Konferencja prasowa Ole Gunnara Solskjaera przed rewanżem z Granadą: w każdym meczu chcemy grać według zasad fair play

manutd.com Marcin Polak
Zmień rozmiar tekstu:

Ole Gunnar Solskjaer uważa, że Manchester United musi grać dobrze, dominować i strzelać gole w czwartkowym meczu rewanżowym z Grenadą, mimo że ma już dwubramkową przewagę.

Menedżer podzielił się także przemyśleniami na temat genialnej formy Jessego Lingarda wypożyczonego do West Hamu i liderów w jego drużynie.

Konferencja prasowa Ole Gunnara Solskjaera przed meczem rewanżowym 1/4 finału Ligi Europy z Granadą

Masz zawieszonych trzech graczy, czy ten wymuszony odpoczynek jest w twojej opinii pozytywny?

– Nie, to nigdy nie jest dobre, że jakiś gracz jest niedostępny, ale mamy gotowych piłkarzy do ich zastąpienia. Mieliśmy nadzieję, że uda nam się uniknąć żółtych kartek, jednak sędzia pokazał kilka. Część z nich moim zdaniem była wątpliwa.

W dwumeczu z Realem Sociedad po pierwszym spotkaniu było już wszystko jasne, jednak wystawiłeś mocny skład. Czy teraz zamierzasz rotować? Czy swoją szansę otrzyma Axel Tuaznebe?

– Musimy być pewni awansu do półfinału. Zawsze wybieram drużynę, która moim zdaniem wygra mecz i tak samo będzie teraz. Wyjdziemy na murawę, chcąc wygrać. Wiem, że Granada będzie chciała również wyjść i dać z siebie wszystko, ale my chcemy budować na naszych poprzednich występach, grać z rozmachem. Oczywiście będzie kilka zmian, część z nich wymuszona, część może to być zwykła rotacja.

Czy wystawisz takich graczy, jak Paul Pogba, ponieważ ewentualna żółta kartka sprawiłaby, że przegapi półfinał?

– Nie patrzymy na ewentualne konsekwencje. Wchodzimy i musimy zrobić wszystko, aby wygrać. Jeśli będzie trzeba interweniować wślizgiem, to zrób to dobrze. Nie chcemy żadnych otrzymać żadnych „lekkich” żółtych kartek, gramy fair, żadnych niewłaściwych gestów i wszystko będzie dobrze.

Każdy zespół ma gracza, który będzie symulował, mam tu na myśli oskarżenia pod adresem Bruno, więc czy na menedżerach ciąży obowiązek mówienia graczom, aby nie nurkowali?

– Każdy menedżer ma określone wartości i kiedy kilka lat temu otrzymałem czerwoną kartkę przeciwko Newcastle – wiele lat temu – myślałem, że zrobiłem to, co właściwe dla klubu i zespołu, a sir Alex zbeształ mnie po meczu. Wezwał mnie do biura i powiedział, że nie wygramy w ten sposób. Od tego czasu wdrażam to w życie. Chcemy wygrywać, chcemy wygrywać, grając według zasad. Nie mówię, że ktoś inny tego nie robi, po prostu mówię, że każdy menedżer chce wygrywać w uczciwy sposób.

Jesse Lingard strzelił 8 bramek w 9 meczach. Jak myślisz, dlaczego zadziałało tak dobrze i co zaoferujesz mu latem?

– Jesse spisuje się świetnie odkąd wyjechał i odpowiadałem na to pytanie już kilka razy. Samolubnie mogliśmy go zatrzymać, ponieważ zawsze ma tu rolę do odegrania. Jest fantastycznym chłopakiem, Man United ma we krwi, ani razu nie narzekał ani nie robił mi wyrzutów, po prostu ciężko pracował. Zasłużył na szansę, by grać więcej – dlatego pozwoliliśmy mu wyjechać do West Ham, ponieważ zasługuje na szansę za to, co robił przez całe życie dla Man United. Oczywiście powitamy go z powrotem. Mam nadzieję, że pojedzie na Euro po takich występach. Jest pewny siebie i nie sądzę, żeby to go przerastało. Mam nadzieję, że we wspaniałym stylu zakończy sezon.

– Tutaj było inaczej. Bruno, forma, którą utrzymuje, gra prawdopodobnie na ulubionej pozycji Jessego. To była tylko decyzja, którą podjęliśmy. Jednak jestem zachwycony Jessem i po prostu życzę mu wszystkiego najlepszego przez resztę sezonu, dopóki nie wróci.

Czy Eric Bailly wrócił i jest dostępny?

– Eric nie będzie jutro dostępny, nie. Ale powrócił do treningów.

Jesteście faworytem w dwumeczu po wygranej 2:0 w zeszłym tygodniu, ale jeśli sobie przypomnisz inne mecze rewanżowe i drużyny z pozoru wygodną przewagą, co będzie największym wyzwaniem jutro i czego musisz unikać?

– Wiesz, mamy świetną platformę i dobry wynik, ale wchodzimy w ten mecz, aby wygrać. Chcemy zagrać dobrze. Wiemy, że Granada przyjedzie tutaj i da z siebie wszystko, więc musimy tam wyjść, spróbować zdominować posiadanie piłki, strzelić gola i ponownie wygrać. Sytuacje bramkowe do podstawa piłki i jeśli się pojawią, to musimy je wykorzystać. Mamy nadzieję, że piłkarze będą cieszyć się grą.

Chciałem zapytać, jakiej gry oczekujesz od Granady. W pierwszym meczu trochę się cofnęli, nie próbowali napierać, ale teraz w tej sytuacji muszą strzelić bramkę. Czego od nich oczekujesz?

– Cóż, to ćwierćfinał Ligi Europy, więc oczywiście muszą strzelać gole. Nie mogę oczywiście przewidzieć, w jaki sposób chcą tworzyć szanse i strzelać, ale widzieliśmy ich przeciwko Barcelonie i Realowi Madryt i wiemy, jak niebezpieczni potrafią być pod bramką. Musimy rozegrać bardzo dobry mecz. Jeśli będą naciskać, musimy być gotowi. Jeśli zejdą głęboko i spróbują kontratakować, musimy rozegrać dobre spotkanie i nie dawać im takich możliwości.

Axel miał tak dobry początek sezonu, zwłaszcza mecz z PSG. W ciągu ostatnich kilku miesięcy w mediach społecznościowych doszło do nadużyć, czy wpłynęło to na jego pewność siebie? Czy musiałeś okazać mu wsparcie?

– Axel zawsze był bardzo pozytywnym chłopcem i pracowitym. Victor i Harry grali ze sobą sporo, nawiązali bardzo dobrą współpracę. Eric Bailly grał naprawdę dobrze, kiedy otrzymywał okazje, więc jego szanse [Axela] były ograniczone, ale dobrze trenował i jest gotowy do gry. Nie sądzę, żeby tamte sytuacje miały na niego wpływ.

Brakuje Ci dwóch liderów – Harry Maguire i Scott McTominay. Co sądzisz o liderach, którzy przeszli przez United, a także o duchu zespołu? Co sądzisz o tym, że zdobyliście 28 punktów odwracając losy meczu w tym sezonie i na temat niesamowitej odmiany gry po przerwie w starciu ze Spurs?

– Jesteśmy grupą młodych zawodników, którzy chcą się doskonalić, chcą się uczyć i wiemy, że w pewnym momencie będą musieli poprowadzić zespół. W pewnym momencie każdy musi wziąć na siebie rolę lidera. Mieliśmy różne sposoby promowania liderów. Oczywiście nadal w zespole jest kilku graczy, którzy wezmą na siebie ten ciężar, więc nie martwię się ich nieobecnością.

– Zespół zawsze powinien być przed własnymi ambicjami. Nie widziałem wielu drużyn… Jestem pewien, że ten duch był również obecny w drużynie Argentyny na Mistrzostwach Świata w 1990 roku, ale mieli jedną supergwiazdę – Maradonę – który był lepszy niż wszyscy inni. Ale w naszym przypadku jest to praca grupowa. Wszyscy musimy przestrzegać naszych wartości, naszych ustalonych zachowań. Man United zawsze miał pokornych, ciężko pracujących zawodników, którzy trzymają się razem i nigdy, przenigdy się nie poddają w żadnym meczu. Jak powiedziałeś, 28 punktów po odwróceniu losów meczu jest fantastyczne, jednak z drugiej strony niepokojące, że musimy to robić.

Nadchodzi nieco bardziej skomplikowane okno transferowe ze względu na Euro. Czy przewidujesz jakiś transfer przed lub po Euro?

– Cóż, okno transferowe nadejdzie, gdy nadejdzie. Skupiam się tylko na tym, żeby dobrze zakończyć ligę. Mamy zbyt wiele ważnych meczów do zagrania i wygrania, ale oczywiście myślę, że każdy na tym stanowisku chciałby jak najszybciej dokonywać transferów, jednak w tej chwili skupiam się wyłącznie na wygrywaniu meczów.

Cześć Ole, uważam, że jesteście jedynym zespołem w Premier League, który gra w środku tygodnia praktycznie przez cały sezon i oczywiście jest to kolejny tydzień, w którym to się wydarzyło. Jak trudno jest zarządzać pod względem sprawności zawodników i oczywiście selekcji? Czy to stawia Cię w niekorzystnej sytuacji?

– Musisz to zaakceptować w Man United. Nie byliśmy w sytuacji, w której mogliśmy odpuścić jakieś spotkanie. Być może ryzykowaliśmy, potrzebowaliśmy wyników mniej więcej w każdej grze. To dobry sposób, ponieważ wtedy twoje sesje treningowe to tak naprawdę mecze. To, czego nam brakowało i czego możemy żałować, to niewielka liczba godzin w ośrodku treningowym. Zmagaliśmy się z kontuzjami, czasami kilku graczy nie było w pełni sprawnych, więc to utrudniało nam życie, ale jako piłkarz Man United musisz być w stanie się cieszyć grą, no cóż, myślę, że rozegraliśmy jakoś 50 meczów w tym sezonie i jest to coś, czego chcesz i musisz się przyzwyczaić. Być może największym wyzwaniem był brak okresu przygotowawczego, ponieważ normalnie ćwiczyłeś kilka różnych sposobów gry przed sezonem. Zagraliśmy tylko jeden mecz z Aston Villą i musieliśmy zadbać o kondycję.

– Graliśmy z West Bromem tuż przed wznowieniem Premier League. To był ostatni raz, kiedy mogliśmy się sprawdzić i spróbować czegoś innego, znasz taktykę i nie myślisz o wyniku. To było oczywiście wyzwanie, ale nie mogę narzekać, ponieważ uważam, że gracze spisali się fantastycznie i jestem pod wielkim wrażeniem.

Czy uważasz, że mentalność graczy zmieniła się od czasu, gdy przejąłeś kontrolę, a jeśli tak, to w jaki sposób?

– Nie do mnie należy stwierdzenie, czy zmieniła się ich mentalność. Moją pracą… naszą pracą było wydobywanie z zawodników tego, co najlepsze i to jest to, co robię podczas treningów i zarządzając nimi. Czuję zmianę wiary i pewności siebie, ponieważ powiedzmy, że dwa lata temu, kiedy zaczynaliśmy ten projekt, odbudowując skład, wiedzieliśmy, że mamy kilka miesięcy lub sezonów na naukę. Wielu z nich nauczyło się pracy, ale teraz widać inny poziom skupienia. Chcemy wygrać trofeum, chcemy posunąć się tak daleko, jak się da, rozczarowanie zeszłorocznymi porażkami w półfinałach, wpłynęło zdecydowanie na mentalność grupy.

Wygrałeś wszystkie trzy mecze na wyjeździe w tych rozgrywkach, jeszcze nie wygrałeś u siebie, podobnie to wygląda, jeśli spojrzymy na Premier League. Dlaczego to się dzieje?

– Zobaczysz teraz zmianę, zmieniliśmy się. Być może zauważyłeś, że zmieniły się kolory banerów na trybunach. Przyjrzeliśmy się temu, ponieważ niektórzy z graczy wspomnieli, że jeśli musisz podjąć szybką decyzję – patrzysz przez ramię, czy jest kolega z drużyny, czy nie – a jego czerwona koszulka zlewa się z czerwonymi banerami i to utrudnia sprawę. Staraliśmy się to zmienić wraz z kampanią antyrasistowską. Oczywiście było to ważne, że nie było już czerwonych banerów na trybunach. Ale z drugiej strony nie powinno być tak, że tracimy punkty w meczach u siebie. Patrząc z innej perspektywy, jeśli masz przewagę 4:0 [przeciwko Realowi Sociedad], nie musisz wygrywać rewanżu. 0:0 to dobry wynik. Potem pierwszy mecz z Milanem, to znów remis, a straciliśmy gola w ostatniej minucie. Więc nadal uważam, że gramy u siebie na boisku dobrze. Zaczęliśmy źle od trzech porażek, z Crystal Palace, Tottenhamem i Arsenalem. Więc poprawiliśmy się.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze