Damian Domitrz Takie starcia, jak przeciwko Souhtampton, nie zdarzają się zbyt często, dlatego „Czerwone Diabły” muszą twardo stąpać po ziemi, ponieważ 23. kolejce Premier League czeka ich kolejne trudne wyzwanie. Na Old Trafford przyjedzie zawsze niebezpieczny Everton.
Mecz z Southampton w ramach 22. kolejki angielskiej ekstraklasy wprawił w osłupienie wszystkich kibiców piłki nożnej. Po błędzie debiutującego zawodnika „Czerwone Diabły” od 2. minuty znalazły się w uprzywilejowanej sytuacji, grając w przewadze jednego zawodnika. To, co jednak wydarzyło się później, nie wyglądało do końca realistycznie i bardziej przypominało spotkanie na początkującym poziomie w grze FIFA. „Święci” odegrali rolę najprostszego do pokonania komputera, a Manchester United zaprezentował się, jak wytrawny gracz areny e-sportowej. Posługując się natomiast analogią z rzeczywistych boisk, ta konfrontacja wyglądała tak, jakby podopieczni Ole Gunnara Solskjaera ćwiczyli ofensywne schematy przeciwko znudzonemu rywalowi, który za karę stoi na boisku treningowym, choć wolałby siedzieć w domu przed telewizorem. Drużyna Ralpha Hasenhuttla straciła swój pazur oraz wiarę we własne umiejętności i snuła się po boisku, znajdując się niemal w stanie apatii. Najlepszym dowodem na to, jak bardzo Manchester United doprowadził Southampton do rozpaczy, było wznowienie gry po siódmym golu, gdy jeden z zawodników z załamanymi rękami wybił po prostu piłkę w aut, niejako godząc się na bycie kopanym. Po tak efektownym zdemolowaniu przeciwnika norweski szkoleniowiec musi przypilnować, aby jego podatni na uniesienia zawodnicy nie chodzili z głową w chmurach i szybko zeszli na ziemię, ponieważ Premier League nie wybacza utraty fokusu.
Nadchodzącym rywalem „Czerwonych Diabłów” będzie znajdujący się na 7. miejscu w tabeli Everton. Zespół prowadzony przez Carlo Ancelottiego po doskonałym początku sezonu, bardzo szybko zaczął przypominać typową drużynę z górnej tabeli, która ma aspiracje na wyższe pozycje, ale często jej czegoś brakuje. W ostatnim czasie forma klubu z Goodison Park jest bardzo sinusoidalna, choć w porównaniu do poprzedniej kampanii wykonał on progres o 11 punktów. W nowym roku „The Toffees” zanotowali dwa zwycięstwa, dwie porażki oraz jeden remis. Gra w kratkę nie może zadowolić ich doświadczonego szkoleniowca, jeżeli niebieska część Liverpoolu liczy na europejskie puchary. Asem w rękawie Evertonu są dwa zaległe spotkania, dlatego w Teatrze Marzeń gracze z Merseyside na pewno spróbują pokazać, że stać ich na walkę o czołowe lokaty w Premier League. Dla obu ekip będzie to trzeci pojedynek w bieżącym sezonie. Ze wszystkich dotychczasowych zwycięsko wychodziły „Czerwone Diabły”, wygrywając 3:1 w Premier League oraz 2:0 w ćwierćfinale Pucharu Ligi. To w roli zdecydowanego faworyta stawia gospodarza, który tego dnia będzie obchodził jedną z najważniejszych rocznic w swojej historii.
Nadchodzące spotkanie z Evertonem odbędzie się w 63. rocznicę katastrofy lotniczej w Monachium, w której życie straciło 23 osoby. 6 lutego 1958 roku to data, która mocno wpłynęła na wspólnotę Manchesteru United oraz ukształtowała charakter klubu. Tak ważna kartka z kalendarza to z pewnością spory bodziec motywacyjny dla podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera. Norweski szkoleniowiec zapewnił, że jego piłkarze zrobią wszystko, aby zwycięstwem oddać hołd tragicznie zmarłym. Tego dnia niezłomny duch klubu będzie krążył wokół Teatru Marzeń, a zawodnicy „Czerwonych Diabłów” muszą po niego sięgnąć, jeżeli pragną udowodnić, iż zasługują na grę z diabełkiem na piersi. Waga czerwonego trykotu podczas sobotniej konfrontacji będzie większa niż kiedykolwiek.
NA KOGO WARTO ZWRÓCIĆ UWAGĘ?
Najlepsi strzelcy:
1. Dominic Calvert-Lewin – 12 goli
2. James Rodriguez – 4 gole
3. Gylfi Sigurdsson – 3 gole
4. Michael Keane – 3 gole
5. Richarlison – 2 gole
Najlepsi dogrywający:
1. Lucas Digne – 6 asyst
2. James Rodriguez – 3 asysty
3. Richarlison – 3 asysty
4. Gylfi Sigurdsson – 2 asysty
5. Abdoulaye Doucoure – 2 asysty
SYTUACJA KADROWA:
Manchester United: W meczu z Southampton drobnego urazu kostki po ostrym wejściu rywala nabawił się Edinson Cavani, ale Ole Gunnar Solskjaer poinformował, że Urugwajczyk powinien być dostępny na sobotnią rywalizację. Do podstawowego składu po odpoczynku najprawdopodobniej wróci także Paul Pogba.
Pod znakiem zapytania stoi natomiast występ Erica Bailly’ego, który zmaga się ze stłuczeniem po jednym ze starć na treningu. Kontuzję kolana od dłuższego czasu leczy także Phil Jones.
Nie wystąpią: Phil Jones
Niepewny występ: Eric Bailly
Everton FC: Więcej problemów kadrowych ma Carlo Ancelotti. Włoski szkoleniowiec nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Jordana Pickforda, którego w bramce zastąpi Robin Olsen. W Teatrze Marzeń zabraknie także Allana. Brazylijczyk wyleczył długi uraz uda i wrócił do treningów, ale zdaniem menedżera „The Toffees” jest zbyt wcześnie na jego powrót do intensywności Premier League. Swoją rekonwalescencję kontynuuje natomiast inny z defensywnych pomocników, Jean-Philippe Gbamin.
Nie wystąpią: Jordan Pickford, Allan, Jean-Philippe Gbamin
Niepewny występ: –
PRZEWIDYWANE SKŁADY:
Manchester United (4-2-3-1): David de Gea – Aaron Wan-Bissaka, Victor Lindelof, Harry Maguire (c), Luke Shaw – Scott McTominay, Fred – Paul Pogba, Bruno Fernandes, Marcus Rashford – Edinson Cavani
Everton FC (4-2-3-1): Robin Olsen – Seamus Coleman, Yerry Mina, Michael Keane, Lucas Digne – Andre Gomes, Abdoulaye Doucoure – Alex Iwobi, James Rodriguez, Richarlison – Dominic Calvert-Lewin
FAKTY MECZOWE:
Head-to-head:
– Everton wygrał tylko jeden z ostatnich 13 meczów przeciwko Manchesterowi United we wszystkich rozgrywkach (4 remisy, 8 porażek).
– Manchester United przegrał zaledwie jedno z ostatnich 27 spotkań w Premier League na Old Trafford przeciwko „The Toffees” i jest niepokonany od 6 starć (4 zwycięstwa, 2 remisy).
Manchester United:
– Z ostatnich 16 ligowych spotkań Manchester United wygrał 11 i jedno przegrał.
– W ostatnich pięciu meczach w Teatrze Marzeń „Czerwone Diabły” zdobyły 19 goli.
– Wszystkie cztery porażki podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera w bieżącym sezonie miały miejsce na Old Trafford.
– Dla Ole Gunnara Solskjaera będzie to 100. pojedynek w Premier League w roli menedżera. Norweg w 18 z tych spotkań dowodził Cardiff City.
– Bruno Fernandes, który w obecnej kampanii angielskiej ekstraklasy zgromadził 12 goli i 9 asyst, może zostać czwartym graczem w historii Manchester United, któremu w ciągu jednego sezonu uda się zdobyć tzw. „double-double”.
– Mecz z Evertonem może być dla Anthony’ego Martiala 250. występem w koszulce Manchesteru United. W ostatnich 11 starciach z klubem z Goodison Park we wszystkich rozgrywkach, Anthony Martial zdobył 6 goli oraz 3 asysty.
Everton FC:
– Dorobek punktowy Evertonu wynoszący 36 oczek jest trzecim najwyższym w historii klubu po 20 kolejkach Premier League. W zeszłym sezonie na tym etapie sezonu „The Toffees” zgromadzili 25 punktów.
– Klub z Goodison Park stanie przed szansą zanotowania 5 wyjazdowego zwycięstwa z rzędu w angielskiej ekstraklasie, co udałoby im się po raz pierwszy od 1970 roku, gdy zdobyli tytuł.
– Tylko Manchester United oraz Leicester City mają na swoim koncie więcej wyjazdowych zwycięstw w tej kampanii. Everton zgromadził ich siedem.
– Carlo Ancelottiemu zdarzało się już wygrywać na Old Trafford, kiedy był menedżerem Chelsea oraz AC Milanu. Włoch może zostać drugim menedżerem po Jose Mourinho, który pokona „Czerwone Diabły” na ich boisku jako szkoleniowiec trzech różnych klubów.
– Gylfi Sigurdsson ma jedną bramkę mniej od Stevena Gerrarda, który ustanowił wyjazdowy rekord pięciu goli na Old Trafford.
– Dominic Calvert-Lewin od początku poprzedniego sezonu strzelił w Premier League 9 goli głową. To drugi wynik spośród pięciu najsilniejszych lig w Europie. Anglik ustępuje wyłącznie Robertowi Lewandowskiemu.
Komentarze