Wywiad z Solskjaerem dla MUTV przed meczem z Burnley: wszyscy są psychicznie i fizycznie gotowi na resztę sezonu

manutd.com Marcin Polak
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer wie, że przed jego piłkarzami ważny tydzień i namawiał swój zespół, aby robił wszystko, co w jego mocy, wierząc że jest to czas, kiedy rozpoczyna się druga, niezwykle ważna część sezonu.

„Czerwone Diabły” mają szansę zostać liderem Premier League po wtorkowym meczu. Remis lub wygrana z Burnley na Turf Moor we wtorek wieczorem, da zespołowi Ole Gunnara Solskjaera upragnione pierwsze miejsce w tabeli, tuż przed wizytą na Anfield w przyszłą niedzielę.

W wywiadzie ze Stewartem Gardnerem z mediów klubowych Solskajer zastanawiał się nad postępami, jakie jego drużyna poczyniła w ciągu ostatniego roku, zalecał rozwagę oraz ostrożność, ale jest również pozytywnie nastawiony do obecnej pozycji w lidze. Omówił także nowy kontrakt i potencjalną umowę wypożyczenia jednego z młodych bramkarzy Manchesteru United, Nathana Bishopa.

WYWIAD Z OLE GUNNAREM SOLSKJAEREM DLA MUTV PRZED MECZEM Z BURNLEY

Ole, najpierw chcieliśmy zapytać cię o młodego bramkarza, Nathana Bishopa, który podpisał nową umowę z klubem…

– Tak, Nathan [Bishop] pojawił się w zeszłym sezonie. Richard [Hartis, trener bramkarzy] znał go wcześniej z reprezentacji narodowych. Przyszedł do klubu i spisał się naprawdę dobrze. Jestem pod wrażeniem, poprawił się i ma świetne nastawienie. Pracuje nad tym, by grać lepiej, jest młody i myślę, że zasługuje na nowy kontrakt . Zastanawiamy się nad kolejnym krokiem, by udał się na wypożyczenie. Miał ogromny wpływ na swoich kolegów podczas treningu, wszyscy chłopcy bardzo lubią, gdy jest z nimi, ponieważ jest bramkarzem, który za każdym razem nie kalkuluje, tylko robi wszystko, co w jego mocy, by nie wpuścić piłki do bramki. To dobra osobowość i ktoś, kogo cenimy w zespole.

Sporo młodych chłopaków udało się na wypożyczenia. Ethan Laird grał w weekend przeciwko Burnley [dla MK Dons]. Na wypożyczeniu często gracze doświadczają wzlotów i upadków, ale ogólnie myślisz, że to kolejny krok dla graczy takich jak Nathan?

– Tak, myślę, że następnym krokiem Nathana [Bishop] powinna być umowa wypożyczenia. Moim zdaniem jest gotowy na grę w Championship lub League One. Wejście Ethana [Lairda] w meczu z Burnley, to był dla niego bardzo dobry sprawdzian. Młodzi chłopcy potrzebują awansu z kadry U-23, ponieważ czasami ten poziom nie przygotowuje cię do seniorskiej gry.

Jeśli chodzi o następny mecz, fani byli zaniepokojeni, gdy zobaczyli, jak Eric Bailly schodzi z boiska tuż przed przerwą w poprzednim spotkaniu, ale obecnie wygląda na to, że wszystko jest z nim w porządku?

– Tak. Eric [Bailly] trenował z nami na boisku, nie wykonywał wszystkich ćwiczeń [wczoraj], ale przeszedł lekki trening i na szczęście nie doszło do wstrząśnienia mózgu, jak w pierwszej chwili sądziliśmy. To było mocne uderzenie, gdy zderzył się z Deanem Hendersonem, więc wydaje mi się, że to pozytywne wiadomości.

Skład wydaje się ogólnie wyglądać dobrze, jak wspomniałeś, trzej gracze, którzy zmagali się z urazami poprzedniego dnia – Pogba, Lindelof i Shaw – również są gotowi do gry?

– Tak, Luke [Shaw] i Victor [Lindelof] odbyli trening z pełnym obciążeniem. Paul [Pogba] również trenował na boisku. Nie zrobił wszystkiego, ale też jest niemalże gotowy. Tak więc mamy wszystkich zawodników gotowych do gry.

Jestem pewien, że Edinson Cavani nie chciał pauzować trzy spotkania, ale miał wymuszoną przerwę. Jego obecność pomoże drużynie, skoro wraca w bardzo pracowitym czasie?

Edinson [Cavani] będzie dla nas bardzo ważny. Bardzo przyda nam się jego doświadczenie w strzelaniu bramek oraz umiejętność odnalezienia się w polu karnym. Patrzymy na ten mecz z Burnley teraz jak na początek sezonu. Wszyscy są mniej lub bardziej przygotowani, udało nam się wypracować dobrą kondycję, odbiliśmy się po rozczarowaniu w półfinale z zeszłego tygodnia i pokonaliśmy Watford, dając szansę zagrać tym, którzy nie grali przez jakiś czas. Teraz wszyscy są psychicznie i fizycznie gotowi na resztę sezonu.

To wielki wysiłek, aby wszyscy byli w formie, biorąc pod uwagę, że mecze odbywały się co trzy lub cztery dni. To zasługa sztabu szkoleniowego, czy może samego podejścia piłkarzy?

– Myślę, że to dobre połączenie kilku czynników. Sztab wykonał świetną robotę – zarówno personel techniczny, jak i personel medyczny i pracownicy od przygotowania fizycznego. Codziennie pracują z zawodnikami, a gracze dbają o siebie, co moim zdaniem jest koniecznością. Jestem bardzo zadowolony ze sposobu, w jaki poradzili sobie z tą sytuacją, ponieważ jest to trudny okres, zwłaszcza dla zdrowia psychicznego, gdy jesteśmy zamknięci przez tak długi czas. To również może pomóc w odpoczynku i regeneracji, ponieważ poza piłką nożną nie mają zbyt wiele do roboty.

W Premier League czeka wiele trudnych spotkań, ale Burnley na wyjeździe w zimny, wtorkowy wieczór, prawdopodobnie wietrzną noc – jak wyjątkowe jest to spotkanie na Turf Moor?

– To wielkie wyzwanie i o to właśnie chodzi w Premier League, jeśli chcesz odnieść sukces. Musisz być psychicznie przygotowany i kontrolować przebieg meczu, ponieważ to jedna z lepiej zorganizowanych drużyn w lidze. Mają mocne strony, których nie ma wiele innych drużyn i klubów, więc na swój sposób te mecze mają ogromny wpływ na morale i ducha w naszym zespole, ponieważ wygrywanie takich spotkań daje bardzo, bardzo mocne fundamenty do dalszej pracy.

Wiem, że to coś więcej niż stałe fragmenty, ale czy sposób, w jaki drużyna sobie z nimi poradzi, będzie naprawdę ważny we wtorek wieczorem?

– Cóż, wiesz, że jest Barnes, Wood lub Rodriguez. Mogą stanowić zagrożenie, kiedy zostaną obsłużeni przez Westwooda, McNeila i Robbiego Brady’ego, a także Gudmundssona. Znamy jakość ich dośrodkowań, a także wrzutek w otwartej grze – bomby bocznych obrońców. Mają bardzo silnych fizycznie i sprytnych napastników i nie ma wielu drużyn, w których ofensywni gracze graliby ze sobą tak długo. Znają się na wylot – jestem pewien, że nawet wiedzą, co je na śniadanie ich środkowy napastnik! [Uśmiecha się] To wyzwanie, które musimy przyjąć i być na nie gotowym.

To 17. spotkanie w 38-meczowym sezonie, więc najwyraźniej nie jest to koniec ligi, ale czy rozumiesz, dlaczego fani są podekscytowani perspektywą bycia na szczycie?

– Sezon dla kibiców to inny sezon niż dla zawodników. Sam byłem piłkarzem, sam byłem fanem, teraz jestem menadżerem i każdy ma inne nastawienie. Fani, tak, możecie być podekscytowani, ale nie pamiętam ani jednej tabeli ligowej ze stycznia, z czasów, kiedy byłem piłkarzem. Nie mogę powiedzieć, gdzie byliśmy 1 stycznia 2002 lub 1998 roku ani w innych latach, więc to naprawdę nie ma znaczenia. Musimy tylko skupić się na rozwoju zespołu, sposobie gry i mentalności oraz być gotowym na każdy mecz.

Jeśli chodzi o rozwój, po 17 meczach w zeszłym sezonie byliście na szóstym miejscu, mając na koncie 25 punktów. Tym razem możecie mieć 36 punktów po 17 meczach – czy to obrazuje wasz rozwój?

– Czuję, że zespół cały czas się rozwija. Jesteśmy lepsi i silniejsi psychicznie, wiemy więcej o sobie, drużyna lepiej się rozumie i umie przełamać rywala w wyrównanych meczach, wygrywamy trudne spotkania. To było dla nas bardzo ważne – te dodatkowe punkty pochodziły z wygranych takich jak Southampton na wyjeździe, Brighton na wyjeździe, Wolves u siebie – kiedy strzelaliśmy zwycięską bramkę w doliczonym czasie gry. To były bardzo ważne punkty, więc poprawiamy swój styl i rozwijamy się, tak.

Wielu z graczy nie wie, jak jest być liderem ligi, czy może to dać piłkarzom pewność, że będą najlepsi, jeśli wcześniej nie mieli do czynienia z taką sytuacją?

– Nie ma lepszego miejsca w tabeli – tylko i wyłącznie pierwsze miejsce. Byłem zarówno na samym dole, jak i pośrodku z Cardiff i nie ma lepszej sytuacji, niż bycie liderem i granie z pewnością siebie.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze