Ole Gunnar Solskjaer i jego podopieczni na razie nie mają co wypatrywać na horyzoncie odpoczynku. Po wyeliminowaniu w minioną niedzielę Liverpoolu w rozgrywkach FA Cup, już w środę “Czerwone Diabły” zmierzą się po raz drugi w tym sezonie Premier League z Sheffield United.
Przy tej okazji Solskjaer pojawił się tradycyjnie na przedmeczowej wideokonferencji prasowej, na której poruszono wiele różnych tematów, nie tylko związanych z nadchodzącym meczem z “Szablami”. Poniżej znajdziecie zapis z pierwszej części tego spotkania Norwega z dziennikarzami.
KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA PRZED MECZEM Z SHEFFIELD UNITED – CZĘŚĆ I
Czy możemy zacząć od tego, jaka była twoja reakcja, gdy usłyszałeś informację o tym, że Frank Lampard stracił swoją posadę w Chelsea?
– Komentowanie tego tematu naprawdę nie należy do moich obowiązków. Jedyne co wiem na pewno, to że Frank [Lampard] nie chce, abyśmy mu współczuli. Znam jego charakter, jego mentalność i jestem pewny, że wróci i będzie miał jeszcze bardzo dobrą menedżerską karierę. Po prostu przechodził przez gorszy okres, w końcu nie tak dawno temu byli jeszcze na szczycie ligowej tabeli. To tak naprawdę pierwszy większy spadek formy, jaki dopadł tę drużynę pod wodzą Franka. Jestem trochę zaskoczony tym wszystkim, ale to nie do moich zadań należy komentowanie tego, co dzieje się w Chelsea.
To coś, czego sam doświadczyłeś jako menedżer – zaliczałeś słabszą serię gier, po której rosła presja. Jednak Manchester United wsparł cię i dziś znajdujesz się na szczycie ligowej tabeli. Czy to nie jest przykład na to, że czasami, w takich sytuacjach, cierpliwość jest cnotą?
– Cóż, nie wiem. Mogę jedynie komentować to, co dzieje się w naszym klubie. Wiedzieliśmy, że będziemy przechodzić przez trudne i niejednolite okresy gry, a oni pozostawali silni. Przez ten cały czas miałem dobre wsparcie ze strony klubu, władze zachowały się bardzo stabilnie, za co jestem im bardzo wdzięczny, ponieważ przechodziliśmy przez dwa czy trzy bardzo złe okresy gry. Nie wiemy, co działo się za kulisami u nich. Wy z kolei nie wiecie także tego, co dzieje się za kulisami tutaj. Nie mam jednak zamiaru rozmawiać tutaj o naszej komunikacji. Oczywiście zawsze smutną sytuacją jest, gdy któryś z menedżerów traci swoją pracę.
Wspominałeś wcześniej, że zamierzasz przeprowadzić rozmowę z Jessem Lingardem na temat jego przyszłości. Wiele drużyn się nim interesuje. Czy uważasz, że wypożyczenie byłoby dla niego dobrym rozwiązaniem? Po drugie, co dzieje się z Brandonem Williamsem? Czy wobec niego są podobne plany?
– Obaj [Brandon Williams i Jesse Lingard] są częścią naszego klubu, częścią składu i dobrze trenują. Żadna umowa nie została jeszcze wypracowana w przypadku któregokolwiek z naszych piłkarzy. Wciąż oczywiście zostało na to jeszcze trochę czasu. Jest wiele klubów, które wyrażają zainteresowanie naszymi piłkarzami, więc zobaczymy, co się wydarzy. Dla mnie ważnym jest, aby wziąć pod rozważanie nasze życzenia i plany, a także oczywiście wole piłkarzy. To są ludzie i zawodnicy przesiąknięci Manchesterem United.
Na początku sezonu spędziliśmy wiele tygodni, narzekając na waszą formę domową. Tymczasem ostatnio wygraliście na Old Trafford pięć na sześć spotkań. Czy to przyszło z poprawą waszej formy i wiary w siebie, czy też musiałeś na ten temat przeprowadzić jakąś szczególną rozmowę ze swoimi zawodnikami?
