Konferencja prasowa Solskjaera przed meczem z Sheffield United (cz. II): piłkarze znają moje wymagania, nie ma mowy o chowaniu się i odpoczynku

MUTV Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer stawił się na przedmeczowej wideokonferencji prasowej, poprzedzającej domowe starcie z Sheffield United. Poniżej znajdziecie zapis z drugiej części tego spotkania Norwega z dziennikarzami.

KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA PRZED MECZEM Z SHEFFIELD UNITED – CZĘŚĆ II

Zanotowaliście wspaniałą serię, ale podczas swojej kariery piłkarskiej odkryłeś, że są pewne mecze, które dodają drużynie jeszcze więcej wiary. Czy takim może być wasz niedzielny pojedynek z Liverpoolem? To ważne spotkanie, które wygraliście w dramatycznych okolicznościach.

– Oczywiście, taki mecz może być kluczowy i ważny. Myślę, że w obu spotkaniach z Liverpoolem i Manchesterem City pokazaliśmy, że potrafimy rywalizować, grając na własnych warunkach. Przez ostatnie lata wygraliśmy kilka z takich starć dzięki zmianie systemu gry, który był dopasowany do konkretnego meczu. Chciałem, byśmy dotarli do miejsca, kiedy możemy podchodzić do takich rywalizacji, czując się wystarczająco konkurencyjni i tak właśnie się stało. Oczywiście, pokonaliśmy Liverpool, a Manchester City pokonał nas, ale mogło potoczyć się to w inną stronę w obu spotkaniach, ponieważ były to zacięte potyczki. To, że możemy rywalizować z takimi rywalami na własnych warunkach, tworząc sytuacje i mogąc wygrać każde z tych starć, jest dla nas wielkim krokiem do przodu. Wracając wstecz do poprzednich sezonów, zanotowaliśmy kilka niezłych wyników przeciwko City i dobrych występów przeciwko Liverpoolowi, pomimo tego że rok temu pokonali nas 2:0. To jedyna porażka, jaką odnieśliśmy przeciwko klubowi z Anfield. Bieżący okres jest pierwszym, kiedy w normalny sposób możemy zestawić drużynę.

W miniony weekend Dwight Yorke mówił, że jedną z największych zmian w twojej drużynie jest to, że teraz podchodzisz do meczów przeciwko drużynom z dolnej połowy tabeli z takim samym naciskiem, jak do wielkich starć. Czy to sposób myślenia, nad którym pracowaliście, aby upewnić się, że tak właśnie się stanie?

– Byłem częścią drużyną, która wygrywała rozgrywki ligowe, upewniając się, że do każdego meczu podejdzie na maksimum swoich możliwości. Nie ma znaczenia, z kim się mierzysz. Oznacza to, że w niektórych wielkich meczach możesz ponieść porażkę. W zaciętych rywalizacjach często możesz nie uzyskać pożądanego wyniku. Dodając regularność do swoich meczów, na papierze, powinieneś wygrywać. Wszyscy myślą, że przed nami łatwy terminarz. W Premier League nie ma łatwych starć. Byliśmy dobrzy i silni w obronie, myślę, że to klucz do tego. Chodzi o umiejętność ciężkiej pracy i upewnienie się, że będziemy trzymali piłkę z dala od naszej bramki, ponieważ mamy odpowiednią jakość z przodu, aby zdobywać gole.

Wracając do Masona Greenwooda i Edinsona Cavaniego… Kiedy w weekend Mason strzelił gola, Edinson podszedł do niego i wyglądał tak, jakby udzielał mu wskazówek oraz gratulował udanego strzału. Czy wiesz, o co chodziło? Czy widzisz, że regularnie rozmawiają ze sobą w Carrington?

– Widzę, że piłkarze rozmawiają ze sobą nawzajem przez cały czas. Edinson [Cavani] posiada doświadczenie, które może okazać się naprawdę pomocne. Na boisku treningowym jest wsparciem, mentorem – niezależnie od tego, czy dotyczy to Marcusa Rashforda, Anthony’ego Martiala, Daniela Jamesa czy Masona Greenwooda. Wszyscy mogą się czegoś od niego nauczyć. Im bardziej jesteś pokorny, tym pokorniej będziesz się uczył i słuchał. Dzięki temu staniesz się lepszy. Oczywiście Edinson wszędzie zdobywał mnóstwo goli podczas swojej kariery. Wiele mogą się od niego nauczyć.

Edinson nie rozmawia po angielsku lub nie robi tego jeszcze w sposób płynny. Jak idzie mu z angielskim i jak wygląda jego komunikacja z partnerami z drużyny? Poruszyłeś również pozaboiskowy aspekt, więc jak zachowywał się podczas zawieszenia, kiedy nie mógł grać? Jak wyglądał w grupie?

– Język piłkarski jest językiem uniwersalnym. Nauczył się najważniejszych słów. Nie spoczywa na laurach. Nie może usiąść i przeprowadzić godzinnej analizy z piłkarzami, ale mamy Juana Matę, Nemanję Maticia, Bruno Fernandesa, Paula Pogbę, którzy mu pomagają i momentami wszystko tłumaczą. Należą im się za to słowa uznania, ponieważ poświęcają mu czas podczas naszych spotkań. Jeżeli chce dorzucić coś od siebie, nigdy się nie wstydzi, aby zakomunikować jakąś wiadomość. Zawodnicy zawsze mu w tym pomogą. Niektórzy trenerzy również rozmawiają w jego języku. Niestety mnie to nie dotyczy. Wracając do lat szkolnych żałuję, że nie uczyłem się hiszpańskiego, ponieważ język niemiecki nie pomógł mi w Anglii.

– Co do zawieszenia… Trwało tylko tydzień. Trzymeczowe zawieszenie może czasami potrwać miesiąc, więc mieliśmy szczęście, że obowiązywało tylko przez osiem dni. Pracował naprawdę ciężko, miał kilka dni wolnego i był gotowy do gry.

Zastanawiam się nad czterema lub pięcioma zawodnikami, którzy grali na prawym skrzydle na przestrzeni tego sezonu. Fani od dłuższego czasu twierdzą, że ta pozycja stanowi wasz problem. Czy po tym, co dostrzegłeś w Amadzie Diallo i potencjalne, który zaprezentował we Włoszech, istnieje przeświadczenie, że to właśnie on będzie długoterminowym rozwiązaniem na prawej stronie?

– To preferowana przez niego pozycja. Amad [Diallo] jest inteligentny w odnajdowaniu przestrzeni, potrafi ścinać do środka i biec do linii końcowej. Otrzyma czas, by udowodnić, że jest tym jedynym. Po drodze korzystaliśmy z Masona [Greenwooda], Marcusa [Rashforda], Daniela Jamesa i Juana Maty, więc posiadamy różne warianty. Paul Pogba również tam występował. Kiedy spojrzysz na skład oraz na Amada, pomyślisz, że tak… Prawdopodobnie będzie to jego pozycja.

Mówiłeś o piłkarzach, którzy mogą opuścić klub w ostatnich dniach styczniowego okienka. Czy istnieje natomiast szansa, by jacyś gracze trafili do klubu?

– Nie sądzę, nie. Zdziwiłbym się, gdyby doszło do czegoś. Skład jest silny i pełen jakości, a my wciąż czasami musimy zostawić graczy poza kadrą meczową. Pomijając coś zaskakującego, nie sądzę, aby coś się więcej wydarzyło.

Wspomniałeś wcześniej o radach Bruno Fernandesa w kierunku piłkarzy oraz o tym, że może być to całkiem forsujące dla piłkarzy, gdy widzi on problem, na który chce zwrócić uwagę. Widzieliśmy w niektórych sytuacjach, że dochodziło do kłótni. Wiedziałeś, że posiada taki charakter, zanim sprowadziłeś go do klubu? Czy musisz pośredniczyć przy wyjaśnieniach, kiedy atmosfera się zaognia?

– Wiedziałem dokładnie, kogo sprowadzamy. Widziałem Bruno [Fernandesa] na żywo i wówczas znajdował się w uchu każdego kolegi z drużyny. Myślę, że dotyczyło to również ucha arbitra i liniowego. Lubię to. Byłem częścią szatni, która postępowała w podobny sposób każdego dnia, podczas każdego treningu. Jeżeli chcesz przetrwać w Manchesterze United, musisz potrafić odbierać komunikaty oraz rady. Wszyscy robimy to, aby być lepsi. Nie chodzi o to, żeby kogoś poniżyć. Upewniamy się, że podejmujemy odpowiednie decyzje dla zespołu. To mentalność zwycięzców, którą chcę widzieć. Jeżeli gracze posiadają taką zdolność, oznacza to, że mam mniej roboty.

Wracając jeszcze do Masona… Zagrał oczywiście niewiarygodną końcówkę poprzedniego sezonu. Czy istniało niebezpieczeństwo, że światło tego sukcesu go oślepi? Czy musiałeś go w pewnym sensie uspokoić, ponieważ jest młodym zawodnikiem i grał niewiarygodnie? Czy stanowiło to dla ciebie problem?

– Wiecie, to zawsze pewne wyzwanie. Wszystko jest sprawdzianem oraz wyzwaniem. Rozmawiamy o syndromie drugiego sezonu. Jeżeli stracisz piłkę z pola widzenia, choćby tylko na ułamek sekundy, Premier League jest bezlitosna. Zawsze powtarzałem, że 99% wysiłku to 100% niepowodzenia. Gracze, którzy każdego dnia odpuszczają sobie na treningu… Nie mówię, że dotyczy to Masona [Greenwooda] – dotyczy to każdego. To zawsze krzywa uczenia się i test. Teraz czuję, że być może przezwyciężyliśmy te problemy. Piłkarze znają moje wymagania, standardy i zwyczaje. Prowadzimy statystyki biegowe i patrzymy na to po każdym spotkaniu. Nie ma mowy o żadnej możliwości schowania się i ja również niczego nie ukrywam. Chcę zawodników, którzy wyprzedzają rywala. To jest mój wymóg. Z drugiej strony, mając jakościowych graczy, czasami możesz zaakceptować odrobinę mniej biegania, ale nie za bardzo, ponieważ musi być to cholernie dobry gracz, abym pozwolił mu na odpoczynek. Być może raz lub dwa dotyczyło to Cristiano Ronaldo. Niewielu więcej mogło liczyć na odpoczynek w Manchesterze United.

 

Pierwszą część konferencji prasowej Ole Gunnara Solskjaera przed meczem z Sheffield United możecie przeczytać tutaj, z kolei wideo z drugiej części tego spotkania możecie obejrzeć tutaj.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze