Po dość niedawnych i głośnych komentarzach agenta Paula Pogby, Mino Raioli, który wprost stwierdził, że czas gry Francuza na Old Trafford właśnie dobiega końca, Solskjaer nie miał zamiaru iść na otwartą wojnę ze swoim zawodnikiem, ale miał też wyjawić mu swoje niezadowolenie – donosi James Ducker z “The Telegraph”.
Mimo zamieszania, które nastąpiło na początku grudnia, zaledwie dzień przed niezwykle ważnym pojedynkiem drużyny z RB Lipsk w Lidze Mistrzów, po którym “Czerwone Diabły” odpadły z tych rozgrywek, drzwi menedżera dla Pogby miały pozostawać otwarte, ale nie dało się ukryć, że Norweg był zawiedziony całą sytuacją.
Francuz, który zna Solskjaera jeszcze z czasów, gdy Norweg prowadził drużynę rezerw Manchesteru United, w której Pogba świętował zdobycie m.in. FA Youth Cup, miał nigdy nie czuć wrogiego nastawienia do siebie ze strony menedżera “Czerwonych Diabłów”.
W ostatnim czasie Pogba wskoczył na zdecydowanie wyższy poziom swojej gry, co nie tylko pozwoliło mu odzyskać miejsce w wyjściowej jedenastce Manchesteru United, ale także zapewniać seryjnie kolejne komplety punktów w meczach ligowych (zwycięskie gole w meczach z Burnley i Fulham).
Koncentracja Francuza na swoich występach w ostatnich tygodniach miała nie pozostać niezauważona w klubie. Tyczy się to także tego, że zawodnik mocno ograniczył swoje zobowiązania marketingowe, aby poświęcić się bardziej sferze sportowej.
Raiola’s remarks last month threatened to turn things toxic but it’s actually been the catalyst behind Pogba’s resurgence. It’s not the only factor, and Solskjaer deserves credit for his handling of a delicate matter, but what a difference in 6 weeks #mufc https://t.co/6OMCSjHHSS
— James Ducker (@TelegraphDucker) January 21, 2021
Dyskusja