– Mówiłem to już wiele razy – mecze u siebie czy na wyjeździe, nie ma to teraz znaczenia. To tylko kwestia murawy na boisku. Na trybunach nie ma fanów, nie ma tłumów. Nie mamy tego dodatkowego zawodnika, na którego zazwyczaj możemy liczyć. Nie możemy się doczekać, aż wrócą. Mogę tylko powiedzieć, że nasz sztab pracowników od przygotowania murawy wykonuje dobrą pracę, więc jesteśmy zadowoleni z nawierzchni, na której gramy. Nasza forma z kolei wynika z ciężkiej pracy, z pracy trenerów, a także tej, którą wykonują zawodnicy. Wiedzieliśmy, że początek sezonu będzie dla nas trudny i dało się odczuć, że przeszliśmy przez kilka niełatwych meczów domowych, a okoliczności sprawiły, że nie byliśmy w stanie przeciwstawić się trudnościom. Teraz jednak nasza forma jest dobra, nastroje w drużynie są dobre, wiara w siebie też, a do tego nasz skład jest odpowiednio przygotowany fizycznie i zdrowy. Znajdujemy się w dobrym momencie. Oczywiście należy się z tego cieszyć, ale nasza uwaga zawsze skupia się na kolejnym meczu. To jedyna rzecz, która się liczy.
Gdy wspomniałeś o tym, że twój skład jest dobrze przygotowany fizycznie i zdrowy, to miałeś też na myśli to, że Marcus Rashford jest gotowy na jutrzejszy mecz? Czy są jacyś zawodnicy, z których nie będziesz mógł skorzystać?
– Tak, Marcus [Rashford] jest dostępny na to spotkanie. Trenował dziś rano, więc możemy wybrać go do składu. Myślę, że trochę podkręcił kolano w ostatnim meczu, ale wszystko będzie z nim w porządku. Trenował dziś na pełnych obrotach. Ogólnie wyglądamy na silnych, więc dobrze jest się znajdować w takiej sytuacji.
Chciałbym cię zapytać o Amada Diallo i Facundo Pellistriego. Panuje duża ekscytacja na temat Amada, kiedy możemy się spodziewać, że zobaczymy go w akcji? Czy jest szansa, że będzie zaangażowany w jutrzejszy mecz? W przypadku Pellistriego pojawiły się z kolei sugestie, że może udać się na wypożyczenie, mówi się o Hiszpanii. Czy możesz nam coś więcej na ten temat przekazać?
– Tak, są prowadzone rozmowy i jest sporo klubów zainteresowanych wypożyczeniem Facundo [Pellistriego]. To coś, na co być może mu teraz zezwolimy. Zagrał kilka meczów w rezerwach, ale chcemy, aby grał regularnie na wyższym poziomie. Co do Amada [Diallo], to myślę, że tutaj mamy do czynienia z innym scenariuszem. Dopiero co do nas przybył i przechodzi przez dobry reżim treningowy, dobry program treningowy. Radzi sobie naprawdę dobrze. Coś czuję, że nie potrwa to zbyt długo, zanim będą mógł go włączyć do naszego składu.
Czy to wsparcie ze strony zarządu, o którym wspominałeś, oznacza że możesz się spodziewać rozmów na temat nowego kontraktu w klubie? Wchodzisz w ostatnie 18 miesięcy swojej umowy, byłoby dość niecodziennym, jeżeli klub pozwoliłby, aby ta umowa weszła w ostatni rok obowiązywania.
– Nie rozmawialiśmy jeszcze na ten temat. Dla mnie najważniejsze jest po prostu wykonywanie dalej swojej pracy najlepiej jak potrafię.
W kwestii rozmów, jakie prowadzisz z Edem Woodwardem i właścicielami klubu, to musi być dla ciebie coś pozytywnego, ponieważ widać wyraźnie, że masz ich wsparcie.
– Mówiłem to wiele razy, że spoglądamy na nasz skład, na naszą sytuację, w której się aktualnie znajdujemy i układamy długoterminowy plan. Klub wiedział, że będą trudne okresy. Musieliśmy pozostać silni, silni mentalnie, a władze klubu pokazały, że są bardzo silne i stabilne. Oczywiście jestem bardzo wdzięczny za to, że komunikacja między nami jest przez ten cały czas bardzo otwarta i szczera.
Przez kilka ostatnich lat Manchester United był w cieniu swoich największych rywali, być może w szczególności w cieniu Liverpoolu. Biorąc pod uwagę wasz ostatni rezultat przeciwko Liverpoolowi i waszą obecną pozycję w tabeli, bezpiecznie jest powiedzieć, że znów jesteście takim “wielkim bratem” w tej rywalizacji?
– Nie dajemy się ponieść emocjom. Wiemy, że musimy utrzymać regularność, podtrzymać dobre wyniki i występy. Te dwie drużyny [Manchester City i Liverpool], które były na szczycie ligi w ostatnich trzech latach, prezentowały się niesamowicie. Zachowywali absolutnie niewiarygodną konsekwencję w grze w wielu poprzednich sezonach. Wcześniej można było wygrać ligę, mając o 15 czy nawet 20 punktów mniej, niż oni potrafili uzbierać. Wiemy, że to dopiero początek czegoś, po prostu musimy być konkurencyjni i wciąż się poprawiać. Także nie dajemy się ponieść emocjom, jedynie dalej pracujemy tak, jak do tej pory.
To był bardzo wymagający początek sezonu dla Masona Greenwooda, ale po takim występie przeciwko Liverpoolowi spodziewasz się, że teraz wystrzeli z formą i będzie waszym kluczowym ogniwem w końcowej fazie sezonu?
– Uważamy, że Mason [Greenwood] będzie bardzo ważnym ogniwem naszej drużyny w drugiej części sezonu. Jednak to nie stanie się samo z siebie tylko dlatego, że miało się dobry mecz i strzeliło gola. Rozegrał też dobre spotkanie z West Hamem i oczekujemy, że będzie szedł z formą do góry. Uważam, że Mason czyni kolejne kroki w swojej karierze – urósł, dojrzał i trenuje już od pół sezonu z Edinsonem [Cavanim]. Uczy się dobrych nawyków, a kto nie uczy się dobrych nawyków od takiego profesjonalisty jak on czy Bruno [Fernandes] czy od innych piłkarzy, których sprowadziliśmy, to szkoda. Jestem jednak przekonany, że Mason zaliczy kolejne dobre występy i dołoży kolejne bramki oraz asysty.
Odnosząc się do Edinsona Cavaniego, to rozegrał trzy z ostatnich czterech spotkań w pełnym wymiarze czasowym. Zdaje się, że naprawdę odnajduje swoją formę. Co takiego wnosi do twojej drużyny?
– Ile czasu macie? Gdy napastnik w jego wieku biega w meczu prawie 12 kilometrów…goni za piłką, za każdym razem, gdy ma ją przy nodze środkowy obrońca rywali, bądź gdy ma ją golkiper przeciwników. Wywiera też presję na środkowych pomocnikach rywali. Popełnił błąd przy bramce, którą zdobył Liverpool, gdy stracił piłkę, ale był też tym zawodnikiem, który był najbliższy jej odzyskania w okolicach naszej szesnastki. Imponują jego reakcja, jego praca zespołowa, jego nawyki, a także zagrożenie, jakie sprawia w polu karnym przeciwników, czy też pokora, którą wykazuje się przychodząc każdego dnia na treningi i dając z siebie wszystko. Można tak bez końca. Jego doświadczenie i nastawienie jest dobrą lekcją dla każdego z nas.
Drugą część konferencji prasowej Ole Gunnara Solskjaera przed meczem z Sheffield United możecie przeczytać tutaj.
Komentarze