Bruno Fernandes: jestem przekonany, że za chwilę znowu zacznę strzelać i asystować, nie przeszkadza mi presja krytyków

Sky Sports Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Bruno Fernandes odniósł się do sugestii, według których nie potrafi stanowić inspiracji dla swojej drużyny, która nie odnosi zwycięstw w meczach przeciwko „Wielkiej Szóstce”. Portugalczyk zapewnia, że odpowie swoim krytykom w nadchodzącej rywalizacji z Manchesterem City.

W niedzielę „Czerwone Diabły” udadzą się na Etihad Stadium, aby zmierzyć się z liderem Premier League, który pewnie kroczy po mistrzowski tytuł. Zbliżający się pojedynek to ostatnia szansa dla podopiecznych Ole Gunnara Solskjaera na wywarcie niewielkiej presji na ekipie Pepa Guardioli. Nawet pomimo przegranej „The Citizens” będą mieli przewagę 11 punktów.

Bruno Fernandes, kluczowa postać w układance norweskiego szkolniowca, był zaangażowany w 40 goli w 41 występach dla klubu, ale w ostatnich 13 spotkaniach zdobył tylko dwa gole bez uwzględniania rzutów karnych. Portugalczyk nie może pochwalić się też imponującym dorobkiem w konfrontacjach z „Wielką Szóstką” oraz Leicester City, zdobywając zaledwie jedną bramkę z rzutu karnego oraz jedną z akcji.

W rozmowie ze Sky Sports ofensywny pomocnik Manchesteru United starał się bronić swojego rekordu oraz przyznał, iż jest gotowy odpowiedzieć swoim krytykom w najlepszy możliwy sposób, poczynając od niedzielnej rywalizacji z Manchesterem City.

– Nie wiem, co ludzie mają na myśli, mówiąc „czołowa szóstka”, ponieważ te drużyny są w czołowej szóstce tabeli. Strzelam i asystuję przeciwko niektórym z tych zespołów. Zdobyłem gola przeciwko Tottenhamowi, ale niektórzy powiedzą, że bramki z rzutów karnych się nie liczą.

– Wiem, że ludzie oczekują, iż Bruno zdobędzie gola lub asystuje w każdym spotkaniu, ponieważ odkąd tu trafiłem, grałem naprawdę dobrze. Jeśli spojrzycie na moje statystyki, wszyscy twierdzą, że powinienem strzelać i asystować co mecz.

– Chcę to robić – to najważniejsza rzecz. Ale jako piłkarz nie patrzę na „Wielką Szóstkę” inaczej niż na resztę ligi. Do każdego spotkania podchodzę w taki sam sposób. Liga nie jest wyścigiem krótkodystansowym, lecz maratonem. Nie należy strzelać tylko przeciwko „Wielkiej Szóstce” – musisz zdobywać gole i wygrywać przeciwko wszystkim.

– Widzę, że niektórzy ludzie uważają, że nie gram tak dobrze przeciwko „Wielkiej Szóstce”. Mówią, że oddaję piłkę zbyt wiele razy i dlatego nie zwyciężamy. W meczu przeciwko Basaksehirowi strzeliłem dwa gole, a i tak zanotowałem więcej strat niż cała drużyna rywala. Pomimo tego stwierdzono, że byłem najlepszym piłkarzem w tamtym spotkaniu. O co zatem chodzi?

– Mogę zgodzić się z tym, że w ostatnich starciach nie zagrałem zbyt dobrze. Nie potrzebuję do tego statystyk, aby tak stwierdzić. Wiem, kiedy gram dobrze, a kiedy nie.

– Widziałem wywiad z Lukiem Shawem, który powiedział, że ludzie zwracają teraz większą uwagę na statystyki niż występy. Ma rację. Teraz oczekuje się ode mnie goli i asyst, nie dobrych występów.

– Nie interesują ich dobre występy Bruno Fernandesa, liczba odbiorów czy liczba wykreowanych sytuacji. Mogę stworzyć 10 okazji do strzelenia gola, ale jeśli nie zdobędę bramki, ludzie powiedzą, że Bruno nie grał wystarczająco dobrze.

– Taki jest obecnie futbol. Niektórzy twierdzili, że gram źle i muszę dawać z siebie więcej. Zgadzam się z tym, ponieważ zawsze możemy grać lepiej. Przyjmuję to na klatę. Poradzę sobie z tą presją. Jestem przekonany, że za kilka chwil zdobędę gola lub asystuję i zanotuję dobry występ, a to pomoże moim kolegom wygrać mecz.

– Myślę, że wszyscy zdają sobie sprawę, co oznacza gra w derbach. Nieważne, o jakich derbach mówimy. Derby zawsze mają trochę większe znaczenie. W tym przypadku mówimy o derbach miasta. Mamy dwie drużyny, obie spróbują wygrać. Chcemy tego dokonać, przede wszystkim dla siebie, ale nie zapominamy też o kibicach, którzy nas wspierają.

– Mecz z Crystal Palace był trudny, ponieważ dobrze się bronili i grali kompaktowo. Musimy natomiast kreować więcej sytuacji niezależnie od tego, z jak kompaktową drużyną się mierzymy. Wiemy, że gramy dla wielkiej drużyny, a naszym zadaniem jest wygrywanie każdego spotkania. Zwycięstwa w derbach są ważne.

– Teraz musimy spojrzeć na siebie i nie możemy myśleć za dużo o tabeli. Jeżeli wygramy wszystkie starcia do końca sezonu, wtedy będziemy mogli liczyć punkty. Czeka nas trudne spotkanie, ponieważ to najlepsza pod względem formy drużyna w lidze. Grają dobrze od jakiegoś czasu, ale pokazaliśmy już w przeszłości, że umiemy tworzyć przeciwko nim okazje. Stać nas na wielkie rzeczy, ale musimy działać jako zespół. Musimy grać jako drużyna i mam nadzieję, że w taki sposób też wygramy – zakończył.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze