Konferencja prasowa Solskjaera po remisie z West Bromem: oczekuję konsekwentnego i sprawiedliwego prowadzenia meczów

MUTV Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer zjawił się na konferencji prasowej zorganizowanej po zakończonym meczu z West Bromwich Albion (1:1) w ramach 24. kolejki Premier League.

POMECZOWA KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA:

Stworzyliście sobie mnóstwo okazji, a Harry Maguire po spotkaniu powiedział, że zrobiliście wystarczająco dużo, aby zgarnąć trzy punkty. Jaka jest twoja ocena waszego występu?

– Zbudowaliśmy i stworzyliśmy sporą presję, spychając rywala do tyłu, ale nie czułem, że wykreowaliśmy wystarczająco dużo wielkich momentów, aby zdobyć bramki. Oskrzydlaliśmy akcje, graliśmy też środkiem, wykonywaliśmy dośrodkowania, ale wrzutki, ustawienie czy gra naszych zawodników bez piłki były słabe. Nie mieliśmy takich sytuacji, po których można byłoby stwierdzić, że ta i tamta okazja powinna zakończyć się golem. Jesteśmy rozczarowani, chociaż piłka znajdowała się w ostatniej tercji boiska przez cały czas, poza kilkoma kontratakami, które zawsze będą groźne przeciwko rywalom z Premier League.

Biorąc pod uwagę to, jak gra obecnie Manchester City, czy nie uważasz, że wszystkie inne drużyny biją się już tylko o drugie miejsce?

– Nie, nie wydaje mi się. Nikt nie odda im mistrzostwa tak wcześnie. Nikt nie wie, jak potoczy się ten sezon. Jest bardzo nieprzewidywalny, podobnie jak życie. Wszystko może się przydarzyć, a my nie zaakceptujemy drugiej pozycji. Oczywiście, że nie.

Abstrahując od ważnej wygranej w Pucharze Anglii, w ostatnich 5 ligowych meczach odnieśliście tylko jedno zwycięstwo. Wspominałeś, że wkraczacie w bardzo ważny okres.

– To oczywiście rozczarowujące. Zdobyliśmy mniej punktów, niż chcieliśmy. Początek był trudny. Rywale poddali nas presji, czego właściwie się spodziewaliśmy. Nie mogliśmy pozbyć się zagrożenia, ale warto pamiętać, że mieliśmy ponad 90 minut, aby zdobyć dwa gole. Wolałbym stracić gola w pierwszych niż ostatnich minutach meczu. Zabrakło nam po prostu dogodnych sytuacji. Strzeliliśmy wspaniałą bramkę, Bruno popisał się fantastyczną techniką po dobrej akcji zespołowej i dobrym dośrodkowaniu Luke’a Shawa.

Nie przejmowałeś się formą Anthony’ego Martiala i ponownie wystawiłeś go do gry. On wyglądał jednak, jakby się męczył, a ponadto nie strzela tyle goli, ile w zeszłym sezonie.

Czy to było pytanie, czy twoje stanowisko?

Pytam o to, czy przejmujesz się formą Anthony’ego Martiala?

– Nie. Wiem, że Anthony Martial bardzo ciężko pracuje, aby wrócić do swojej poprzedniej dyspozycji. Będzie zdobywał gole, a jego praca i nastawienie stoją na bardzo dobrym poziomie. Forma jest czasami tymczasowa, ale klasa jest permanentna. Ten dzieciak posiada klasę. Kiedy pracuje ciężko, wiemy, że ostatecznie zaowocuje to dobrymi występami.

Nie wiem, czy miałeś okazję raz jeszcze przyjrzeć się straconej bramce, ale wygląda na to, że napastnik zupełnie stłamsił Victora Lindelofa. To bardzo podobny gol do tego z meczu z Sheffield United. Czy innego dnia ta decyzja mogłaby być na twoją korzyść?

– To większy faul niż ten, którego odgwizdano przeciwko nam, gdy Harry Maguire zdobywał bramkę przeciwko Burnley. Skoro zabrano nam tamtego gola, to jeśli istnieje jakakolwiek konsekwentność, to w tej sytuacji również mamy do czynienia z faulem. Z drugiej strony, z perspektywy byłego napastnika, wolałbym, aby takie gole były uznawane. Oba zatem powinny zostać zaliczone. Nie przyglądałem się temu, widziałem tę sytuację na żywo, ale potrzebujemy konsekwencji. To zdecydowanie poważniejszy faul niż ten, o którym mówiłem w przypadku Harry’ego Maguire’a i starcia z Burnley.

Wasza wyjazdowa seria spotkań bez porażki została przedłużona, ale co właściwie oznacza ten jeden punkt zamiast trzech?

– W tym momencie ta seria nie ma żadnego znaczenia. Jesteśmy zdesperowani, aby zdobyć trzy punkty, ponieważ chcemy awansować w górę tabeli, a nie stanie się to, jeżeli będziemy dorzucali do naszego dorobku po jednym oczku. Jest to zatem rozczarowujący wynik. Niektóre nasze zagrania były jednak naprawdę dobre, podobnie jak występy. Możemy wyciągnąć kilka pozytywów, ale generalnie czujemy rozczarowanie, wyjeżdżając stąd tylko z jednym punktem.

Jestem zaniepokojony podejściem twoich piłkarzy do meczów przeciwko drużynom, które znajdują się niżej w tabeli, jak np. Sheffield United lub teraz West Brom. Czy to kwestia mentalności?

– Nie, nastawienie jest właściwe. Widziałem po zawodnikach koncentrację oraz pracę, jaką wykonują z trenerami. Nie mogę obwiniać nastawienia. Chodzi po prostu o jakość. W Premier League nie ma znaczenia, czy mierzysz się z piątą, osiemnastą czy dziesiątą drużyną w tabeli. Należy zaprezentować jakość w wielkich momentach, a nam zabrakło odrobiny bezwzględności i skuteczności w wykańczaniu.

Ralph Hasenhuttl po swoim spotkaniu bez przerwy wspominał o konsekwencji. Czy to czas, aby menedżerowie zwrócili się do PGMOL [organ odpowiedzialny za arbitrów w zawodowym, angielskim futbolu – wyj. red.]? Co można z tym zrobić, ponieważ takie błędy zdarzają się każdego tygodnia?

– Myślę, że wszyscy oczekujemy konsekwencji i sprawiedliwej gry. Wszyscy musimy jednak zaakceptować czynnik ludzkiego błędu. Rzut karny, który powinniśmy w tym meczu otrzymać, był oczywistym faulem. Patrząc wyłącznie na pojedynek ich obrońcy z Harrym Maguire’em, mamy do czynienia z przewinieniem. Z tego co jednak widziałem, uważam, że Harry znajdował się na spalonym. Któryś z arbitrów siedzących w wozie VAR musiał przysnąć. Ktoś powinien zaparzyć im kawę, ponieważ łatwo można było uniknąć kontrowersji, wskazując na ofsajd.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze