Bruno Fernandes po wygranej 2:1 z Brighton dla MUTV: musimy być najlepszą wersją siebie i dawać z siebie wszystko, zamiast oglądać się za innymi

MUTV Damian Domitrz
Zmień rozmiar tekstu:

Bruno Fernandes dzięki asyście do Marcusa Rashforda znacznie przyczynił się do wygranej „Czerwonych Diabłów” w pojedynku z Brighton & Hove Albion w ramach 30. kolejki Premier League. Portugalczyk w rozmowie z klubową telewizją skomentował trudy tego spotkania.

POMECZOWY WYWIAD Z BRUNO FERNANDESEM:

Jak ważne było odrobienie strat i zdobycie trzech punktów?

– Niezbyt mi się to podoba, ponieważ chcemy zachowywać czyste konta, co jest dla nas ważne. Straciliśmy jednak gola, więc najważniejsze było zwycięstwo. Straciliśmy jednego, zdobyliśmy dwa – okej. Liczyły się trzy punkty i udało nam się je zdobyć.

Zdobyliście w tym sezonie 25 punktów, będąc początkowo na straconej pozycji. Jak wiele to mówi o waszym duchu walki oraz determinacji?

– To mówi naprawdę wiele. Pokazujemy ducha walki oraz determinację także wtedy, gdy nie przegrywamy i nie musimy wracać do meczu. Musimy posiadać jednak te cechy, aby nie tracić goli. Jeżeli nie dasz sobie strzelić gola, to będziesz bliżej zwycięstwa. Wiemy o tym, dalej wykonujemy swoją pracę i chcemy bronić się jako zespół. Najważniejsze jest jednak zdobywanie bramek.

Miałeś swój udział przy bramce wyrównującej Marcusa Rashforda. Dobre podanie i dobre wykończenie, prawda?

– Dobre wykończenie, ale nie widziałem go, ponieważ ktoś prawie złamał mi kostkę. Jestem zadowolony z postawy drużyny oraz Marcusa. Dobrze się zaprezentował. Wszyscy wiedzą, że dopiero wrócił po kontuzji, a pomimo tego bardzo nam pomógł. Warto docenić wysiłek wszystkich. Pressing przy pierwszym golu wyglądał dobrze i zmusił rywala do niedokładnego zagrania. Przejąłem piłkę i zagrałem ją do Marcusa Rashforda, który wykończył akcję. Wszyscy są szczęśliwi, gdy wygrywamy i nie ma znaczenia, kto zdobędzie gola.

Mason strzelił również gola w niedawnym meczu z Leicester City. Nie otworzył w tym sezonie worka z bramkami, ale dobrze jest widzieć go w formie na tym etapie sezonu…

– Wszyscy muszą zrozumieć, że Mason Greenwood jest młodym graczem. Wszyscy coraz lepiej znają jego ruchy, więc będzie mu jeszcze trudniej. To normalne. To część jego rozwoju, będzie się uczył, więc nie ma znaczenia, ile goli zdobędzie. Najważniejsze dla nas jest to, że pomaga drużynie i daje z siebie wszystko. Dla zespołu nie ma znaczenia, kto wpakuje piłkę do siatki. Czy Mason zdobędzie dla nas punkty, czy nie, ważne jest, aby pracował także nad innymi aspektami, czyli starał się odzyskiwać piłkę, naciskać, bronić, kiedy tego potrzebujemy, asystować i tworzyć zagrożenie. Musi to zrozumieć, ponieważ jest młodym chłopakiem. Oczywiście, każdy napastnik pragnie zdobyć bramkę i w miarę upływu sezonu będzie udawało mu się to coraz częściej.

Leicester City, Chelsea oraz Spurs zgubili punkty. Jak ważny będzie ten wynik w kontekście walki o czołową czwórkę?

– Dla mnie nie ma znaczenia, czy gubią punkty, czy nie. Najważniejsze, abyśmy my ich nie tracili. Musimy skupić się na sobie, być najlepszą wersją siebie, dawać z siebie wszystko, osiągać dobre wyniki. Jeśli tak się stanie, zakończymy sezon tam, gdzie chcemy.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze