The Athletic: w osobie Masona Greenwooda Man Utd próbuje wykuć kompletnego środkowego napastnika

The Athletic Sebastian Słabosz
Zmień rozmiar tekstu:

„Czerwone Diabły” zatrudniły na obecny sezon klasową dziewiątkę w osobie Edinsona Cavaniego. Jest to jednak rozwiązanie krótkoterminowe i niewykluczone, że już po sezonie Urugwajczyka na Old Trafford nie będzie. Kto w takim razie może zastąpić doświadczonego snajpera?

W prasie przewija się wiele kandydatur, w tym głównie Erlinga Haalanda, Harry’ego Kane’aDominica Calverta-Lewina czy też nawet Danny’ego Ingsa. Jednak zdaniem Lauriego Whitwella to w osobie Masona Greenwooda upatruje się na Old Trafford przyszłą „klasyczną dziewiątkę”.

Artykuł Lauriego Whitwella dla serwisu The Athletic – treść oryginalna

To było 18 marca po meczu na San Siro, gdy Ole Gunnar Solskjaer przyczepił się pytania zadanego przez serwis The Athletic na temat Masona Greenwooda, które zaczynało się od słów: „Mason nie strzelił zbyt wielu bramek w tym sezonie, ale…”.

Solskjaer wskoczył w tym momencie do akcji z takim zapałem, jaki można by sobie teraz wyobrazić w jego przypadku, w sytuacji gdy chce wyrwać jedzenie z ust udającego kontuzję dziecka.

Ale! – przerwał od razu, a w jego oczach pojawił się błysk. – Tak, wiedziałem że to „ale” się pojawi. Właśnie rozmawialiśmy o tym w gronie trenerskim po meczu. Myślę, że twoje pytanie szło w stronę tego, jak dobrze zagrał, ponieważ naprawdę dojrzał, a jego ostatnie występy są na najwyższym poziomie. 

Intuicja Solskjaera nie zwiodła go. Tego wieczora seria gier Greenwooda bez zdobyczy bramkowej sięgnęła piętnastu spotkań, ale ogólny wkład Anglika w grę drużyny rósł w tym okresie. W potyczce przeciwko Milanowi, 19-latek ciężko pracował, pokazywał się do gry w niebezpiecznych dla rywali strefach – raz został przeoczony przez Daniela Jamesa w kluczowym momencie – i ogólnie dobrze się prezentował.

Pytanie o tę kwestię zostało więc zakończone, ale Solskjaer jeszcze rozwinął swoją myśl: – Jego utrzymywanie się przy piłce, podłączanie się do gry, siła fizyczna, bardzo mocno się poprawiły – mówił menedżer Manchesteru United. – Zawsze miał w sobie tę świadomość własnej wartości, ale teraz nabiera jeszcze pewności siebie. Ten sezon jest dla niego wielkim krokiem postawiony do przodu.

Teraz kolejnym etapem dla niego będzie zaprzestanie rozmyślania na temat sposobu zakończenia akcji, ponieważ nie musi wcale o tym myśleć, tylko to robić. Musi zaufać swoim umiejętnościom. Wszystko inne ma już w sobie. Właśnie to mu powtarzam. Wszystko będzie z nim w porządku, naprawdę niedługo mocno ruszy do przodu.

Przeczucie Solskjaera okazało się trafne. Greenwood strzelił trzy bramki w czterech swoich występach od czasu powrotu z wyjazdu do Włoch.

Od tamtej pory Anglik zanotował wykończenie akcji z pierwszej piłki z okolic 11 metra w meczu z Leicester City w FA Cup (jego drugi pełny występ przez 90 minut w ciągu trzech dni), zwycięskiego gola z 6 metrów w potyczce ligowej z Brighton, a także trafienie w minioną niedzielę z ok. 10 metra w doliczonym czasie gry, które przypieczętowało wyjazdowe zwycięstwo „Czerwonych Diabłów” nad Tottenhamem.

Były to trzy gole zdobyte z tej strefy boiska, gdzie Solskjaer chce, aby jego napastnicy oddawali strzały. Do tego trzy bramki ustrzelone poprzez użycie różnych części ciała: lewej nogi, głowy, prawej nogi.

Gol głową zdobyty z Brighton był dla Greenwooda pierwszym tego typu na wszystkich piłkarskich szczeblach w United, co z pewnością wskazuje na satysfakcjonujący rozwój zawodnika i namacalną miarę ulepszeń, które w 19-latku widzi i o których otwarcie mówi Solskjaer. Jednak zajęcie odpowiedniej pozycji i dojście do piłki to główne kwestie, które cieszą norweskiego menedżera. Greenwood wyczuł jak podążyć za strzałem, który zamienił się w dośrodkowanie Paula Pogby.

Technika gry głową u Greenwooda wciąż się rozwija, podobnie jak u Marcusa Rashforda, ponieważ aspekty gry w powietrzu nie są za bardzo kultywowane przez klubowe akademie.

Jeśli spojrzy się na problem pojawiania się demencji u byłych piłkarzy w wyniku zbyt częstej gry głową, to dziś dzieciaki rzadziej trenują ten aspekt niż zwykliśmy to robić, gdy sam byłem piłkarzem – mówił Solskjaer. – Także rozpowszechnienie boisk ze sztuczną nawierzchnią sprawia, że treningi odbywają się głównie „na ziemi”.

W tym momencie myśli Solskjaer powędrowały w stronę wspomnienia gola, którego Cristiano Ronaldo zdobył w Lidze Mistrzów w kwietniu 2008 roku.

Czas zdawał się zatrzymać w miejscu, gdy Ronaldo skakał do piłki, by uderzyć ją głową w meczu Ligi Mistrzów z Romą w 2008 roku. Zdjęcie: Matthew Peters/Manchester United via Getty Images.

Nie ogląda się obecnie zbyt wielu piłkarzy główkujących w stylu Cristiano Ronaldo – mówił Solskjaer. – Wiecie o co mi chodzi, jak w tym spotkaniu z Romą: zawisł na jedną, dwie czy trzy sekundy w powietrzu i uderzył głową. Piłkarze z takimi umiejętnościami, to teraz rzadkość. Gol Masona był bardziej trafieniem wynikającym z instynktu strzeleckiego. To nie było tak, że zawisł w powietrzu. Bardzo się cieszę, że jednak trafił do siatki w tej sytuacji, ponieważ ćwiczy wykończenie akcji po dośrodkowaniach.

W osobie Greenwooda United stara się wykuć w pełni uformowanego środkowego napastnika. W tym zakresie nieoceniona jest obecność w klubie Edinsona Cavaniego.

Musimy przemyśleć wiele rzeczy, gdy ćwiczymy wykańczanie akcji, nie tylko strzały głową – mówił dalej Solskjaer. – Chodzi też o grę lewą nogą, prawą nogą, poruszanie się bez piłki. Mason zdecydowanie poprawił sposób swojego poruszania się w polu karnym i w jego okolicach. Jest to też zasługą pobytu w klubie Edinsona. Jest jednym z lepszych środkowych napastników, którzy wykonują odpowiednie ruchy bez piłki.

W pewien sposób Solskjaer po raz kolejny przepowiedział to, co się stało, biorąc pod uwagę fakt, że Greenwood odnalazł odpowiednią synergię z Cavanim, notując świetną asystę przy golu Urugwajczyka, który pozwolił United odwrócić losy ostatniego meczu z Tottenhamem.

Greenwood staje się coraz bardziej konsekwentny w jakości posyłanych przez siebie dośrodkowań w odpowiednie obszary pola karnego, zagrywając z prawego skrzydła za pomocą swojej lewej nogi – co opisano szerzej w tym artykule – a jego ostatnia asysta była póki co tą najlepszą. Wyglądało to tym lepiej, że Greenwood posłuchał rady Cavaniego, której Urugwajczyk udzielił Anglikowi na boisku kilka minut wcześniej, przy jednej z poprzednich akcji United.

Urugwajczyk wpadł w przestrzeń między Erica Diera i Joe Rodona, gdy Greenwood otrzymał piłkę od Victora Lindelofa, jednak Anglik zamiast natychmiastowo uruchomić Cavaniego podaniem, zdecydował się na drybling i ostatecznie stracił piłkę na rzecz Moussy Sissoko.

Niedługo potem, podczas jednej z przerw w grze, gdy Bruno Fernandes został powalony na boisko, Cavani instruował Greenwooda. Wiadomość od Urugwajczyka do Anglika, którą można było wyczytać z gestów z wykorzystaniem rąk i mowy ciała brzmiała mniej więcej tak: „Dostrzeż moje ruchy bez piłki, spróbuj podać, graj szybciej piłką”.

Kilka chwil później, gdy Fernandes założył siatkę Sergio ReguilonowiGreenwood podniósł głowę do góry, dostrzegł Cavaniego (numer 7 na zdjęciu poniżej), będącego przed Sergem Aurierem (numer 24) i za Dierem, a następnie w ułamku sekundy posłał idealne, podkręcone dośrodkowanie. Urugwajczyk rzucił się szczupakiem na piłkę i strzelił gola mniej więcej z tego samego miejsca, z którego Greenwood trafił w meczu z Brighton. To było trafienie nacechowane wysokim walorem technicznym, ale co przemawia też na korzyść Solskjaera, był to powtarzalny schemat.

Zdjęcie: The Athletic

Jeżeli był to przykład Greenwooda uczącego się w mikrokosmicznym ujęciu, to jego ogólny 18-minutowy występ w spotkaniu ze Spurs pokazał progres, jaki poczynił już w ujęciu makro. Anglik nie zagrał dobrze w pierwszym meczu przeciwko Granadzie, dwukrotnie tracąc piłkę podczas wejścia w drybling z przeciwnikiem na prawej stronie boiska i raz tracąc ją w środkowej strefie, co doprowadziło do szansy bramkowej hiszpańskiej drużyny.

Czwartkowa dyspozycja Anglika była prawdopodobnie przyczyną tego, że w niedzielę 19-latek zasiadł jedynie na ławce rezerwowym. Wypracował jednak zdolność utrzymywania trzeźwości umysłu. Gdy wszedł na plac gry w spotkaniu ze Spurs, okazał się kluczową postacią, a jego wejście dodatkowo rozgrzało wykończenie akcji w końcówce meczu, które przypominało te, jakie prezentował z regularnością w poprzedniej kampanii.

Bramka Greenwooda z niedzielnego meczu była mniej więcej z tej samej kategorii goli, które przedstawiły Anglika szerzej światu w jego przełomowym roku. Zatańczył z Reguilonem, który wciąż patrzył na ten fragment trawy, gdzie przed chwilą znajdowała się piłka, zanim 19-latek wycelował w bramkę. To mówi wszystko o tym, jaki posiada balans ciała, a sam strzał był czystej postaci. Greenwood po prostu zaufał swoim umiejętnościom, tak jak Solskjaer mu wcześniej doradził.

Komentarze

Podobne wpisy

Najnowsze