Raport z wypożyczeń: ligowe bramki Jessego Lingarda i Diogo Dalota, asysta Tahitha Chonga

własne Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

W ostatnich dniach fani Manchesteru United nie mogli narzekać na brak emocji związanych z ich ulubieńcami. Boiskowy popis dała pierwsza drużyna Solskjaera, wygrywając 185. derby Manchesteru. Zawodnicy „Czerwonych Diabłów” wypożyczeni do innych klubów również rozgrywali swoje spotkania, a niektórzy z nich okrasili je nawet bramkami.

Jesse Lingard

W przedziwnym poniedziałkowym meczu West Ham United zdołał pokonać zespół Leeds United Marcelo Bielsy, choć Łukasz Fabiański musiał dwukrotnie w pierwszych siedmiu minutach meczu wyjmować piłkę z siatki. W obu jednak przypadkach interweniował VAR, a bramki Robertsa i Bamforda nie zostały uznane.

W 21. minucie meczu „Młoty” stanęły przed szansą na trafienie z wapna po tym, jak Luke Ayling zbyt agresywnie potratował rywala we własnym polu karnym. Do stałego fragmentu podszedł Jesse Lingard. Angielski pomocnik wykonał mocny strzał w lewo, ale Illan Meslier dobrze wyczuł jego intencje i wybronił uderzenie. Nie opanował jednak piłki, a gdy ta potoczyła się w kierunku Lingarda, ten nie pomylił się z bliska.

To już czwarty gol wychowanka Manchesteru United w tym sezonie Premier League. Warto jednak pamiętać, że do tej pory zaliczył on zaledwie 6 występów w obecnej kampanii ligowej.

Poza tym jednym trafieniem Lingard nie błyszczał na boisku. W 87 minut przy piłce był zaledwie 42 razy i posłał tylko 21 celnych podań. Dwukrotnie też kreował akcje kolegów i tyle samo razy celnie uderzał na bramkę rywali. W defensywie był niewidoczny, wykonał 1 celny wślizg.

Diogo Dalot

Portugalczyk skorzystał z nieobecności Theo Hernandeza i wystąpił na lewej stronie obrony zespołu Pioliego, ponownie pokazując się z dobrej strony w ofensywie. Młody zawodnik miał bezpośredni wkład w sukces swojej drużyny w meczu z Weroną, gdyż zdobył w nim bramkę na 2:0 dla AC Milanu.

Oglądając gola, którego strzelił Dalot, trudno uwierzyć, że to obrońca. Portugalczyk odebrał piłkę po podaniu Saelemaekersa i bez patrzenia w kierunku bramki, bez przyjęcia, silnym uderzeniem wpakował futbolówkę do siatki rywali niemal ze skraju pola karnego. Pozycję do strzału wypracował sobie bez kontaktu z piłką, myląc dwóch rywali samym balansem ciała.

Na naganę zasłużył jednak za to, jak wiele razy był przyczyną strat futbolówki na rzecz rywali. Dalot zaliczył celność podań na poziomie zaledwie 63%, a w całym swoim występie zanotował aż 24 straty. Cztery przechwyty w obronie wystarczyły, by utrzymać czyste konto w tym spotkaniu. Cała obrona Milanu nie miała po prostu w tym meczu zbyt trudnej roboty.

Facundo Pellistri

Młody Urugwajczyk wreszcie dostaje swoje szanse na hiszpańskim gruncie i w poniedziałek ponownie zameldował się na boisku La Liga. W meczu z Betisem wybiegł na boisko od pierwszego gwizdka. Jego Deportivo Alaves początek spotkania rozegrało wyśmienicie i już w 24. minucie prowadziło 2:0. Z takim też wynikiem na tablicach zawodnicy schodzili na przerwę.

Później jednak stracili kompletnie kontrolę nad spotkaniem i dali wbić sobie trzy bramki, ostatecznie przegrywając spotkanie 2:3. Pellistri odmeldowywał się z boiska w 66. minucie przy stanie 2:1 dla Alaves.

W czasie, który spędził na boisku, był przy piłce zaledwie 13 razy i posłał tylko trzy celne podania (ze stuprocentową skutecznością). Trudno więc o jakąkolwiek próbkę badawczą z tego spotkania. Mimo tego raz udało mu się celnie uderzyć na bramkę rywali, lecz na drodze stanął mu bramkarz.

Andreas Pereira

Grający w Lazio Brazylijczyk został wpuszczony na ostatnie 8 minut starcia ligowego z Juventusem Turyn, które piłkarze „Starej Damy” wygrali 3:1. Pereira pokazał się w tym czasie bardzo przyzwoicie, grając za plecami Joaquina Correi i Ciro Immobile. Siedem razy zagrywał celnie do kolegów, zaliczając przy okazji dwa kluczowe podania. Wchodząc na zmęczonego rywala, pokazał sporo wigoru w rozegraniu i poruszaniu się bez piłki.

James Garner

Pomocnikowi przyszło mierzyć się z ekipą Watfordu, której barwy reprezentował jeszcze kilka miesięcy temu. Na boisku spędził pełne 90 minut, w których czasie zasłużył na wiele pochwał. Kolejny raz pokazał, że z odpowiednim przygotowaniem może stać się solidnym pomocnikiem na poziomie Premier League. Jak zwykle wykazywał się ogromną rozwagą w rozegraniu, zaliczając zaledwie dwa niecelne podania na trzydzieści. Dodatkowo dołożył do tego stuprocentową skuteczność w pojedynkach na murawie i w powietrzu (łącznie 13). Aktywny w zagraniach defensywnych, po jednym razie wybijał piłkę i ją przechwytywał, dwukrotnie zaś popisał się skutecznym wślizgiem. Było to jednak za mało na „Szerszenie”, które wygrały to spotkanie 1:0.

Tahith Chong

Club Brugge, w którym występuje Chong gładko pokonało rywali z SV Zulte Waregem 3:0 i umocniło się na pozycji lidera Jupiler Pro z 15-punktową przewagą nad drugą w kolejności Antwerpią (co ciekawe, Club Brugge ma też dwa spotkania w zapasie względem rywali).

Chong wystąpił na boisku od pierwszej minuty podobnie jak Pellistri i dokładnie tak jak on spędził na boisku 66 minut. W tym czasie zdążył jednak być 47 razy przy piłce i posłać 25 podań do kolegów, w tym dwa celne. Raz uderzył też celnie na bramkę.

W 63. minucie spotkania zdobył nawet asystę przy trafieniu Noa Langa. To już czwarta, która wpada na jego konto, odkąd przeniósł się zimą do zespołu z Brugii. Holender dołożył do tego jedną bramkę w rozgrywkach pucharowych. Wcześniej przez pół sezonu w Werderze Brema zdobył jednego gola i dwie asysty.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze