Reprezentacje: świetne występy, ale słabe rezultaty piłkarzy Man Utd w eliminacjach do Mistrzostw Świata

własne Łukasz Pośpiech
Zmień rozmiar tekstu:

Przerwa reprezentacyjna i przy okazji spotkania Kwalifikacji do Mistrzostw Świata w Katarze ruszyły z kopyta. W środowy wieczór na europejskich boiskach mogliśmy zobaczyć drużyny narodowe aż 5 zawodników Manchesteru United. Jak im poszło?

Paul Pogba i Anthony Martial

Choć francuski duet nie został wystawiony od pierwszej minuty na starcie z Ukrainą, to jednak pojawił się w drugiej jego połowie. Ani jednak Pogba, który w 63. minucie zmienił Giroud, ani Martial, który kwadrans później zastąpił Kyliana Mbappe, nie zdołali zmienić wyniku spotkania.

Francuzi za sprawą fantastycznego rogala Griezmanna wyszli co prawda na prowadzenie w 19. minucie meczu na Stade de France, ale już w drugiej połowie Presnel Kimpembe w nieszczęśliwych okolicznościach wpakował futbolówkę do własnej bramki. Ukraińcy tym samym wyrównali i wynik 1:1 dowieźli już do końca spotkania.

Do gry Pogby nie można się jednak przyczepić. W zaledwie 27 minut znalazł się przy piłce aż 50 razy (co znaczyłoby, że miał piłkę przy nodze co 32 sekundy) i wykonał aż 41 celnych podań (93% skuteczności). Od momentu zameldowania się na boisku wziął na siebie ciężar kreowania akcji, posyłania piłki na boki i do przodu, a także wykorzystywał swoje walory fizyczne, by dać kolegom czas na ustawienie się na odpowiednich pozycjach. Takiego Pogbę aż chce się oglądać – diabelnie skuteczny, rozważny i dominujący każdy fragment boiska, w którym się znajdzie. Pozostaje jedynie liczyć na to, że pomocnik nie nabawi się kontuzji podczas zgrupowania.

https://twitter.com/ClipsMu/status/1374864270123528192

Anthony Martial miał nieco mniej czasu, by pokazać się z dobrej strony na boisku. Co prawda, jeśli był już przy piłce, to umiejętnie się z nią obchodził, bo na cztery próby podań wszystkie znalazły adresatów, ale nic z jego gry nie wynikło. Piłkę miał przy nodze 6-krotnie, raz został sfaulowany, raz też nieudanie spróbował dryblować. Nie tego oczekuje się od rezerwowego Mistrzów Świata, którzy próbują wyszarpać zwycięstwo w końcówce meczu. Przy okazji, zapraszamy też do lektury felietonu na temat Francuza, który ukazał się na naszej stronie.

Bruno Fernandes

Jeśli ktoś spodziewał się, że Portugalia przejedzie się po Azerbejdżanie bez kłopotu, to musiał podczas spotkania przecierać oczy ze zdumienia. 1:0 – takim wynikiem Mistrzowie Europy wygrali z Azerami. Bramkarz gości zasłużył na owację na stojąco za to, co wyczyniał między słupkami bombardowany przez Cristiano Ronaldo, Joao Felixa i spółkę, bo wyciągnął aż 14 strzałów. 26-letni Sahruddin Mahammedeliyev skapitulował zaledwie raz i to po pechowym „swojaku” Medvedvewa grającego na prawej obronie.

Fernandes na boisku pojawił się dopiero po przerwie i zebrał najlepsze noty spośród wszystkich swoich rodaków na murawie. Piłkę miał przy nodze 69 razy, posłał dwa kluczowe podania, świetnie przerzucał ciężar gry, a nawet sam 5 razy oddał celne strzały. Jego heatmapa pokazuje, jak bardzo Portugalia zdominowała rywali – Fernandes praktycznie nie miał potrzeby wracać na własną połowę. W 81. minucie zobaczył też żółty kartonik za dyskutowanie z arbitrem. Przy odrobinie szczęścia i gorszej dyspozycji bramkarza równie dobrze mógłby to spotkanie skończyć z hat-trickiem na koncie. Zobaczcie sami jedną z sytuacji Fernandesa. Po meczu takim jak ten, azerski bramkarz będzie śnił się po nocach całej reprezentacji Portugalii.

https://twitter.com/FernandesZone/status/1374843691261702151

Daniel James

Walia zaczęła bardzo dobrze, trafiając do siatki Belgów już w 10. minucie meczu. Chwilę potem jednak „Czerwone Diabły” wyrównały, wyszły na prowadzenie, a ostatecznie dobiły rywali trzecim golem.

James biegał po lewym skrzydle, jak to zazwyczaj ma miejsce w reprezentacji – drugą stronę boiska okupuje bowiem Gareth Bale. Z przodu były piłkarz Swansea prezentował brak skuteczności – James był przy piłce 34 razy, z czego 12-krotnie ją tracił, a z 10 pojedynków, w których brał udział, zwycięski wyszedł z zaledwie z 3. Posłał tylko 14 celnych podań, oddał też 2 strzały, ale żaden z nich nie był celny. Zaskakująco dobrze radził sobie jednak w obronie – 3 razy przechwytywał futbolówkę i raz odbierał ją wślizgiem.

Donny van de Beek

Holendrzy skompromitowali się na wyjeździe z Turcją i przegrali 2:4. Van de Beek nie pojawił się jednak na boisku, więc nie ma w tej porażce nawet grama jego winy.

 

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze