Scott McTominay o ostatnich atakach na tle rasistowskim na jego kolegów w mediach społecznościowych: jest to absolutnie odrażające

manutd.com Jakub Brzyski
Zmień rozmiar tekstu:

Pomocnik Manchesteru United Scott McTominay nie ukrywa, że jest zbulwersowany postawą osób, które w ostatnich tygodniach atakują na tle rasistowskim jego kolegów z zespołu.

Reprezentant Szkocji zdobył decydującą bramkę w dogrywce w meczu z West Hamem w ramach spotkania 5. rundy FA Cup. Zawodnik zgadza się na krytykę, która idzie bezpośrednio z wynikami sportowymi zespołu, jednak McTominay nie potrafi zrozumieć, dlaczego poszczególne osoby z zespołu są atakowane w tak obrzydliwy sposób na wszelakich portalach społecznościowych.

Axel Tuanzebe stał się ofiarą ataków po feralnym meczu z Sheffield United, zarówno zawodnik jak i klub wydali oświadczenie potępiające ataki na tle rasistowskim. Niestety środkowy obrońca nie był jedynym celem ataków w mediach, oprócz Tuanzebe poszkodowani byli również Anthony Martial, Marcus Rashford oraz gwiazda zespołu damskiej sekcji Manchesteru United Lauren James.

Scott McTominay został zapytany jak radził sobie z krytyką, która na niego spadała i czy to prawda, że jako zawodnik Manchesteru United musisz być odporny na nią, aby móc zrobić krok naprzód.

– Oczywiście, krytyka jest częścią piłki nożnej i nie jest żadnym większym problemem. Byłem krytykowany wiele razy w przeszłości i na pewno w przyszłości również się to zdarzy. Krytyka nie jest problemem, to wszystko – odpowiedział Szkot.

– Problem pojawia się wtedy, kiedy zaczynasz wierzyć w to, co mówią inni ludzie, obojętnie czy są to pozytywne lub negatywne rzeczy. Po prostu musisz ograniczyć te sygnały z zewnątrz do minimum, szczególnie jak grasz w tak wielkim klubie. Nie możesz czytać za wiele, obojętnie czy są to artykuły mówiące o tobie dobrze czy źle. Nie możesz zagłębiać się w szczegóły, ponieważ w piłce musisz mieć grubą skórę. Najlepszy przykładem są ostatnie ataki na tle rasistowskim.

– Jest to haniebne, że są tacy ludzie, którzy w mediach społecznościowych mówią takie rzeczy. Szczerze czułem się źle, widząc Axela [Tuanzebe] na treningu dzień po meczu. Nie pamiętam nawet, z kim wtedy graliśmy. Czuje się źle w tej sytuacji, że jeden z moich braci, z którym znam się od dłuższego czasu i dorastałem z nim, doświadczył czegoś takiego. Jest to absolutnie odrażające.

Pytanie jest jednak, co dokładnie martwi McTominay’a, który dorastał z innymi zawodnikami klubowej Akademii i uważa ich za swoich braci.

– Nawet nie rozmyślałem o sytuacji, w której ludziom nie odpowiadałoby pochodzenie etniczne danej osoby. Nigdy bym nie powiedział: jestem biały, a Axel [Tuanzebe] jest czarny. Czym się różnimy? Jesteśmy tacy sami. Dorastaliśmy razem, chodziliśmy do tej samej szkoły i graliśmy razem w piłkę przez wiele lat, więc tak wkurzają mnie te wypowiedzi – mówił.

– Jest to naprawdę delikatny temat, ciężko jest o tym rozmawiać. Jednak czuję, że powoli dochodzimy do świadomości, którą musisz mieć. Są to moi bracia, z którymi zadaje się od lat i nie mogę patrzeć na to, co się dzieje. To absolutna hańba.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze