Ed Woodward przeprowadził dziś rano w Carrington odprawę z „poważnie rozczarowanymi” graczami Manchesteru United – podaje „Daily Mail”.
Jak podaje brytyjski dziennik, niektórzy piłkarze z drużyny Ole Gunnara Solskjaera byli wściekli po tym, jak dowiedzieli się wczoraj w mediach o przejściu do Europejskiej Super Ligi – i centralnej roli ich własnego pracodawcy w stworzeniu tych rozgrywek.
Źródła z klubu ujawniły także, że niektórzy piłkarze czuli, że Solskjaer został rzucony na pożarcie przez włodarzy, gdyż musiał zmierzyć się z pytaniami ze strony dziennikarzy „Sky Sports” po spotkaniu z Burnley.
Wiceprezes wykonawczy za pośrednictwem platformy Zoom przeprowadził odprawę z graczami, by wyjaśnić im stanowisko klubu. Źródła podają, że niektórzy piłkarze chłodno przyjęli informacje o nowych rozgrywkach. Woodward, który niedawno przeniósł się z Manchesteru do Londynu, powiedział drużynie, że działają w najlepszym interesie klubu.
– Niektórzy gracze byli bardzo rozczarowani – wyjaśniło źródło. – Nie chodziło tylko o to, że dowiedzieli się o wszystkim z mediów, ale także o to, że menedżer musiał się tłumaczyć przed prasą, choć była to inicjatywa właścicieli.
– Woodward próbował ich uspokoić, ale gracze podchodzą do tego z dystansem. Wielu z nich nie przyjęło tych informacji dobrze.
Wcześniej pomocnik Bruno Fernandes udostępnił wiadomość swojego rodaka, gracza Wolverhampton Wanderers, Daniela Podence’a, który wymienił kilka najważniejszych wydarzeń z historii Ligi Mistrzów i dodał: „Jest kilka rzeczy, za które tak naprawdę nie możemy zapłacić”. Fernandes napisał również: „Marzeń nie da się kupić”.
Woodward został również napiętnowany przez prezydenta UEFA Aleksandra Ceferina za udział w stworzeniu European Super League.
– Zadzwonił do mnie w ubiegły czwartek i zapewniał, że jest bardzo zadowolony, a także, że w pełni popiera nasze reformy. Jedyne, o czym chciał porozmawiać, to Finansowe Fair Play, podczas gdy podpisał już zupełnie coś innego- powiedział Ceferin.
Szef UEFA dodał: – Nie wiedzieliśmy, że węże znajdują się tak blisko.
Komentarze