Obecny szkoleniowiec West Ham United, David Moyes, jest przekonany, że wypożyczony do jego zespołu z Manchesteru United Jesse Lingard, który zaimponował w debiucie dwoma trafieniami przeciwko drużynie Aston Villi, jest w stanie w najbliższym czasie wywalczyć sobie ponownie miejsce w reprezentacji Anglii.
Odstawiony przez Ole Gunnara Solskjaera na boczne tory 28-letni pomocnik dołączył do zespołu „Młotów” na zasadzie półrocznego wypożyczenia. Debiut w barwach drużyny z Londynu był zarazem pierwszym meczem rozegranym przez Anglika w bieżącym sezonie Premier League.
– Jesse [Lingard] ciągle przyzwyczaja się do nas, a my do niego. Jesteśmy pod wrażeniem tego, jaką zrobił różnicę. Jeśli nie spuści z tonu, jego powrót do reprezentacji Anglii będzie tylko kwestią czasu – powiedział szkocki szkoleniowiec po spotkaniu z Aston Villą.
– Sprawił, że zespół wyglądał o wiele lepiej. Myślę, że mieliśmy braki w obszarach, w których kreowaliśmy sobie sytuacje, a w ten wieczór udowodnił, że potrzebowaliśmy takiego zawodnika.
Ostatnie spotkania Jessego Lingarda w narodowych barwach przypada na mecz ze Szwajcarią, który został rozegrany w ramach rozgrywek Ligi Narodów w 2019 roku. W nowym klubie bardzo szybko znalazł nić porozumienia z nowymi kolegami z drużyny, zwłaszcza z napastnikiem Michailem Antonio, który asystował mu przy obu bramkach.
– Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie, a pomimo to zagraliśmy bardzo dobrze, cały czas stosując pressing. Jesse jest w drużynie nowy i to na niego padnie blask fleszy po tym spotkaniu, trzeba pamiętać jednak, że jest to zasługa całej drużyny – podsumował spotkanie Antonio.
– Jesse jest niesamowitym zawodnikiem. Wiele razy świetnie wymieniał ze mną oraz Saidem Benrahmą piłkę na jeden, czy dwa kontakty, zawsze chce piłkę i pokazuje się do gry – dodał.
Z pewnością, po długim okresie bycia rezerwowym dwa gole strzelone w nowym klubie musiały być ogromną ulgą i powodem do radości, co było widać po samym zawodniku. Rozpoczęcie przygody w West Hamie od strzelenia dwóch bramek to wymarzony start i dobry prognostyk na przyszłość dla Jessego Lingarda.
– Zespół przyjął mnie wspaniale – mówił Lingard. Bardzo szybko zaaklimatyzowałem się w nowym środowisku, w czym na pewno pomogło klika znajomych twarzy. Od razu zbudowaliśmy ze sobą więź na boisku, co widać na treningach – zakończył Anglik.
Dyskusja