Steve Bruce po porażce z Manchesterem United: Jestem zadowolony z tego, jak graliśmy przez pierwszą godzinę meczu

Newcastle United Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Menedżer Newcastle United, a także były obrońca „Czerwonych Diabłów” tuż po przegranej na Old Trafford opowiedział mediom Newcastle United na kilka pytań dotyczących niedzielnego starcia z zespołem Solskjaera.

POMECZOWY WYWIAD ZE STEVEM BRUCEM:

Przegraliśmy na Old Trafford, ale czy oddaje to przebieg spotkania?

– Zdajemy sobie sprawę, że tu trzeba bronić bardzo dobrze. Kiedy to analizujemy, przy pierwszym golu musielibyśmy bronić skuteczniej, więc to oczywiście rozczarowujące. Przez długie okresy aż do 60. minuty graliśmy dobrze. Drugi gol Manchesteru United był dosyć szczęśliwy. Niewielkie odbicie odsunęło piłkę od Jamaala i zostawiło otwartą bramkę. Przez dłuższe okresy jednak podobało mi się to, jak pracowaliśmy. Oczywiście konieczne jest zbieranie zwycięstw.

– Wiedzieliśmy, że będzie tu trudno, ale generalnie byłem zadowolony z tego, jak graliśmy przez godzinę. Wyglądaliśmy dobrze. Zaburzyło się to, gdy Joelinton musiał zejść i brakuje nam już głównego napastnika [Callum Wilson jest kontuzjowany]. Okazało się to dla nas problemem, a zagrożenie wzrosło, gdy straciliśmy Joelintona.

Czy to główna rzecz, która wpłynęła na tę zmianę gry w drugiej połowie?

– Jak powiedziałem, piłka odbiła się i uciekła Jamaalowi. Nie widziałem jeszcze powtórek, ale ten rzut karny wydał mi się też bardzo podejrzany. Odgwizdano rzut karny, a my mamy VAR, sędziów, cały ten mechanizm, a to wygląda, jakby Willock nadepnął na palec Rashforda. Ludzie krzyczą, rzucają się w takich sytuacjach, a Rashford nawet nie stęknął. To był dla mnie dziwny rzut karny. Przez sporą część meczu byłem zadowolony, musimy więc teraz coś wyciągnąć z tego występu i przygotować się na kilka ważnych tygodni.

Wspomniałeś o rzucie karnym. Nie wiem, czy widziałeś, ale wyglądało na to, że Jamaal Lascelles był faulowany, a sytuacja nie została nawet sprawdzona przez VAR.

– Nie wiem. Nie oglądałem jeszcze powtórek. Przez kilka następnych dni przepracujemy to i przeanalizujemy to, co możemy zrobić lepiej, ale nie widziałem tego jeszcze, więc niestety nie mogę skomentować tej sytuacji.

Jeśli chodzi o pozytywy, to Allan Saint-Maximin pokazał to, czego brakowało mu przez większość sezonu, strzelając bramkę.

– Cóż, będziemy tracić naszych ważnych piłkarzy. Allan dalej wraca do formy po trzech czy trzech i pół miesiącach nieobecności. Jest w składzie, ale my straciliśmy Calluma Wilsona. Mam nadzieję, że uraz Joelintona nie jest zbyt poważny. To byłby potężny cios, bo to bardzo istotni piłkarze dla nas.

Właśnie zagraliście z dwiema drużynami, które w ubiegłym sezonie były w Top 4 ligi. Jak istotne są kolejne spotkania?

– Wszystkie są ważne, a my graliśmy na wyjeździe. Jest sześć, siedem, czy osiem drużyn, które patrzyły na nas przez ramię przez długi czas. To normalne. Jeśli chodzi o formę, to mieliśmy dobry tydzień. Zawsze wiedzieliśmy, że będzie on trudny. Chelsea na wyjeździe i Manchester United na wyjeździe – ciężko jest trafić na trudniejszy tydzień. Mamy teraz kilka spotkań, miejmy nadzieję, że uzbieramy trochę punktów i będziemy w stanie pójść naprzód.

O odległości punktowej do innych zespołów…

– Ile razy już to powtarzałem? Dokonałem zmian w sposobie, w jaki podchodzimy do gry. To trudne dla niektórych piłkarzy, bo przyzwyczaili się do grania w dany sposób i to, swoją drogą, nie są słowa krytyki. Chcieliśmy spróbować grać bardziej atakująco, stanowić zagrożenie i zaczynać defensywę już z przodu. To próbujemy osiągnąć.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze