma jakość. Donny ma jej dużo. Wiemy, że możemy grać razem i również z innymi zawodnikami, których mamy w zespole. Każdy ma jakość, by zagrać, a my znamy się wzajemnie – odpowiedział.

– Możemy grać trójką, potem to zmienić i wyjść na następny mecz z inną trójką lub czwórką. Nie ma to znaczenia, bo wszyscy mają jakość i mogą być razem na boisku, a każdy może zrobić różnicę. Donny zagrał świetny mecz, ale Fred i Nemanja [Matić] również byli dla nas ważni. Dużo pracowali na boisku i byli dwójką piłkarzy, którzy decydowali o grze i operowali piłką. W drugiej połowie było to kluczowe, odbierali wiele piłek i dużo biegali – podsumował Fernandes.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze