Bezbramkowy remis z Chelsea na Stamford Bridge był już piątym wynikiem 0-0 Manchesteru United w obecnej kampanii przeciwko drużynom z “wielkiej szóstki” Premier League. Co więcej, “Czerwone Diabły” nie zdołały pokonać żadnej z tych drużyn, przegrywając z Tottenhamem i Arsenalem na własnym stadionie. Artykuł “MEN” stara się odpowiedzieć na pytanie, co może stać za tym impasem.
Artykuł Dominica Bootha dla “MEN” – pisownia oryginalna
Remis Manchesteru United 0-0 z Chelsea w niedzielne popołudnie był ich szóstym bezbramkowym remisem w tym sezonie.
Oprócz martwego spotkania w zeszły czwartek przeciwko Realowi Sociedad – meczu, w którym można było się spodziewać braku bramek, biorąc pod uwagę, że pierwszy mecz przesądził dwumecz – pięć takich patowych sytuacji miało miejsce w Premier League przeciwko „wielkiej szóstce”.
Chelsea (dwukrotnie), Manchester City, Liverpool i Arsenal – Manchester United próbował bezskutecznie znaleźć sposób na obejście swoich rywali z “wielkiej szóstki” w tym sezonie, a jeśli weźmie się pod uwagę również porażki ligowe z Arsenalem i Tottenhamem, ich rekord jest kiepski.
W porównaniu z poprzednim sezonem, kiedy Manchester United pokonał Chelsea (dwukrotnie), Manchester City, Tottenham i Leicester (dwukrotnie), różnica jest wyraźna. Jedyny ligowy remis 0-0 miał miejsce przeciwko Wolverhampton w sezonie 2019/20, we wszystkich rozgrywkach mieli w sumie trzy takie remisy.
Biorąc pod uwagę, że mieli Bruno Fernandesa tylko przez połowę tego sezonu, nie mieli Edinsona Cavaniego, a Paul Pogba spędzili większość kampanii poza składem, to zrozumiałe, że te statystyki wydają się nie mieć sensu.
Dlaczego więc remisy 0-0 są tak częste w tym sezonie dla Manchesteru United i innych drużyn?
Ole Gunnar Solskjaer stwierdził, że październikowy remis 0-0 z Chelsea na Old Trafford wyglądałby zupełnie inaczej gdyby na stadionie była hałaśliwa widownia.
Norweg był mocno krytykowany za swoją negatywną taktykę podczas impasu z drużyną Franka Lamparda, ale podkreślał, że kibice Manchesteru United mogli zrobić istotną różnicę.
Powiedział: – Jestem pewien, że jeśli Stretford End będzie pełne, to będzie to magiczna noc. Tak, jak wiele razy na tym stadionie, kiedy “wciągają” piłkę do bramki. Po prostu brakowało nam tej przewagi.
– Muszę powiedzieć, że bardzo tęsknię za kibicami i pasją, jaką dają zawodnikom.
Nie ma wątpliwości, że obecność kibiców zmieniłaby te spotkania. Kibice nie pozwalają graczom wahać się przy piłce i dawać z siebie mniej niż 100 procent. Chcą zobaczyć rozrywkę i akcje bramkowe, których w tym sezonie było niewiele w obu meczach pomiędzy Manchesterem United i Chelsea.
Zespoły wykazują zbyt dużą ostrożność w erze COVID-19 bez kibiców. Atmosfera i klimat tak wielkich meczów z pewnością może zmienić się na lepsze, gdy kibice będą mogli wrócić na stadiony.
Lekcje z poprzednich dużych spotkań…
Jednym z czynników, które przyczyniły się do nerwowych występów domowych Manchesteru United z Chelsea, Arsenalem i Manchesterem City na wcześniejszym etapie kampanii, była porażka 6-1 z Tottenhamem na Old Trafford we wrześniu.
Czerwona kartka w pierwszej połowie i defensywna katastrofa sprawiły, że Manchester United został zawstydzony przez drużynę Jose Mourinho, a Harry Maguire przyznał, że był to „wstydliwy” występ.
Z tego powodu, Manchester United grał z zaciągniętym hamulcem ręcznym w późniejszych dużych meczach, bojąc się popełnienia kolejnego błędu, który mógłby ich słono kosztować.
Manchester United nie jest jedyną drużyną, która stała się bardziej ostrożna w tym sezonie po szalonych spotkaniach na początku tego sezonu. Liverpool poniósł bolesną porażkę 7-2 z Aston Villą w ten sam weekend, co pogrom “Czerwonych Diabłów” w wykonaniu Tottenhamu, a potem stał się bardziej ostrożny pod wodzą Jurgena Kloppa.
Cofając się kilka lat wstecz, można dostrzec, że mecze między dużymi drużynami często były szalone, z wysokimi wynikami: średnio 3,03 gola na mecz w kampaniach 2017/18 i 2019/20. Ta średnia spadła teraz do około 2 goli na mecz.
W tych meczach, zespoły nauczyły się zacieśniać defensywnie i grać w piłkę z awersją do ryzyka, co jest koszmarem dla generującej wysokie oczekiwania maszyny Sky Sports.
Brak poczucia wielkiego wydarzenia…
Trybuny Chelsea mają wyjątkowy dźwięk, zapach i dotyk, gdy są pełne kibiców.
To samo można oczywiście powiedzieć o Old Trafford, gdzie każdy dzień meczowy jest inny w zależności od przeciwnika, a stały napływ przybywających kibiców buduje wielkie oczekiwanie na rozpoczęcie meczu.
Ale jeśli zbliżasz się do stadionu w erze COVID-19, nic takiego nie ma miejsca. Wszystko jest odkażone, z niezliczonymi kontrolami temperatury, skanami ciała i przeszukiwaniem toreb, co tyczy się również całego personelu i trenerów.
Można więc wybaczyć graczom, że czują się trochę zbyt rozluźnieni, nawet przed tymi wielkimi meczami i dlatego grają w ponury sposób.
Komentarze