Marcus Rashford: Edinson Cavani wprowadza nas na nowy poziom

manutd.com Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Po zremisowanym meczu z Leicester City Marcus Rashford pochwalił swojego starszego kolegę z linii ataku, który po raz kolejny pokazał, że potrafi odmienić grę całej drużyny. Edinson Cavani wszedł z ławki w sobotnim starciu i pomógł kolegom zdobyć gola na 2:1, popisując się asystą przy bramce Bruno Fernandesa.

Już od swojego debiutu Urugwajczyk pokazuje, że wiek to tylko liczba. Napastnik z siódemką na plecach już któryś raz popisał się, wchodząc z ławki i napędzając ataki Manchesteru United.

W meczu z Leicester na boisku pojawił się w 75. minucie spotkania i już po czterech minutach zaliczył asystę przy golu, który wyprowadził „Czerwone Diabły” na prowadzenie.

W Premier League piłkarz ten zagrał zaledwie 205 minut. Trzykrotnie w tym czasie pokonywał bramkarzy, a także dwa razy asystował. Oznacza to, że Edinson Cavani dokłada punkt do ligowej kanadyjki średnio co 41 minut.

Na temat jego umiejętności wypowiedział się strzelec pierwszego gola sobotniego spotkania, Marcus Rashford, który w obecnej kampanii sam popisał się 13 golami we wszystkich rozgrywkach. Bramka z Leicester była też 50. trafieniem Anglika w Premier League.

– To topowy piłkarz, ma wiele jakości i myślę, że wprowadza nas na nowy poziom, który jest inny niż to, co mieliśmy w drużynie – tłumaczy Rashford. – Dobrze jest z nim grać i widzieć, jak strzela i asystuje. To ważne dla każdego napastnika, a my musimy utrzymać to, co robimy.

– Jeśli chodzi o tego gola, to akcja poszła z tyłu… Myślę, że to Eric [Bailly] zagrał dobrą piłkę między liniami. Edinson świetnie się obrócił i ominął Jonny’ego Evansa, który potem musiał podjąć decyzję, czy wybiec czy zostać i dać mu strzelić. Późniejsza strata bramki i zmarnowanie tego jest trudne do zniesienia.

– W szatni odczuwaliśmy to jako porażkę. Myślę, że zasłużyliśmy na zwycięstwo w meczu i mieliśmy szansę na wygraną w meczu, ale nie udało nam się tego dowieźć. Teraz musimy się zregenerować i wybiec na kolejne spotkanie.

Choć Rashford wpisał się na listę strzelców, to zmarnował kilka sytuacji, po których przeciwnicy powinni rozpoczynać grę od środka. Najbardziej w oczy rzucała się jego główka z 2. minuty meczu, gdy z niewielkiej odległości przeniósł piłkę nad poprzeczką Kaspera Schmeichela. Choć 23-latek jest zadowolony ze swojego trafienia, to przyznaje, że mógł zrobić więcej dla fanów i zespołu.

– Mogłem strzelić więcej bramek. Nie lubię oglądać się za siebie. Patrzę po prostu naprzód i widzę, gdzie mogę się poprawić. Gdy marnujesz szansę, chodzi o kolejną i na szczęście ja dostałem ją niedługo potem, a tę udało mi się wykorzystać. Jako napastnik nie strzelisz za każdym razem, ale to ważne, żeby nie pudłować.

– Jeśli strzelamy dwa gole w meczu, to oczekujemy wygranej. Trudno przyjąć remis, ale ruszamy dalej do kolejnego spotkania – zakończył reprezentant Anglii.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze