Ole Gunnar Solskjaer stawił się na konferencji prasowej zorganizowanej po spotkaniu z Brighton (2:1), aby odpowiedzieć na pytania dziennikarzy dotyczące tej rywalizacji.
POMECZOWA KONFERENCJA PRASOWA OLE GUNNARA SOLSKJAERA:
Gratuluję zwycięstwa. Mówiłeś wcześniej, że potrzebujecie więcej goli z niczego. Mason Greenwood prawdopodobnie zdobywał lepsze bramki dla Manchesteru United, ale czy ta jest twoją ulubioną, biorąc pod uwagę jej znaczenie oraz sposób finalizacji?
– Tak, zdecydowanie. Jestem z niego bardzo zadowolony. Ponownie zanotował doskonały występ. Był żwawy, czysty oraz schludny z piłką przy nodze. Trafił wcześniej w słupek i uderzył piłkę nad poprzeczką w drugiej połowie. Kiedy zacznie zdobywać takie bramki, wiemy, że osiągnie nowy wymiar swojej gry. Bardzo podobała mi się jego gra.
Wiem, że to zadowalające zwycięstwo, przynoszące również poczucie ulgi, ponieważ twój zespół na początku wydawał się zrezygnowany, ale wróciliście do meczu i zdobyliście trzy punkty.
– Dokonaliśmy już tego kilka razy w bieżącym sezonie. Przyzwyczajamy się do tego. Nie chcemy znajdować się w takim położeniu, przegrywać 0:1 i popełniać niechlujne błędy w pomocy. Nie zatrzymujemy dośrodkowań, nie bronimy ich, więc sami sprawiliśmy sobie kłopoty. To, że udawało nam się wielokrotnie odrabiać straty, świadczy o tym, że drużyna nie panikuje. Wiemy, że musimy zbudować rozpęd, a piłka powinna krążyć szybciej. Musimy także poruszać się bardziej w tandemie. Bramki, które zdobyliśmy, były naprawdę dobre. Zasłużyliśmy na zwycięstwo.
Czy możesz wyjaśnić sytuację związaną z Anthonym Martialem? Wiem, że mówiłeś o tym przed spotkaniem. Czy Marcus Rashford też doznał jakiegoś stłuczenia? Czy w czwartek przeciwko Granadzie możemy się spodziewać w bramce Davida de Gei?
– Po pierwsze, Marcus Rashford został powalony wślizgiem. Nie mógł kontynuować gry. To ponownie bardzo niefortunna sytuacja. Anthony Martial wypada z gry na kilka tygodni. Będę zaskoczony, jeżeli wróci przed końcem sezonu. Skręcił kolano, co nie jest przyjemne. Nigdy nie wiesz, co stanie się zawodnikami podczas przerwy reprezentacyjnej. Straciliśmy tam bardzo ważnego piłkarza. Z drugiej strony taki jest jednak futbol.
– Co do sytuacji Deana Hendersona oraz Davida de Gei, wiem, że to temat, który tworzy nagłówki i budzi emocje. Posiadam dwóch wspaniałych bramkarzy, więc należy znaleźć im spotkania, w których obaj będą mogli grać. Oczywiście nie mogą wystąpić wspólnie w tym samym meczu, ale obydwaj zasługują na więcej minut niż dotychczas. Za każdym razem muszę podejmować trudną decyzję.
Biorąc pod uwagę wykluczenie Anthony’ego Martiala oraz jakiś uraz Marcusa Rashforda, jak ważne jest, aby Mason Greenwood strzelał gole? To bardzo młody chłopak, a ponadto jego dorobek bramkowy z tego sezonu wygląda gorzej.
– Obecny świat przywiązuje zbyt dużą wagę do statystyk, asyst oraz goli. Przez ostatnie dwa lub trzy miesiące ten chłopak rozgrywał fantastyczne spotkania. Naprawdę dojrzał i daje radę. W tym meczu również. Dobrze chroni i rozgrywa piłkę, a także bierze na siebie rywali. Jeżeli nadal będzie się uczył, rozwijał, to zacznie zdobywać mnóstwo goli. Jesteśmy tego świadomi. To zabójczy kończący. Jeśli zacznie strzelać takie bramki, jak przeciwko Brighton, to osiągnie nowy wymiar swojej gry. Jestem bardzo zadowolony, że zdobył zwycięskiego gola w taki sposób, ucząc się na przykład od Edinsona Cavaniego. Gol Masona przypomniał mi trafienie Edinsona w meczu z Southampton.
Analizując dziewięćdziesięciominutowy występ Manchesteru United, widzieliśmy, że w pierwszej połowie często operowaliście piłką pod polem karnym rywala, ale nic z tego nie wynikało. W drugiej części spotkania zaprezentowaliście natomiast najwyższą jakość w końcowej tercji boiska. Jak ważne jest zatem dla ciebie to, abyście grali w ten sposób przez pełne 90 minut?
– Chcesz grać dobrze tak długo, jak tylko możesz. Czasami coś po prostu nie funkcjonuje. Wielokrotnie wracaliśmy z przegranej pozycji, tracąc pierwszego a nawet dwa pierwsze gole. To świadczy o wspaniałych cechach naszych charakterów. To oczywiste, że pragniemy grać dobrze przez całe spotkanie. Graliśmy dobrze, dopóki nie straciliśmy bramki. Potem znaleźliśmy się w dołku. W drugiej połowie, tak jak powiedziałeś, rozegraliśmy bardzo dobre zawody. Zbudowaliśmy rozpęd oraz presję i zasłużenie sięgnęliśmy po trzy punkty.
Czy w przerwie zastosowałeś suszarkę sir Aleksa Fergusona, aby otrzymać taką odpowiedź? Jak wygląda sytuacja Erica Bailly’ego, ponieważ nie znalazł się w składzie?
– Czasami musisz podnieść głos, a czasami zachować spokój oraz opanowanie. To, co zrobiłem w przerwie tego meczu, nie ma żadnego znaczenia. Liczy się to, że wykorzystaliśmy przerwę, aby przegadać pewne aspekty. Czasami jest głośniej niż innym razem, ale można też wysłać wiadomość, mówiąc wolno i cicho.
– Eric Bailly niestety nie będzie przebywał z nami przez jakiś czas. Pojechał na zgrupowanie reprezentacji Wybrzeża Kości Słoniowej i otrzymał pozytywny wynik na koronawirusa. Nie wrócił zatem jeszcze ze swojego kraju.
Dyskusja