Mecz dwóch połów dla Manchesteru United

Błażej Duda
Zmień rozmiar tekstu:

Manchester United we wspaniałym stylu odrobił straty z pierwszej połowy i pokonał West Ham United 3:1, dzięki golom Paula Pogby, Masona Greenwooda i Marcusa Rashforda.

Na spotkanie z West Hamem Ole Gunnar Solskjaer zdecydował się na dokonanie kilku zmian, szczególnie w drugiej linii, gdzie zabrakło Freda i Bruno Fernandesa. I to właśnie zestawienie środka pola zdawało się sprawiać „Czerwonym Diabłom” największe problemy. Przyspieszających podań po stronie gości było jak na lekarstwo, a ślamazarne tempo akcji ochoczo wykorzystywali piłkarze West Hamu. Już w pierwszej minucie na boisku zameldował się Bowen, który posłał bardzo groźne dośrodkowanie, a w kolejnej akcji, po jego strzale, dobitkę Fornalsa musiał zatrzymać Dean Henderson.

W 32. minucie napastnik „Młotów” wspaniale minął Alexa Tellesa i dośrodkował na głowę Fornalsa, który jednak zdołał trafić tylko w boczną siatkę. W 35. minucie Hiszpan znów stanął przed szansą na otwarcie wyniku. Dobrze przed Maguire’em zastawił się Sebastien Haller, który zgrał do Fornalsa, a ten czubkiem buta trącił piłkę między nogami Aarona Wan-Bissaki, tak że trafiła w słupek.

W 38. minucie West Ham przypieczętował swoją przewagę – świetną akcję na skrzydle przeprowadził Haller i blok Wan-Bissaki przyniósł gospodarzom rzut rożny. Tu już bohaterowie byli inni – do piłki bitej na bliższy słupek najwyżej wyskoczył Declan Rice, a akcję skutecznie zamknął pozostawiony zupełnie bez opieki Tomas Soucek.

W 40. minucie powinno być już 2:0 – Haller uniknął pułapki ofsajdowej i popędził na spotkanie z Deanem Hendersonem, którego minął, ale chcąc uniknąć bloku wracającego za akcją Harry’ego Maguire’a w ostatniej chwili stracił równowagę. Jeszcze przed przerwą „Czerwone Diabły” dopuściły do kolejnej groźnej kontry rywali i to po własnym rzucie rożnym, ale Aaron Wan-Bissaka fantastycznie zatrzymał Bowena.

Do przerwy podopieczni Davida Moyesa wypracowali sobie dwanaście okazji do strzału; po stronie gości wspomnieć wypada jedynie o szansach Paula Pogby, któremu piłkę wystawiał Mason Greenwood oraz dwójkowej akcji Tellesa i Anthony’ego Martiala, zakończonej strzałem Francuza.

Na drugą połowę „Czerwone Diabły” wyszły w innym składzie osobowym, ale przede wszystkim z innym nastawieniem. Miejsce Edinsona Cavaniego i Donny’ego van de Beeka zajęli Bruno Fernandes i Marcus Rashford, dzięki czemu akcje gości wreszcie nabrały tempa.

W 55. minucie świetne podanie od Maguire’a odebrał Marcus Rashford i wystawił piłkę wbiegającemu sprzed szesnastki Scottowi McTominayowi, ale ten trafił tylko w boczną siatkę. W 60. minucie ponownie na skrzydle zameldował się Rashford, który tym razem postanowił samodzielnie wykończyć akcję, jednak z podobnym skutkiem.

Podopiecznym Ole Gunnara Solskjaera potrzeba było jednak gola, by poczuć trochę niezbędnego luzu. W 65. minucie Dean Henderson dobrze zareagował na bezpańską piłkę i dalekim wykopem odnalazł Bruno Fernandesa, który wypatrzył wchodzącego w drugie tempo Paula Pogbę, a Francuz pięknym precyzyjnym strzałem doprowadził do wyrównania. Sędziowie nie wysłuchali w tej sytuacji protestów Davida Moyesa, który dopatrywał się opuszczenia przez piłkę placu gry po zagraniu Hendersona.

Piłkarze West Hamu nie pozbierali się po pierwszym ciosie, a „Czerwone Diabły” wyszły na prowadzenie. Ładnie piłkę do Alexa Tellesa zgrywał Bruno Fernandes, Brazylijczyk celnie dośrodkował do Masona Greenwooda, a ten doskonałym przyjęciem wypracował sobie miejsce, by strzałem z półobrotu pokonać Łukasza Fabiańskiego.

W 72. minucie mogło być już 3:1. Idealna prostopadła piłka od Fernandesa spadła pod nogi Rashforda, ale Anglik w akcji sam na sam trafił w słupek. Wychowanek doczekał się jednak swojego gola w 78. minucie – szybkie rozegranie Pogby i Fernandesa, a potem fantastyczna piłka Juana Maty za linię obrony otworzyła Rashfordowi drogę do bramki. Anglik tym razem wykończył akcję pewnie i podcinką dobił rywali.

Kompletnie zdemoralizowany West Ham pozwolił przyjezdnym na jeszcze kilka groźniejszych zagrań z kontry, a sam odpowiedział tylko strzałem Aarona Cresswella z rzutu wolnego, świetnie wybronionym przez Deana Hendersona.

Końcowy gwizdek oznaczał, że „Czerwone Diabły” zdobyły już 15 punkt w tym sezonie po tym, jak rywal pierwszy obejmował prowadzenie. To również dziewiąte z rzędu wyjazdowe zwycięstwo podopiecznych Solskjaera, którzy wyrównali dokonanie Leeds, zdobywając w każdym z tych meczów minimum dwie bramki. Po 10. kolejkach Manchester United traci do liderującego Tottenhamu dwa oczka.

West Ham United – Manchester United 1:3 (1:0)
Bramki: Soucek 38′ – Pogba 65′, Greenwood 68′, Rashford 78′

West Ham: Fabiański, Coufal (Johnson 85′), Balbuena, Ogbonna, Cresswell, Masuaku, Rice, Soucek, Fornals (Benrahma 75′), Bowen (Lanzini 75′), Haller

Man Utd: Henderson, Wan-Bissaka, Lindeloef, Maguire (C), Alex Telles, McTominay, Van de Beek (Fernandes 46′), Pogba, Greenwood, Cavani (Rashford 46′), Martial (Mata 62′)

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze