Solskjaer dla MUTV po porażce z Sheffield United: to nie był nasz wieczór

manutd.com, MUTV Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer musiał przełknąć gorzką pigułkę po tym, co zaprezentowali jego podopieczni w meczu na Old Trafford przeciwko outsiderom angielskiej Premier League, ekipie Sheffield United. Norweg po spotkaniu, w wywiadzie dla klubowych mediów, próbował wyjaśnić, co poszło nie tak i jak doszło do porażki z 1:2 z „Szablami”.

WYWIAD Z OLE GUNNAREM SOLSKJAEREM DLA MUTV PO MECZU Z SHEFFIELD UNITED

Ole, trudny wieczór za wami, co sądzisz o występie swojej drużyny?

– Był rozczarowujący, zdecydowanie poniżej wymaganego poziomu. Zaczęliśmy nieźle, a potem straciliśmy gola być może po pierwszej akcji bramkowej rywali, po rzucie rożnym. Przy okazji, przy tej akcji był faul na Davidzie [de Gei], jeżeli przyjrzeć się powtórkom. Nie widziałem go oglądając mecz na żywo, ale gdy przyjrzałem się ujęciom telewizyjnym, to widać było wyraźnie, że Billy Sharp sprytnie przyblokował i przepchnął Davida, przez co nie mógł wyskoczyć do tej piłki. Niestety, taka jest jednak piłka, tak już jest. Potem nie uznali naszej bramki, co było kolejną błędną decyzją [trafienie Anthony’ego Martiala po walce o piłkę Harry’ego Maguire’a z bramkarzem Sheffield United – wyj. red.]. To tylko podsumowuje ten występ w naszym wykonaniu, to nie był nasz wieczór.

Dokonałeś kilku zmian, odświeżyłeś siły drużyny. W związku z tym, czy możesz nam powiedzieć, co takiego wpłynęło na to, że dziś wam się nie powiodło?

– Nie da się dokładnie wskazać, co poszło nie tak, ale zwyczajnie nasz występ nie był na odpowiednim poziomie. Brakowało odpowiedniego tempa, jakości, nie wykorzystywaliśmy też przestrzeni, jakie były do wykorzystania. Mogliśmy też stworzyć sobie więcej szans bramkowych, zwłaszcza w pierwszej połowie, po tym jak straciliśmy gola na 0:1, a rywale cofnęli się bardzo głęboko, ale przy tym też dobrze bronili. Trzeba tutaj uczciwie przyznać, że nasi rywale zagrali, a już na pewno bronili się naprawdę dobrze w tym meczu. Nie potrafiliśmy znaleźć pomysłu na to, aby otworzyć ich szyki obronne.

Gdy Harry Maguire strzelił wyrównującego gola i do końca meczu pozostało 25 minut, to czułeś, że teraz to wszystko już będzie układało się po waszej myśli?

– Tak. Czuliśmy, że złapaliśmy wiatr w żagle, utrzymywaliśmy się cały czas przy piłce, dominowaliśmy na boisku, ale nie potrafiliśmy sobie stworzyć wystarczająco dużych okazji bramkowych. Jeżeli tego nie robisz, grając przeciwko jakiejkolwiek drużynie w Premier League, to ponosisz za to karę. Do tego doszła ta bardzo głupio, ale to naprawdę bardzo głupio i w słaby sposób stracona bramka.

Zakończyliście tym samym swoją długą serię meczów bez porażki w lidze. Czy trudno będzie „pozbierać” zawodników po tym meczu w tak krótkim czasie, bowiem zaraz gracie kolejne spotkanie?

– Nie, nie wydaje mi się. Trzeba pogodzić się z tym, co stało się dziś i zacząć od nowa od jutra. W sobotę czeka nas mecz z Arsenalem, gdzie będziemy potrzebowali naprawdę dobrego występu, ponieważ znajdują się obecnie w dobrej formie, a do tego grali już dobrze przeciwko nam wcześniej. Wiemy więc, że musimy podnieść nasz poziom gry.

Uważasz, że twoi zawodnicy będą pełni energii na mecz z Arsenalem?

– Oczywiście, że tak. To po prostu taki sezon. W ostatnim czasie byliśmy niesamowici, nasza konsekwencja w grze była na absolutnie topowym poziomie. Wiele meczów jak ten wygrywaliśmy. Tym razem tak się nie stało i oczywiście jesteśmy z tego powodu rozczarowani. Wiemy, że jesteśmy w stanie grać lepiej. Nie mamy jednak czasu na to, aby się długo nad sobą użalać. Musimy przejść przez to i zaatakować ponownie.

Czy to był jeden z tych wieczorów, w których w szczególności zabrakło wam fanów, którzy krzyczeliby i poderwali do lepszej gry?

– Zdecydowanie. Mówimy o tym przez cały sezon. Nawet jeżeli gramy dobrze i wygrywamy, to też chcemy mieć ich tutaj z powrotem. Nie możemy się tego doczekać. Dziś zabrakło nam nieco tego błysku do tego, aby zdobyć bramki.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze