Edinson Cavani przed meczem z Evertonem: mamy nadzieję, że odpowiednią grą oddamy cześć osobom, które dotknęła tragedia w Monachium

manutd.com Paweł Waluś
Zmień rozmiar tekstu:

Edinson Cavani przyznaje, że czuje, że jest w obecnie w dobrej formie. Opowiedział też o tym, jakie to uczucie, strzelić swoją pierwszą bramkę dla Manchesteru United na tak pięknym stadionie, jakim jest Old Trafford oraz co wiąże się z datą rozegrania najbliższego spotkania z Evertonem.

Napastnik „Czerwonych Diabłów” nabawił się lekkiego urazu kostki w spotkaniu wygranym 9:0 z Southampton we wtorkowy wieczór i musiał opuścić boisko już po pierwszej połowie. Wcześniej udało mu się jednak po raz pierwszy trafić do siatki na Old Trafford.

33-latek w rozmowie przed sobotnim starciem z „The Toffees” przekazał pozytywne wieści na temat swojego stanu zdrowia. Opowiedział też o tym, jak wiele radości sprawiło mu pierwsze strzelenie gola na stadionie swojego nowego klubu.

– Czuję, że jestem w dobrej formie. Tak jak napisałem w social mediach, byłem bardzo zadowolony po zdobyciu swojej pierwszej bramki na tak pięknym stadionie, jakim jest Old Trafford – powiedział Cavani dla klubowej telewizji.

– Oczywiście wolałbym to zrobić w towarzystwie kibiców na stadionie, którzy mogliby wraz ze mną cieszyć się tym momentem. Niestety obecne okoliczności na to nie pozwalają i musimy pogodzić się z tym, ze tak wygląda sytuacja.

– Zdobycie pierwszej bramki okazało się dosyć trudne, bo piłka wcześniej odbijała się od poprzeczki albo nie chciała trafić tam, gdzie powinna. Jednak po odpowiednim wysiłku, zaangażowaniu i chęci osiągnięcia sukcesu, przyszedł w końcu moment zdobycia tego gola i naprawdę byłem szczęśliwy z tego powodu!

Nawet pomimo wielu osiągnięć w swojej karierze piłkarskiej, Cavani przyznał, że wtorkowy wynik będzie czymś, co na długo zapisze się w jego pamięci. Dodał też, że już od pierwszej minuty czuł, że „Czerwone Diabły” mają zamiar wykręcić w tym spotkaniu porządny wynik.

– Wydaje mi się, że od samego początku gry dało się niemal wyczuć w powietrzu, że zespół ma odpowiednie nastawienie – tłumaczy Cavani. – Wtedy jeden z zawodników rywala został odesłany z boiska i to z całą pewnością dało nam sporo przestrzeni. Należą się jednak gratulacje dla zespołu za to, jak dobrze współpracowaliśmy, operowaliśmy piłką i wybieraliśmy odpowiedni moment do ataku.

– Zdobywanie kolejnych bramek dawało nam komfort tego, aby pokierować spotkaniem tak, jak mieliśmy na to ochotę. Drugą połowę musiałem oglądać już z trybun, ale dzięki temu widziałem, jak dobrze funkcjonował tego dnia zespół. Zawsze miło się ogląda, jak wszystko odpowiednio działa, zgodnie z naszym planem.

– Widziałem już kilka takich spotkań w swojej karierze i kilka razy nawet brałem w nich udział. Był jeden mecz, kiedy PSG mierzyło się z Troyes i wygraliśmy dziewięcioma albo dziesięcioma bramkami. Czasami takie rzeczy dzieją się w piłce nożnej. Jeśli masz możliwość wziąć w nich udział, to potem na długo zapisują się w twojej pamięci.

Sobotni meczu oczywiście będzie się rozgrywał w cieniu bardzo ważnych wydarzeń dla Manchesteru United – 63. rocznicy katastrofy w Monachium.

– Tak, znam historię tego wydarzenia. Teraz nadeszła moja kolej, aby być w tym klubie, założyć z dumą koszulkę, tak samo jak ci zawodnicy, którzy byli częścią naszego zespołu w tamtych czasach – powiedział Cavani.

– Biorąc pod uwagę sytuację w tabeli, jest to dla nas istotne spotkanie, ale jeszcze większe znaczenie ma właśnie data, kluczowa dla naszego klubu. Mamy nadzieję, że odpowiednią grą będziemy potrafili oddać im cześć i osiągniemy zwycięstwo, które będzie dedykowane wszystkim bliskim osób dotkniętych tą tragedia.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze