Spotkanie sir Aleksa Fergusona i Marcusa Rashforda w „The Times”: futbol i sława nie zmieniły Marcusa Rashforda, bierzcie z niego przykład

The Times Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Napastnik Manchesteru United oraz legendarny menedżer „Czerwonych Diabłów” w rozmowie z „The Times” poruszyli temat dorastania w biedzie i wyjaśnili, dlaczego zaangażowali się w pomoc dla najbardziej potrzebujących.

Marcus Rashford to kluczowa postać w ekipie Ole Gunnara Solskjaera. 23-letni zawodnik zachwyca nie tylko na boisku, ale również poza nim. W młodym wieku zdołał zmusić brytyjski rząd do wprowadzenia darmowych posiłków w szkołach i zebrał miliony na cele charytatywne.

Sir Aleksa Fergusona nie trzeba natomiast nikomu przedstawiać To jeden z najlepszych brytyjskich menedżerów w historii futbolu, który przez 26 lat prowadził Manchester United, zdobywając z nim 38 tytułów, w tym 13 mistrzostw Anglii.

W zeszłym miesiącu napastnik „Czerwonych Diabłów” otrzymał Order Imperium Brytyjskiego za działalność na rzecz najbardziej potrzebujących dzieci. 78-letni Ferguson za swój wkład w sport w 1999 roku otrzymał tytuł szlachecki. Obaj pokonali niezwykłe przeciwności losu, aby osiągnąć szczyt.

Jeden z nich jest legendą futbolu, natomiast drugi stanowi przyszłość tej gry. „The Times” pisze, że wspólne wywiady ze Szkotem i Anglikiem to jak spotkanie z królową i księciem Williamem. Po rozmowie z jednym z najchętniej czytanych dzienników na Wyspach, Marcus Rashford napisał:

– Odbyłem dziś z sir Alexem najlepszą rozmowę w życiu. Jest pod jego ogromnym wrażeniem.

Obaj zebrali się, aby wesprzeć świąteczny apel „The Times” oraz „Sunday Times”, który ma na celu zbiórkę pieniędzy na rzecz organizacji charytatywnej FareShare. Na początku wywiadu 23-letni napastnik przyznał, że wciąż pamięta pierwszy raz, gdy zobaczył swojego bohatera, gdy był małym chłopcem w Akademii klubu z Old Trafford.

– Obserwowaliśmy, jak pierwsza drużyna robi sesję treningową na siłowni. Stał na balkonie i mówił do nas, by upewnić się, że podpatrujemy i uczymy się od starszych. Musiałem mieć z 10 lat.

Ferguson zauważył Rashforda od razu, gdy ten dołączył do klubu w wieku 7 lat: – Uważaliśmy go za jednego z większych potencjałów przechodzących przez nasz system.

To, co zrobiło największe wrażenie na szkockim menedżerze, to zaangażowanie Anglika w sprawy słabszych. Kampania wychowanka Manchesteru United pomogła FareShare w dostarczaniu potrzebującym dwóch milionów posiłków tygodniowo. Zainspirowani działaniami młodego zawodnika, sir Alex Ferguson oraz jego przyjaciel, sir Michael Moritz, miliarder i filantrop, zobowiązali się do zapłaty 2 milionów funtów darowizny na rzecz organizacji charytatywnej w okresie poprzedzającym Boże Narodzenie.

– To, jaka liczba ludzi potrzebuje jedzenia, jest szokujące. Marcus [Rashford] otworzył oczy wszystkich Brytyjczyków. Praca, którą wykonał, była fantastyczna. Jesteśmy z niego bardzo dumni – skomentował Ferguson.

Tegoroczny wpływ Rashforda był fenomenalny – pisze „The Times”. Podczas gdy niektórzy gracze Premier League wydają miliony na szybkie samochody i markowe ubrania, on wykorzystał swoją sławę, aby podnieść świadomość społeczną w sprawie deprywacji Wielkiej Brytanii. Niektórzy posłowie z partii Torysów oskarżyli piłkarza „Czerwonych Diabłów” o „wirtualne sygnalizowanie cnoty na Twitterze” i narzekali, że powinien zająć się futbolem. W jednym z ostatnich sondaży wykazano jednak, że więcej osób popiera przywódcze działania Marcusa Rashforda podczas pandemii i robi to lepiej od brytyjskiego premiera czy lidera Partii Pracy, sir Keira Starmera.

– Tu wcale nie chodzi o politykę, tylko o to, co jest najlepsze dla dzieci. To patrzenie w przyszłość oraz chęć zmiany w porównaniu do swojego dzieciństwa – wyparł Rashford.

Kiedy wychowanek Manchestru United doznał kontuzji pleców w styczniu, to zamiast rozpraszać się grami wideo, postanowił zająć się sprawą głodujących: – Miałem czas, aby pomyśleć, w jaki najlepszy możliwy sposób mogę pomóc tym dzieciakom i dać rodzinom szansę na odniesienie sukcesu i spełnienie marzeń. Wszedłem w to, poznając fakty oraz statystyki dotyczące osób będących w potrzebie.

Zostanie piłkarzem było moim marzeniem. Nie myślałem o sławie i posłuchu tylko dlatego, że gram w piłkę nożną. Nie powiedziałbym, że się tego spodziewałem.

Sir Alex Ferguson liczy, że śladem napastnika klubu z Old Trafford pójdzie więcej sportowych osobistości: – Piłkarze w Wielkiej Brytanii cieszą się naprawdę dużym uznaniem. Nie ma powodu, by nie wykorzystywali tego w dobry sposób. Marcus Rashford wyznaczył im ścieżkę… Ludzie powiedzą, że ma tylko 23 lata. Ci, którzy są starsi, powinni powiedzieć, że również mogą coś zrobić.

Podobnie jak wielu z jego pokolenia, Marcus Rashford przyznaje, że na Twitterze czuje się bardziej komfortowo niż w ratuszu: – Wszyscy uważają, że media społecznościowe to złe miejsce, ale to tylko jeden z przykładów, że można wykorzystać je do dobrych czynów. Tysiące firm, rad i osób prywatnych wypełniło jego skrzynkę i oś czasu ofertami żywności dla głodujących dzieci. – To zdecydowanie pokazało, że ludzie posiadają ambicję, aby powstrzymać ten problem.

FareShare rozwiązuje problem ubóstwa oraz marnotrawienia żywności, przyjmując resztki, które mogłyby zostać wyrzucone przez gospodarstwa domowe, fabryki i restauracje. Organizacja charytatywna następnie przekazuje je innym fundacjom, które zamieniają to w prawdziwe posiłki trafiające do tych, których nie stać na jedzenie. To pomoc dla potrzebujących dzieci oraz dorosłych, na stołówkach, w schroniskach dla bezdomnych, klubach obiadowych dla osób starszych i schroniskach dla kobiet. Zwykle nadwyżki mięsa i produktów mlecznych są wysyłane na wysypisko, a źle oznakowane towary są wyrzucane. FareShare pomaga producentom w pokryciu kosztów zbioru lub oszczędzania żywności.

Dla Marcusa Rashforda i Aleksa Fergusona to bardzo osobista sprawa. Anglik do dziś pamięta uczucie głodu, które towarzyszyło mu, gdy był dzieckiem i dorastał w dzielnicy Wythenshawe. Jego matka, Melanie, wychowywała pięcioro dzieci i brakowało jej wystarczających środków na odpowiednie wyżywienie wszystkich.

– Wiem, jakie to uczucie chodzić głodnym. Nie chcę, aby ktokolwiek tego doświadczył. Jestem prawdopodobnie jednym z bardziej uprzywilejowanych, ponieważ miałem coś innego, na czym mogłem się skupić. Chciałem zostać piłkarzem, więc każdego dnia trenowałem i mój umysł był zajęty czymś innym. Wiem, że dla niektórych ludzi, to o czym marzą, jest tak bardzo poza zasięgiem, że nie są w stanie nic robić, więc zawsze ich myśli skupione są na głodzie. Dopiero gdy wyprowadziłem się z domu, uświadomiłem sobie, w jak złej sytuacji się znajdowaliśmy… To był dla mnie nowy początek. 

Miałem szczęście spośród mojej społeczności. Było mnóstwo dzieci, które znajdowały się w podobnej sytuacji, więc poznałem wielu przyjaciół w pozaszkolnych klubach i klubach śniadaniowych. W wielu przypadkach czułem jednak jakieś napiętnowanie. Ludzie czuli się zażenowani i zawstydzeni, biorąc udział w takich programach.

Każdy czuje obowiązek zaopiekowania się własną matką. Wyraźnie widziałem, jak przechodzi przez trudy, których dzieci tak naprawdę nie powinny widzieć. Dzięki temu jestem silniejszy i zdecydowanie mamy bliższą relację. Nie potrafię wyobrazić sobie stresu, który na niej spoczywał, gdy było ciężko mnie, moim braciom oraz siostrom. Szczerze mówiąc, spisała się niewiarygodnie dobrze, aby to ukryć, ponieważ zawsze była szczęśliwa, kiedy spędzaliśmy czas w domu.

Kiedy wrócę wspomnieniami, przypominam sobie wiele razy, kiedy z braćmi i siostrami czekaliśmy, aż skończy pracę i wróci do domu, by zrobić obiad. Pytaliśmy ją wtedy, czy zje z nami, ale odpowiadała, że nie. Byłem wtedy bardzo młody. Myślałem, że może jadła poza domem, ale w rzeczywistości dawała nam posiłki, które sama powinna jeść.

Dla kogoś kto pracuje od 8 rano do 20 lub 21, brak jedzenia nie jest dobry dla własnego samopoczucia, więc znajdowaliśmy się w naprawdę trudnej sytuacji. Jednak teraz, kiedy jesteśmy po drugiej stronie, myślę że to ważne – i ona również jest w to zaangażowana – aby spróbować pomóc ludziom, którzy obecnie mają ten sam problem.

Dzieciństwo sir Aleksa Fergusona było równie trudne. Szkot dorastał w kamienicy w dzielnicy Govan w Glasgow. W trzypiętrowym domu z jedną wanną cynkową w kuchni mieszkało dziewięć rodzin, ale były szkoleniowiec Manchesteru United dobrze pamięta silną wspólnotę.

– Moja matka i ojciec pracowali przez całe życie, aby zapewnić nam warunki do rozwoju. Mój brat i ja… Czasami żałuję, że nie mogę wrócić do tamtych czasów, ponieważ były one wyjątkowe. Rodzice nauczyli mnie wielu rzeczy, które pozostały ze mną na całe życie – nie kłam, nie spóźniaj się, ciężko pracuj, szanuj starszych. Zżyliśmy się z tymi dziewięcioma rodzinami. Nikt nie zamykał drzwi, ufaliśmy sobie i byliśmy jak jedna, wielka rodzina. W niektórych rodzinach było po ośmioro lub dziewięcioro dzieci. To był fantastyczny okres.

Nie wolno zapomnieć o swoim wychowaniu, ponieważ to mnie stworzyło. Pamiętam, jak czytałem w gazecie artykuł, w którym było napisane: „Alex Ferguson poradził sobie nieźle, chociaż pochodzi z Govan”. To dlatego, że stamtąd pochodzę, poradziłem sobie dobrze. To dlatego, że rodzina, w której dorastałem, upewniała się, że na stole będzie coś do jedzenia… Teraz siedzę sobie w moim ładnym domu i nie muszę o nic walczyć, choć sądzę, że czasami borykanie się z problemami jest dobre. Dobrze jest walczyć z czymś, z czego można się wydostać. Ludzie, którzy pochodzą z klasy robotniczej, musieli ciężko pracować, aby uciec z biedy.

Jestem dumny z tego, co osiągnąłem. Jestem dumny z moich synów i wnuków, którzy się rozwijają. To wszystko wynik tego, jak zostałem wychowany, wynik przeszłości. Sukces, który odniosłem, ma z tym wiele wspólnego.

Marcus Rashford również jest przekonany, że wcześnie cierpienia uczyniły go lepszym człowiekiem: – Kiedy byłem młodszy, wiedziałem że chcę zostać piłkarzem z czystej miłości do tego sportu. Jeżeli istniał inny powód, to było to, że pragnąłem wydostać moją rodzinę z sytuacji, w której się znaleźliśmy.

Chcę, aby wszyscy zrozumieli, że to skąd pochodzisz nie jest powodem tego, że nie możesz czegoś zrobić.

Na koniec rozmowy „The Times” zapytało sir Aleksa Fergusona, jakich wskazówek udzieliłby młodszemu miłośnikowi Manchesteru United. Legendarny menedżer odpowiedział w dość zaskakujący, ale bardzo inteligentny sposób:

– To on powinien udzielać mi wskazówek, ponieważ to, co robi w wieku 23 lat, jest fantastycznie, jak na tak młodą osobę. Nie ma potrzeby, bym udzielał Marcusowi rad, ponieważ uważam, że w jego sposobie życia nie brakuje pokory. Twardo stąpa po ziemi. To wspaniałe cechy, które prowadzą przez życie. Piłka nożna go nie zmieniła. Istnieje takie zagrożenie w tej dyscyplinie, że zmienia ona osobowość. Pieniądze i sława zmieniają ludzi. Zdobycie pozycji celebryty stanowi czasami problem, ponieważ nie każdy dobrze reaguje na sukces. Na tę chwilę Marcus radzi sobie bardzo, bardzo dobrze – zakończył utytułowany były szkoleniowiec Manchesteru United.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze