Jesse Lingard wydaje się już być skreślonym przez aktualnego szkoleniowca Manchesteru United – Ole Gunnara Solskjaera. Nic dziwnego, że na aktualnej sytuacji chcą skorzystać inne zespoły, próbując sprowadzić do siebie pomocnika „Czerwonych Diabłów”.
Manchester United na początku stycznia aktywował klauzulę przedłużenia kontraktu z Jesse Lingardem. Jednak te posunięcie nie wyklucza odejścia 28-latka jeszcze w tym okienku transferowym. Celem tego ruchu było uniemożliwienie odejścia za darmo zawodnikowi z końcem obecnego sezonu.
Lingard zaliczył dotychczas 24 występy w reprezentacji Anglii i był ważnym zawodnikiem kadry, która awansowała na Mistrzostwa Świata w 2018 roku. Nic dziwnego, że wiele klubów pytało o pomocnika Manchesteru United. Jednak jak na razie zainteresowanie reprezentantem Anglii jest niewielkie i obie strony byłyby usatysfakcjonowane, gdyby zawodnik pozostał w aktualnym klubie. W tym tygodniu Solskjaer powiedział, że dwóch lub trzech piłkarzy prawdopodobnie opuści Old Trafford, aby zapewnić sobie regularne występy. Najprawdopodobniej Lingard nie zostanie sprzedany ani wypożyczony w tym miesiącu.
Jak donosi Laurie Whitwell z serwisu The Athletic, największe zainteresowanie Anglikiem przejawia jak na razie zespół Sheffield United. Chris Wilder szuka wzmocnień, aby spróbować utrzymać swoich podopiecznych w Premier League. Doszło nawet do pierwszych rozmów z zawodnikiem, ale sam gracz nie jest zainteresowany walką o utrzymanie i wyczekuje na alternatywne oferty.
Jesse Lingard wystąpił w podstawowej jedenastce w meczu z Watfordem w ramach Pucharu Anglii, które miało pokazać, że pomocnik „Czerwonych Diabłów” jest w formie. Wcześniej w tym sezonie Anglik zaliczył tylko dwa mecze w Pucharze Ligi z Luton oraz Brighton. Na ławce rezerwowych zasiadał aż siedmiokrotnie, ale ani razu nie pojawił się na boisku.
W zeszłym roku Lingard współpracował z Mino Raiolą i próbował znaleźć sobie nowy zespół za granicą, jednak ostatecznie zawodnik pozostał na Old Trafford. Aktualnie sprawami agencyjnymi Anglika zajmuje się jego ojciec, Roy.
Komentarze