Donny van de Beek to najdroższy transfer Manchesteru United w minionym letnim oknie transferowym. Holenderski pomocnik trafił na Old Trafford za 39 milionów euro i wielu uważało tę kwotę za promocyjną cenę. Wraz z upływem sezonu były piłkarz Ajaxu Amsterdam nie spełnia jednak pokładanych w nim oczekiwań, ale z drugiej strony nie otrzymał także zbyt wielu szans, aby zaprezentować pełen arsenał swoich umiejętności. Jak to jest z jednym z najbardziej utalentowanych piłkarzy najlepszej holenderskiej szkoły? Bliżej jego grze przyjrzał się dziennikarz serwisu The Athletic, Laurie Whitwell.
TREŚĆ ARTYKUŁU ORYGINALNA – ANALIZA Z DNIA 31 MARCA 2021 ROKU
Donny van de Beek wrócił do Manchesteru United po przerwie na reprezentacje, podczas której zdobył dla “Oranje” gola i z tego powodu Ole Gunnar Solskjaer będzie zadowolony.
Gratyfikacja jest jednak umiarkowana. Bramka Van de Beeka była szóstą z siedmiu przeciwko Gibraltarowi, który szczęśliwie uniknął dwucyfrowego lania. Łączna liczba minut środkowego pomocnika Manchesteru United podczas ostatniego zgrupowania w drużynie Franka de Boera wyniosła 24 minuty – w dwóch spotkaniach pojawił się jako zmiennik.
De Boer nie skorzystał z Van de Beeka w przegranym 2:4 starciu z reprezentacją Turcji, co było bardzo znaczące dla gracza, który w tym sezonie strzelał gole Hiszpanom oraz Włochom.
Zamiast niego, jako jednego z pięciu zmienników, De Boer wysłał na murawę w Stambule Davy’ego Klaassena. Klaassen wie, jak to jest, przenieść się z Ajaxu do Premier League i cierpieć. Holender opuścił Everton po jednym sezonie, a w meczu z Turcją strzelił gola, który chwilowo przywrócił jego kraj do rywalizacji. To dlatego 28-letni Klaassen zajął miejsce w wyjściowej jedenastce przeciwko Łotwie oraz Gibraltarowi, a 24-letni Van de Beek dwukrotnie był jego zastępcą.
Trudno jest wydać osąd po spotkaniu z drużyną sklasyfikowaną na 195. miejscu na świecie, ale Van de Beek przynajmniej wykorzystał czas, który otrzymał. Rozpoczął swój epizod, przyjmując piłkę jako najgłębiej ustawiony pomocnik Holendrów i ruszył do przodu, wykonując dobre dośrodkowanie z pola karnego.
Jego gol to podobny przykład inteligentnego poruszania się. Z dobrym wyczuciem czasu wbiegł w pole karne, a kiedy piłka spadła mu pod nogi po nieudanym przyjęciu Memphisa Depaya, bez zastanowienia uderzył lewą nogą i trafił do siatki. Przypomniało to jego natychmiastową reakcję z debiutu w pojedynku Manchesteru United z Crystal Palace, gdy jako jedyny wpisał się na listę strzelców drużyny Solskjaera.
Po zdobyciu bramki, Van de Beek rzucił się do wślizgu, odbierając piłkę i pozwalając Memphisowi Depayowi na oddanie strzału. Następnie popisał się pięknym podaniem zewnętrzną częścią stopy w poszukiwaniu na skrzydle Wijndala. Jego przerzut został strącony głową przez Donyella Malena.
Oczywiście, po rozpoczęciu zaledwie jednego meczu od pierwszej minuty podczas trzech zgrupowań reprezentacyjnych, powrót do Carrington z dwoma występami z ławki rezerwowych nie jest idealny w kontekście zbliżających się Mistrzostw Europy, które nadejdą latem.
Van de Beek nie zamierza jednak jeszcze panikować z powodu swojej roli w Manchesterze United. Na tym etapie nie pojawiły się żadne rozmowy na temat odejścia i nie ma żadnych informacji, jakoby klub z Old Trafford chciał go sprzedać.
Ważnym czynnikiem jest obecność Paula Pogby. Jego odejście dałoby Van de Beekowi więcej szans. Jeśli jednak Pogba zostanie, możemy spodziewać się rozmów o roli Holendra.
Działania United w momencie otwarcia okna transferowego wydają się szczególnie ważne pod tym względem. Istnieje teoria, że Van de Beek prosperowałby jako głęboko ustawiony pomocnik obok idealnego defensywnego pomocnika, czyli pozycji, która znajduje się na liście życzeń “Czerwonych Diabłów”. Obecnie podejrzewa się, że Solskjaer nie ufa Fredowi, Scottowi McTominayowi oraz Nemnaji Maticiowi, aby sami pozostawali w strefie obronnej. Istnieje również przekonanie, że Van de Beek może dostać więcej szans, jeżeli rozwiązane zostaną niektóre problemy z defensywną grą zespołu.
Podczas treningu Van de Beek jest uważany za błyskotliwą i zaangażowaną postać, chociaż nie czuje się usatysfakcjonowany, że zebrał łącznie zaledwie 315 minut gry w Premier League w bieżącym sezonie – w porównaniu do 413 minut dla reprezentacji. Pomimo tego zdaje sobie sprawę, że po przejściu z Eredivisie do najwyższej klasy rozgrywkowej Anglii będzie wymagał kilku korekt, nie tylko po stronie fizycznej. Wymogi dotyczące wytrzymałości oraz szybkości w przypadku pomocnika box-to-box w tej lidze jest niewątpliwie większe.
Zauważono, że Kai Havert oraz Timo Werner nie zaprezentowali jeszcze formy z Bundesligi, która przekonała Chelsea, aby zapłacić za nich łącznie 110 milionów funtów.
Ale, poza atletycznymi wymaganiami, Van de Beek nie posiada jeszcze odpowiedniego zgrania z kolegami z drużyny. W meczu z Leicester City w Pucharze Anglii nie zanotował występu, który pozwoliłby mu rościć prawa do wyjściowej jedenastki. W tym przypadku należy jednak zastosować złagodzenie, ponieważ był to dla niego pierwszy występ od pięciu tygodni po kontuzji mięśniowej. Złapanie rytmu nie jest łatwe, skoro w nowym klubie rozegrał tylko dwa spotkania z rzędu – wyjazdy na Southampton oraz West Ham zimą. Wybory, których dokonał na King Power Stadium, były sprzeczne ze stylem gry Manchesteru United, w szczególności z ich bezpośredniością w ataku.
Van de Beek rozpoczął tamto starcie pozytywnie, od energicznego podania do Anthony’ego Martiala i wbiegnięcia w pole karne.
Gdyby piłka Martiala do Tellesa była lepsza, to następujące dośrodkowanie najprawdopodobniej znalazłoby swojego adresata.
Wkrótce jednak Van de Beek wrócił do swojego typowego podejścia. Fred ruszył naprzód, zagrywając podanie obok Wilfreda Ndidiego i odnajdując wolną przestrzeń za pomocnikiem Leicester City.
Ale Van de Beek odegrał do tyłu z pierwszej piłki do Nemanji Maticia, przez co Brazylijczyk z niepokojem spojrzał ku niebu.
Minutę później Van de Beek ponownie wycofał futbolówkę do Maticia, zamiast zagrać przeszywające podanie do Masona Greenwooda lub Anthony’ego Martial, co oczywiście stanowiłoby trudniejszą opcję i zagrażałoby utracie posiadanie.
Następnie Manchester United zyskał możliwość do kontrataku. Pogba galopował przed dziewięcioma zawodnikami Leicester City, którzy znaleźli się za linią piłki. Do obrony wracał tylko Timothy Castagne.
Ale zamiast spróbować trudnego zagrania do Pogby lub prostszego do Greenwooda (który nie do końca oferował taką opcję), Holender wolał wstrzymać akcję. Ostatecznie podjął próbę podania po linii, które i tak przechwycił Youri Tielemans. Solskjaer preferowałby podejmowanie ryzyka, dające możliwość zgarnięcia nagrody.
Po dwóch minutach drugiej połowy doszło do podobnej sytuacji. Pojawiła się szansa wyprowadzenia akcji czterech na czterech, gdyby United agresywnie ruszyli do przodu, ale Van de Beek przepuścił podanie Pogby miedzy nogami, a następnie zagrał prosto do Francuza, który zatrzymał swój bieg i cofnął się z powrotem na własną połowę.
Deficyt dynamiki znów dal o sobie znać w 60. minucie. Van de Beek z doskonałym efektem obrócił się wokół Ndidiego przy linii bocznej i ominął wślizg Caglara Soyuncu, dzięki czemu momentalnie znalazł się w sytuacji dwóch na dwóch, podając do Martiala.
Ale zamiast wbiec na pełnym sprincie w przestrzeń za Jonnym Evansem, Van de Beek zwolnił do truchtu i zdublował pozycję Martiala.
Przypomniało to podobny epizod z meczu przeciwko West Hamowi we wcześniejszej rundzie FA Cup, kiedy Van de Beek zrobił krok w lewo, podając do Rashforda, a potem biegł za jego plecami, zamiast nadrobić zaległości lub zaoferować możliwość podania.
Van de Beek ostatecznie wyszedł na obieg Rashfordowi, gdy ten zszedł do środka, ale Anglik wybrał podanie do Freda.
Każda z tych decyzji Van de Beeka byłaby w porządku w przypadku izolacji, szczególnie chcąc utrzymać posiadanie piłki. Ale w kolektywnej grze, wskazują one na rozbieżność w stosunku do wizji Solskjaera. Van de Beek przeszedł przez system Ajaxu, który opiera się na krótkich podaniach z pierwszej piłki i poruszaniu się po boisku etapami, podczas gdy Manchester United jest bardziej bezpośredni, zwłaszcza gdy na pozycji ofensywnego pomocnika ustawiony jest Bruno Fernandes.
Kontrast pomiędzy ich dwoma stylami można dostrzec po mapach podań na King Power Stadium (żółte strzałki to niedokładne zagrania, czarne skuteczne: trzy podania Van de Beeka nastąpiły przy wznowieniu gry od środka). Bruno Fernandes pojawił się na murawie w 64. minucie.
Co prawda, Van de Beek zanotował kilka zgrabnych zagrań na jeden lub dwa kontakty z Fredem oraz Nemanją Maticiem, a także wykonał ruch, który umożliwił Greenwoodowi zdobycie bramki. Udało mu się również wykonać dwa wślizgi na Ayozie Perezie i Marcu Albrightonie, którymi powstrzymał niebezpiecznie okazje, ale wciąż czeka go mnóstwo pracy.
Podczas sesji treningowych Solskjaer zachęca swoich piłkarzy do śmiałości, gdy znajdują się przy piłce. Nagromadzenie spotkań w tym sezonie uniemożliwiło wypracowanie schematów taktycznych. W każdym razie, Donny van de Beek jest zasadniczo innym graczem niż Bruno Fernandes, więc potrzebuje przestrzeni, aby się zaadaptować. Manchester United może też zaakceptować fakt, że z nim na pozycji numer 10, ich styl gry będzie ulegał zmianie.
Obóz przedsezonowy daje dużą szansę na postęp. Wyjątkowe okoliczności zeszłego lata sprawiły, że zwykła praca, która toczy się za kulisami, nie mogła się odbyć. Van de Beek i Solskjaer mają zatem nadzieję, że odpowiedni okres w tym roku przełoży się na poprawę w przyszłym sezonie.
Komentarze